reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Gdzie znaleźć męża...

Swojego męża/partnera poznałam:

  • przez internet - portale, czaty, gry etc.

    Głosów: 7 20,6%
  • w pracy

    Głosów: 5 14,7%
  • w szkole

    Głosów: 3 8,8%
  • na imprezie

    Głosów: 1 2,9%
  • przez znajomych

    Głosów: 18 52,9%

  • Wszystkich głosujących
    34
co za historie :)
zanetaa, Twoja to wymiata :)
u mnie nic tak ekscytujacego :) poznalismy sie w pracy, ja bylam dyspozytorka w firmie w ktorej uslugi transportowe swiadczyl ojciec mojego H. jak on skonczyl studia to zaczal pracowac u ojca jako kierowca. z moim przyszlym tesciem bardzo sie lubilismy i on od poczatku chcial mnie za swoja synowa :) jak np. mowilam ze musze gdzies jechac, cos naprawic itp. to on zawsze mowil: "to Hubert Cie zawiezie" "to Hubert Ci naprawi" itp. zanim Hubert sie o tym dowiedzial :) i nie bylo z nim dyskusji jak mowilam ze sobie poradze
no i tak zaczelismy spedzac ze soba coraz wiecej czasu, po pol roku zamieszkalismy razem, po roku sie zareczylismy a po 3 latach a hakiem byl slub :) i nie wyobrazam sobie nikogo innego u mojego boku ;)
 
reklama
a my sie poznalismy na studniówce ja byłam ze swom chłopakiem a on ze swoja dziewczyna poprostu pomylił mnie z moja kolezanka(bardzo podobna do mnie) a ze znałam dobrze jego kolege to podeszłam i tak po 2 mc przyjechali na kawe i poszło po 3 mc mi sie oswiadczył po pół roku oficjalnie "rodzice itd" a po roku i 1,5 mc odkad zaczelismy byc ze soba poszlismy do ołtarza i tak minelo 10 lat:))
 
A ja... Hmmm mijalam sie z nim na uczelni, w tych samych pubach i nawet słowa nie zamienilismy. Pózniej spotkaliśmy sie w tej samej pracy.
I jakoś wyszło. Miałam kogoś wtedy ale Umówilam sie z nim. I całował mnie na klatce pod blokiem mojego faceta ;)
Po miesiącu znajomosci razem zamieszkalismy a po 8 msc znajomosci wzięliśmy ślub. Przebrani za piratów a wesele było na barce na Wiśle ;)
Nasi świadkowie i wszystkie dzieci na weselu tez byli przebrani. Nawet moja babcia ;)
I tak 11 sierpnia minęło 5 lat od ślubu i drugie dziecko w drodze ;)
 
Fajne te Wasze historie:) Nasza to nic nadzwyczajnego, poznaliśmy się przez wspólnych znajomych, poszliśmy razem na moje połowinki w liceum... i tak już zostaliśmy razem. 8 lat byliśmy parą zanim odbył się nasz ślub w 2005r:)
 
Mysmy sie poznali w duszpasterstwie akademickim ma moim pierwszym roku, na drugim sie zaprzyjanilizmy i spotykalismy czesto jako kumple, na poczatku trzeciego cos zaiskrzylo ja w sumie nie mialam nic przeciw juz wczesniej, ale W zajelo nieco dluzej. W kazdym razie jak zajarzyl, to w ciagu dosc romantycznego pelnego podchodow tygodnia sie sytuacja zmienila i zostalismy para w polowie listopada, na koniec stycznia zareczyny, a po 16 miesiacach slub, w czerwcu minelo 11 lat malzenstwa.

Co mamwyedytowac, jakie opcje? Szkole moze razem ze studiami zrobie i moze dodac zrzadzenie losu na autobusy, pociagi i inne takie...?

P.s. Chyba sie nie da... Moge wyedytowac posty, ale opcji do ankiety nie moge znalezc, myslam, ze jest polaczonazpierwszym postem, ale nie...
 
