reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Głupie teksty męża...

owszem ma prawo mu się podobać.... Ale czy ma prawo mówić. Że chciałby żebym była taka jak ona? Chyba nie do końca tak jest. Ja rozumiem gdyby właśnie powiedział to w ten sposób a mnie się podoba ta czy tamta.... Wiadomo każdy z nas ma oczy:/ ale nie wiem czy chciałaby Pani usłyszeć że chciałby żeby wyglądała Pani jak jakaś aktorka....
Tak jak mówiłam, potraktowałabym to jako żart.
Ale my mamy specyficzne poczucie humoru. Duży dystans do siebie.
Jak Twój partner wie, że masz kompleksy, próbujesz schudnąć to mógł wziąć to pod uwagę.
Zresztą ta aktorka może się okazać jedzą i nie wytrzymałby z nią pół dnia 😄 z jakiegoś powodu jest z Tobą a nie z inną - kocha twoje wnętrze
 
reklama
Tak jak mówiłam, potraktowałabym to jako żart.
Ale my mamy specyficzne poczucie humoru. Duży dystans do siebie.
Jak Twój partner wie, że masz kompleksy, próbujesz schudnąć to mógł wziąć to pod uwagę.
Zresztą ta aktorka może się okazać jedzą i nie wytrzymałby z nią pół dnia 😄 z jakiegoś powodu jest z Tobą a nie z inną - kocha twoje wnętrze
tak to też prawda... Ale jakoś mnie to zabolało:/ tym bardziej że jego tłumaczenia to to że każdy facet marzy o tej aktorce :/ masakra jakaś :/
 
nie licząc tego tekstu o tej aktorce to jak wygląda wasza relacja na codzień?
Jest bliskość, namiętność, buziaki, przytulenia?
buziaki codziennie jak wychodzimy do pracy o po pracy. Przytulenia raz na jakiś czas tak samo jak bliskość.... Ogólnie zawsze jakoś to było, choć nie zawsze tak jakbym tego chciała. :/ ale sam fakt teraz zrzucił winę na mnie bo to ja tak uważam i poszedł spać na kanapę bo jak powiedział "to ja uważam że ta aktorka jest ładniejsza" no cóż. Nie ma jak obrócic wszystko przeciwko.
 
Witam, potrzebuje porady. Być może to ja wyolbrzymiam problem, a może mam rację. Jestem 8 lat po ślubie, a 15 lat razem z mężem. Mamy synka. Do tej pory jakoś bywało różnie, wiadomo gorsze lepsze chwilę. W sobotę usłyszałam od niego przynajmniej dla mnie bardzo przykre słowa. "Chciałbym żebyś wyglądała jak Scarlett Johansson" nie powiem zrobiło mi się dość przykro. Wczoraj jeszcze poruszyłam ten temat na spokojnie. Dopowiedział, że ona jest każdego faceta marzeniem.... Więc powiedziałam że mógł się z nią ożenić nie ze mną. Więc odparł że jakby miał pełne szuflady kasy to mógłby do niej startować. Nie brzmiało to jak głupi żart. I mimo że zawsze powtarzał że mnie kocha itp... czuje się okropnie. Po ciąży zostało mi sporo kilogramów... Po malutku je zrzucam... Ale jednak bardzo mnie te słowa zabolały:/ Nie wiem czy ja może wyolbrzymiam problem... Może powinnam się uśmiać... Nie mam pojęcia. Nie wiem czego w ogóle oczekuje. Jak reagować. Nie myślałam, że kiedykolwiek usłyszę takie słowa

tak to też prawda... Ale jakoś mnie to zabolało:/ tym bardziej że jego tłumaczenia to to że każdy facet marzy o tej aktorce :/ masakra jakaś :/
Możesz mu następnym razem powiedzieć, że oj nie każdy, nie każdy 😄 Mojemu takie chude blondyny się absolutnie nie podobają.
Czy znam problem z życia ?
A pewnie że znam.
Parę solidnych kłótni mamy z mężem za sobą.
Kiedyś mi powiedział, że mogłabym wyglądać jak ta laska ( jechaliśmy autem, jakaś dziewczyna poboczem sobie biegała, nie powiem, zgrabniutka jak ta lala ), a nie jak teraz, wszędzie fałdki, taka rozlana ... No to odpłaciłam tym samym, że też bym chciała mieć obok siebie dobrze zbudowanego mężczyznę, a nie spasionego knura .
Innym razem podczas kłótni walnął tekstami, żebym brała przykład z Ani ( żona szwagra ) , dzieci, dom zawsze czysty, ogród jaki wyplewiony, ona jaka zadbana. No więc moja odpowiedź, żeby wpierw zaczął brać przykład z własnego brata, który też pracuje na zmiany, dorabia jeszcze na boku, pomaga w domu, pilnuje dzieci żeby sobie Ania mogła o ogród zadbać, a nie tak jak on - z kolegami siedzieć albo na telefonie durne filmiki oglądać dla ludzi z mózgiem o budowie kiśla .
Jak on mnie obraża to ja jego.
Walę prosto z mostu i porównuję go do jego znajonych czy kogoś z rodziny, żeby zobaczył jaki to on sam jest "idealny".
Jeszcze się nie zdażyło, żeby mnie nie przeprosił.
 
