Postawię kropkę nad i, bo może ktoś kiedyś będzie potrzebował, a głupio mi trochę, że dostałam tyle opisów doświadczeń, a sama nie zostawię nic od siebie.
Pierwsze oznaki spowolnienia wzrastania w 27+4. W 29+4 już podejrzenie FGR i małowodzia. W 30+1 na III prenatalnych potwierdzono.
Niemal od razu zostałam skierowana do szpitala. Brzuch i głowa poniżej 1 centyla, wagowo zresztą też. Przeplywy były dobre, AFI na granicy, dostałam sterydy na rozwój płuc i nawet na kilka dni wróciłam do domu, ale przez spadek AFI szybko ponownie skierowano mnie do szpitala, w którym już zostałam do porodu przez planowe CC w 37+1. Dwa dni przed porodem wagowo był 5 tygodni mlodszy, poniżej 1 centyla, tak samo głowa, brzuch młodszy o 6 tygodni. BPD na 7 tygodni do tylu.
Syn urodził się z wagą 2060g, w stanie ogólnym dobrym, z oznakami wcześniactwa, ale jest normalnie uznawany za donoszonego. Wypisany w szóstej dobie życia. Pozostaje pod opieką poradni patologii noworodka z uwagi na hipotrofię oraz kilku innych poradni specjalistycznych z uwagi na nieprawidłowości, które raczej nie mają związku z FGR i małowodziem.
W szpitalu spędziłam prawie 6 tygodni.
Przyczyna FGR i małowodzia pozostała nieznana. Przez chwilę podejrzewano małe łożysko, ale przy porodzie się to nie potwierdziło.