reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Gdy pojawia się młodsze rodzeństwo...

KamilaLublin

♥Zakochana w synach♥
Dołączył(a)
10 Wrzesień 2009
Postów
3 014
Miasto
Lublin
Mój Wiktor trochę niegrzeczny się zrobił odkąd jest Milan ale pod tym względem że ma takie napady że podejdzie i np. mnie uderzy tak bez powodu po czym oczywiście jest wielkie przepraszanie ale sam fakt właśnie że nigdy tak nie miał myślę że to też rodzaj jakiegoś buntu. Ogólnie to bardzo mi pomaga przy małym i ciągle go całuje przytula a jak mały płacze to od razu Wiktor do mnie leci i woła "Mamusiu dziecko płacze chodź chodź" he he. Na spacerach jest ok nie ucieka mi raczej blisko chodzi nas więc nie narzekam. Jedyne co mnie wkurza to to że chce sam prowadzić wózek :p często wjeżdżając w ludzi albo za szybko pcha ten wózek że ja muszę za nim dosłownie biec ;p. nawet mi dotknąć nie da. Czasem też mnie denerwuje jak usypiam Milana to ten podejdzie bo koniecznie musi go teraz poprzytulać i całować oczywiście budząc go przy tym.
W nocy się budzą nawzajem swoimi wrzaskami ale idzie się do tego przyzwyczaić.
hmm .. co jeszcze ...
a jak karmię małego to wiktor podnosi koszulkę swoją i też chce karmić :D:D
 
Ostatnia edycja:
reklama
u mnie kiepsko na spacer z dwojka nie ma szans isc ogólnie staram się tak organizować żeby mi ktoś przy nich dwoje pomagał do tego Kamil zrobił się nieznośny chyba chce zwrocić na siebie uwagę

Mój Wiktor też troche niegrzeczny się zrobił odkąd jes Milan ale pod tym względem że ma takie napady że podejdzie i np. mnie uderzy tak bez powodu po czym oczywiście jest wielkie przepraszanie ale sam fakt właśnie że nigdy tak nie miał myślę że to też rodzaj jakiegoś buntu. Ogólnei to bardzo mi pomaga przy małym i ciagle go całuje przytula a jak mały płacze to od razu Wiktor do mnie leci i woła "Mamusiu dziecko płacze chodź chodź" hehe. Na spacerach jest ok nie ucieka mi raczej blisko chodzi nas więc nie narzekam. Jedyne co mnie wkurza to to że chce sam prowadzić wózek :p często wjeżdżając w ludzi albo za szybko pcha ten wózek że ja muszę za nim dosłownie biec ;p. nawet mi dotknąć nie da. Czasem też mnie denerwuje jak usypiam Milana to ten podejdzie bo koniecznie musi go teraz poprzytulać i całować oczywiście budząc go przy tym.
W nocy się budzą nawzajem swoimi wrzaskami ale idzie się do tego przyzwyczaić.
hmm .. co jeszcze ...
a jak karmię małego to wiktor podnosi koszulkę swoją i też chce karmić :D:D

hmm.. to może jednak założymy ten wątek o rodzeństwach ?:-)
powiem wam, ze Alicja miała straszny bunt w grudniu i na początku roku - to był jakiś koszmar, wrzaski, histerie, usypianie do 23.00. Koszmarnie się czułam wtedy z powodu ciaży, normalnie płakac mi się już chciało codzienie na to jej zachowanie.
W kwietniu nagle stała się grzeczna jak aniołek, żadnych wrzasków, pełna współpraca - pięknie się bawiła, no to była wielka przyjemność być z nią w domu i się bawić. I w maju znowu diabeł w nią wstąpił, a jak poszłam do szpitala to dała mojej mamie w kość, ze hej.
Wiec pierwsze dni po powrocie ze szpitala to jakiś koszmar był, wrzaski, rzucanie się na podłogę , a szzcególnie przy ubieraniu koszmar. Na pewno częściowo odreagowywała w ten sposób sytuację - mój pobyt w szpitalu to była pierwsza z nią rozłąka. Teraz jest już lepiej zdecydowanie, ale nie cieszę się na zapas.
Co do spacerów, to ja niestety nie mam nikogo do pomocy, mąż lub szwagierka tylko wieczorami. Ala chodzi do żłobka od wtoreku do czwartku ale tylko na pare godzin, wiec w pozostale dni an spacer musze i chce isc, a ze żłobka też bede ją odbierać. Wiec musimy się jakoś tych spacerów nauczyć.. :)
 