Ostatnia edycja:
oj fajnie się czyta takie historie.. aż sie tak ciepło na sercu robi...


Ja po zakończeniu 7 letniego związku.. nie miałam ochoty się wiązać..więc wykorzystywałam to ile wlezie.. tz. imprezowałam i korzystałam z życia.. no ale na dłuższą mete czegoś mi brakowało... ten drugiej połowy która mnie doceni i pokocha.. nie tak jak tamten..


znajomy powiedział żebym założyła sobie profil na portalu randowym gdzie on poznał swoją obecnie żonę.
Pomyslałam.. czemu nie?


Po założeniu profilu dostałam mnustwo odpowiedzi ..niestety od samych zboczeńców,desperatów ...
konto miałam może z miesiąc i pomyslałam ,że je skasuje bo mam dość czytania wiadomości od takich osób.
I w dzien w którym miałam kasować profil napisał do mnie Sebastian...
Napisał tak ciekawie, i tak straszmnie mnie zainteresował ,że podałam mu gg i tam zaczeliśmy pisać.. po paru dniach usunełam profil i on też.. i już tylko pisaliśmy na gg.Póżniej przeszliśmy na skypa i rozmawialismy przez kamerke .. juz wtedy miałam motyle w brzuchu hehe
On wtedy pracował w Holandii i tam sobie mieszkał..
Musieliśmy sie jakoś poznać więc przyjechał do polski..
Już w 1 dzień tak zaiskrzyło,że czułam jak bym go znała całe życie..a był taki cudowny,czuły ,wrażliwy.. Mówił,że chciał by miec córeczke kiedyś i takie tam .. ah wspomnienia:)
po paru dniach wrocił do Holandii do pracy.. no ale długo nie wytrzymał i po tygodniu zjechał do polski i wprowadził się do mnie :)
 
U nas konkretnie było tak, że spotykałam się z pewnym Maćkiem. Wyjechaliśmy razem na weekend majowy na Beltain (impreza w klimacie rycerskim) i tam poznałam W. Nie przypadliśmy sobie do gustu zupełnie. Wydawał mi się strasznym idiotą ;-):-D Zresztą on od początku odwzajemniał moje uczucia :-D Potem ja zaprzyjaźniłam się z jego przyjacielem więc zawarliśmy niepisane zawieszenie broni. Ponieważ często bywaliśmy na tych samych imprezach i żadne z nas nie chciało robić przykrości przyjacielowi to staraliśmy się zachowywać poprawnie. Tak sobie to trwało przez jakieś 2 lata aż do chwili śmierci naszego przyjaciela. Potem było tak, że zaczęliśmy na siebie wpadać na cmentarzu. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i okazało się, że W. nie jest taki straszny jak mi się wydawało :-D Jakiś czas później zaczęliśmy się spotykać śmiejąc się, że dostaliśmy się w spadku po Krzysztofie- naszym nieżyjącym przyjacielu.
 
reklama
My byliśmy zeswatani przez moja kuzynke i jej obecnego meża-a przyjaciela Tomka. Wczesniej wiedzialam jak wyglada ze zdjec i opowiadań bo nawet pisalismy sms jak bylam jeszcze w zwiazku z kims innym. Pozniej pojechałam do kuzynki a oni mnie wzieli do niego do domu i tekst mojej kuzynki do jego mamy (obecnie mojej tesciowej ) przyprowadziłąm pani synowa, buraka spaliłam, głupio mi sie zrobiło.Miałam ochote wyjsc. Poszlismy do jego pokoju i siedzielismy nie odzywajac sie do siebie bo nie wiedzielismy jak sie zachowac i gdzie patrzec jak moja kuzynka zaczeła sie obsciskiwac i brzydko mówiac lizac ze swoim facetem to bylo oblesne a my zniesmaczeni. Dopiero jak przyjechał do mnie to wszystko sie zaczeło i zaiskrzyło na dobre :-D
 
Do góry