Ziombelek
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2011
- Postów
- 59
Witam wszystkich,
Nie mogłam znaleść innych podobnych forum do napisania tego postu wiec przepraszam z góry jeśli moje zwierzenie nie powinno buc tutaj ale od kilku miesięcy nie potrafię sobie poradzić .
Tak od początku .... pojawiałam się na tym forum kilka lat temu bo próbowałam z moim dotychczasowym narzeczonym mieć dziecko .. byliśmy razem 7 lat . Dziecka nie było .... mimo wszystko planowaliśmy ślub. Mieliśmy problemy jak każdy w związku i mieszkaliśmy za granica . Po tych7 latach coś pękło i zerwaliśmy zaręczyny i odwołaliśmy ślub......... to było w 2016. Rozstaliśmy się be urazy .... jak dorośli . Ja zostałam za granica a ob wrócił do Polski ( cały czas utrzymywaliśmy kontakt ) . Po roku on znalazł dziewczynę a ja chłopaka . Mimo wszystko zawsze utrzymywałam z nim kontakt i kontakt z jego rodzina . W koncu 7 lat i nie mogłam uciąć całego kontaktu . Jego rodzina zawsze była dla mnie wsparciem. Zawsze zwierzał mi się ze jego dziewczyna Nie jest zbyt dojrzała itd i ze nie może sobie jakos życia ulżyć w Polsce . Jakos zleciało te kilka lat i nagle w lutym 2019 roku dostałam wiadomość ze ON zmarł. Zawał serca. Szok i niedowierzanie. Od tego momentu nie mogę sobie poradzić . Wiem ze nie byliśmy razem przez 3 lata ale zawsze byliśmy blisko. Nie mogemsienpogodzic z tym ze jego nie ma..... śni mi się dość często. Myśle o nim bardzo dużo. I często płacze. I tu jest pytanie do Was .. miałyście kiedyś taka sytuacje w życiu kiedy was ex odchodzi ? Jak mam sobie poradzić ? Zapomnieć ? Ja wiem ze mam teraz swoje życie ... swojego mężczyznę ( który wie o wszystkim ) ale jest cześć mnie kiedy codziennie myśle o nim..... Czasami myślenie to nawet mogło by pod depresje Podchodzić . Proszę doradźcie. Dziękuje
Nie mogłam znaleść innych podobnych forum do napisania tego postu wiec przepraszam z góry jeśli moje zwierzenie nie powinno buc tutaj ale od kilku miesięcy nie potrafię sobie poradzić .
Tak od początku .... pojawiałam się na tym forum kilka lat temu bo próbowałam z moim dotychczasowym narzeczonym mieć dziecko .. byliśmy razem 7 lat . Dziecka nie było .... mimo wszystko planowaliśmy ślub. Mieliśmy problemy jak każdy w związku i mieszkaliśmy za granica . Po tych7 latach coś pękło i zerwaliśmy zaręczyny i odwołaliśmy ślub......... to było w 2016. Rozstaliśmy się be urazy .... jak dorośli . Ja zostałam za granica a ob wrócił do Polski ( cały czas utrzymywaliśmy kontakt ) . Po roku on znalazł dziewczynę a ja chłopaka . Mimo wszystko zawsze utrzymywałam z nim kontakt i kontakt z jego rodzina . W koncu 7 lat i nie mogłam uciąć całego kontaktu . Jego rodzina zawsze była dla mnie wsparciem. Zawsze zwierzał mi się ze jego dziewczyna Nie jest zbyt dojrzała itd i ze nie może sobie jakos życia ulżyć w Polsce . Jakos zleciało te kilka lat i nagle w lutym 2019 roku dostałam wiadomość ze ON zmarł. Zawał serca. Szok i niedowierzanie. Od tego momentu nie mogę sobie poradzić . Wiem ze nie byliśmy razem przez 3 lata ale zawsze byliśmy blisko. Nie mogemsienpogodzic z tym ze jego nie ma..... śni mi się dość często. Myśle o nim bardzo dużo. I często płacze. I tu jest pytanie do Was .. miałyście kiedyś taka sytuacje w życiu kiedy was ex odchodzi ? Jak mam sobie poradzić ? Zapomnieć ? Ja wiem ze mam teraz swoje życie ... swojego mężczyznę ( który wie o wszystkim ) ale jest cześć mnie kiedy codziennie myśle o nim..... Czasami myślenie to nawet mogło by pod depresje Podchodzić . Proszę doradźcie. Dziękuje