Witajcie. Ja tek na szybko. Rowniez jestem za zalozeniem eatku o rodzenstwach. Sama mam corke 2,5 roczku i tygodniowego synka, narazie radze sobie dzieki pomocy Tesciowej ale kiedy ona pojedzie to nie wiem jak sobie poradze.
 
stokrotka, ja nikogo do pomocy nie mam, poza meżem wieczorami i szwagierką raz w tygodniu jak wpadnie na chwilkę pobawić się z Alą.
Latwo nie jest :) na razie pracuję nad rytmem dnia jak jesteśmy we 3 w domu, bo to najtrudniejsze.. szczególnie spacer i obiad. O właśnie dziewczyny - dajecie radę gotować czy wszystko z zamrażalnika ? :) ja na razoe staram się gotowac na zapas i mrozić jak Ala jest w żłobku..
Ali zachowanie póki co się poprawiło trochę, ale myślę, ze przyjdzie jeszcze czas na złośliwości wobec małego.
 
mój Wiktor nie chodzi do żłobka i jestem z dzieciakami sama całymi dniami i jakoś daję rade, część obiadów jest wyciąganych z zamrażalnika część gottuję na świerzo i jakoś dajemy rade, ja nie lece na każde zawołanie do Milana wychodze z założenia że jak chwile popłacze to krzywda mu się nie stanie a ja na spokojnie np ugotuje czy posprzątam :D
 
no ja już teraz też nie latam na każdy płacz - przy Ali potrafiłam cały dzień nie iść do WC, z resztą Wojtek sporo śpi i jak płacze to znaczy że naprawdę coś mu jest (dziś np. brzuch :/)
Ale teraz jak jesteśmy razem to dość dużo czasu poświęcam Ali, ma dni kiedy bawi się pięknie sama, ale ma takie kiedy chce głownie ze mną.

Kamila, ja jestem z Lublina, mieszkam w Wawie od 7 lat :). Można wiedzieć a jakich okolicach mieszkasz ? Ja kieszkałam na terenie kampusu UMCS mniej wiecej.
 
no ja już teraz też nie latam na każdy płacz - przy Ali potrafiłam cały dzień nie iść do WC, z resztą Wojtek sporo śpi i jak płacze to znaczy że naprawdę coś mu jest (dziś np. brzuch :/)
Ale teraz jak jesteśmy razem to dość dużo czasu poświęcam Ali, ma dni kiedy bawi się pięknie sama, ale ma takie kiedy chce głownie ze mną.

Kamila, ja jestem z Lublina, mieszkam w Wawie od 7 lat :). Można wiedzieć a jakich okolicach mieszkasz ? Ja kieszkałam na terenie kampusu UMCS mniej wiecej.

ja wiktora tez z oka na moment nie spuszczalam, nic nie moglam zrobic ale to podobno normalne przy pierwszym dziecku ze jest sie bardziej przewrazliwionym . teraz jest zupelnie inaczej;p

*ja na LSM-ie mieszkam :-)



[video=youtube;8XA2UL3gnpY]http://www.youtube.com/watch?v=8XA2UL3gnpY[/video]
 
Ostatnia edycja:
u mnie Lila zachowuje się super, bez zarzutu, jedyne co to częściej woła ,, mama":)

Mam nadzieję,ze to się nie zmieni:)
 
reklama
Ja sie tylko boje spacerow i wieczornych kapieli.Madzia lubi uciekac a najgorsze jest to ze naprawde nie slucha moich polecen ani prosb... mozna mowic i mowic i jak grochem o sciane... mam nadzieje ze jak tesciowa pojedzie to w miare szybko opracujemy sobie rytm dnia i ze obejdzie sie bez awantur :)
 
Do góry