Możesz mu następnym razem powiedzieć, że oj nie każdy, nie każdy 😄 Mojemu takie chude blondyny się absolutnie nie podobają.
Czy znam problem z życia ?
A pewnie że znam.
Parę solidnych kłótni mamy z mężem za sobą.
Kiedyś mi powiedział, że mogłabym wyglądać jak ta laska ( jechaliśmy autem, jakaś dziewczyna poboczem sobie biegała, nie powiem, zgrabniutka jak ta lala ), a nie jak teraz, wszędzie fałdki, taka rozlana ... No to odpłaciłam tym samym, że też bym chciała mieć obok siebie dobrze zbudowanego mężczyznę, a nie spasionego knura .
Innym razem podczas kłótni walnął tekstami, żebym brała przykład z Ani ( żona szwagra ) , dzieci, dom zawsze czysty, ogród jaki wyplewiony, ona jaka zadbana. No więc moja odpowiedź, żeby wpierw zaczął brać przykład z własnego brata, który też pracuje na zmiany, dorabia jeszcze na boku, pomaga w domu, pilnuje dzieci żeby sobie Ania mogła o ogród zadbać, a nie tak jak on - z kolegami siedzieć albo na telefonie durne filmiki oglądać dla ludzi z mózgiem o budowie kiśla .
Jak on mnie obraża to ja jego.
Walę prosto z mostu i porównuję go do jego znajonych czy kogoś z rodziny, żeby zobaczył jaki to on sam jest "idealny".
Jeszcze się nie zdażyło, żeby mnie nie przeprosił.
Też mnie niby przeprosił... Po czym położył się na kanapie w salonie bo to ja uważam, że ta baba jest ładniejsza.... I nie będzie ze mną spal. Odwraca teraz kota ogonem. O co teraz ja mam go przepraszać chyba żart.... Robi to co ostatnimi czasy czyli najpierw nagada głupot (albo i nie) a później próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy :/
 
Też mnie niby przeprosił... Po czym położył się na kanapie w salonie bo to ja uważam, że ta baba jest ładniejsza.... I nie będzie ze mną spal. Odwraca teraz kota ogonem. O co teraz ja mam go przepraszać chyba żart.... Robi to co ostatnimi czasy czyli najpierw nagada głupot (albo i nie) a później próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy :/
A zazdrości nie lubi też w tobie wywoływać?
 
Witam, potrzebuje porady. Być może to ja wyolbrzymiam problem, a może mam rację. Jestem 8 lat po ślubie, a 15 lat razem z mężem. Mamy synka. Do tej pory jakoś bywało różnie, wiadomo gorsze lepsze chwilę. W sobotę usłyszałam od niego przynajmniej dla mnie bardzo przykre słowa. "Chciałbym żebyś wyglądała jak Scarlett Johansson" nie powiem zrobiło mi się dość przykro. Wczoraj jeszcze poruszyłam ten temat na spokojnie. Dopowiedział, że ona jest każdego faceta marzeniem.... Więc powiedziałam że mógł się z nią ożenić nie ze mną. Więc odparł że jakby miał pełne szuflady kasy to mógłby do niej startować. Nie brzmiało to jak głupi żart. I mimo że zawsze powtarzał że mnie kocha itp... czuje się okropnie. Po ciąży zostało mi sporo kilogramów... Po malutku je zrzucam... Ale jednak bardzo mnie te słowa zabolały:/ Nie wiem czy ja może wyolbrzymiam problem... Może powinnam się uśmiać... Nie mam pojęcia. Nie wiem czego w ogóle oczekuje. Jak reagować. Nie myślałam, że kiedykolwiek usłyszę takie słowa
Twój mąż to cham i prostak. Zdaje sobie sprawę, że sam jest bez niczego do zaoferowania i jeszcze próbuje podkopać Twoje poczucie wartości. Powiedz mu, że też czekałaś na swojego Di Caprio, ale że nie przyszedł to brałaś co było
 
Twój mąż to cham i prostak. Zdaje sobie sprawę, że sam jest bez niczego do zaoferowania i jeszcze próbuje podkopać Twoje poczucie wartości. Powiedz mu, że też czekałaś na swojego Di Caprio, ale że nie przyszedł to brałaś co było
hehe :) w sumie w życiu bym nie pomyślała żeby mu tak odpowiedzieć... Tylko nie potrafię zrozumieć tego, że on kiedyś taki nie był:/ co go zmieniło? Nie mam pojecia
 
reklama
Też mnie niby przeprosił... Po czym położył się na kanapie w salonie bo to ja uważam, że ta baba jest ładniejsza.... I nie będzie ze mną spal. Odwraca teraz kota ogonem. O co teraz ja mam go przepraszać chyba żart.... Robi to co ostatnimi czasy czyli najpierw nagada głupot (albo i nie) a później próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy :/
Mój raz tak spróbował, że to ja zaczęłam, ja wyolbżymiłam problem itd itd . ...
Nie znam małżeństwa, które nie przeszło chociaż raz cichych dni.
To trwało wtedy u nas najdłużej - całe 3 dni.
W końcu i tak przeprosił, gdy zobaczył, że nie odpuszczam.

hehe :) w sumie w życiu bym nie pomyślała żeby mu tak odpowiedzieć... Tylko nie potrafię zrozumieć tego, że on kiedyś taki nie był:/ co go zmieniło? Nie mam pojecia
Przede wszystkim nie daj sobie wmówić, że jesteś gorsza, słabsza, że już nie taka atrakcyjna itd. On też nie jest młodszy , stety-niestety.
Ja na swojego np też nieraz psioczę i biadolę, ale ostatecznie mnie przeprosi, przytuli. Gdy już sobie wszystko od nowa poukłada to znowu mnie chwali , wywyższa, schlebia mi, rzuca komplementami.
Trochę jak na karuzeli.
Nie wiem ile ma twój lat, mój ma 37 lada moment. Zwalam to na wkraczający "kryzys wieku średniego" 😅
 
Do góry