reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko w drodze. Czy wyprowadzić się od rodziców?

dominika92

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
29 Lipiec 2017
Postów
38
Witam.
chciałabym się poradzić w pewnej sprawie, ponieważ sama już nie wiem co robic i jakie rozwiązanie będzie najlepsze.
Opiszę swoją sytuację. Jestem w 6 miesiącu ciąży. Razem z mężem (jesteśmy małżeństwem ponad 3 lata) mieszkamy w moim rodzinnym domu. Do dyspozycji mamy mój mały pokoik, resztę dzielimy z rodzicami i bratem. Z racji tego, że niedługo ma przyjść na świat nasz synek musimy podjąć jakieś kroki odnośnie zamieszkania. Mamy do wyboru dwie opcje: możemy wykończyć sobie jeszcze jeden pokój w domu rodziców (góra domu jest niewykończona) albo wynająć sobie jakieś małe mieszkanko. Jak każde małżeństwo chcielibyśmy w końcu zamieszkać sami jednak obawiamy się, że sobie nie poradzimy, głównie finansowo. Wynajem mieszknia wynosiłby nas razem z rachunkami ok. 1200- 1300 zł. Mąż zarabia obecnie ok 3000 ale w sezonie zimowym prawdopodobnie zmniejszy się to do 2500 zł. Utrzymujemy się tylko z pensji męża, ja studiuje i zajmuję się domem. Czy z takimi zarobkami jest możliwe utrzymać się razem z dzieckiem? Podzielcie się proszę ile Wy wydajecie pieniędzy miesięcznie mając małe dziecko, oszczędzając. Chcąc wykończyć sobie pokój w domu rodziców wydawalibyśmy miesięcznie na pewno mniej, jednak samo wykończenie też wyniesie kilka tysięcy.
Wiem też, że taka wyprowadzka mogłaby wpłynąć pozytywnie na nasze małżeństwo. Mieszkając z rodzicami ja cigle czuję się trochę jak dziecko, które musi liczyć się ze zdaniem rodziców i gdzieś jednak często obawiam się ich opinii.
Proszę, napiszcie co myślicie o mojej sytuacji albo napiszcie jeżeli mieliście podobne doświadczenia.
Pozdrawiam.
 
reklama
Rozwiązanie
dominika To może załóżcie sobie, że przeprowadzicie się za pół roku. I tak do tego czasu będziesz chciała trzymać dziecko blisko siebie, więc dodatkowy pokój nie będzie potrzebny :) Ewentualnie pytanie czy będziesz miała jak wstawić łóżeczko (a może kosz mojżesza na początek?). 6miesięcy x 1200 to już 7200zł to byłby dobry start. A potem zdecydujcie się na wynajem lub przeprowadzkę do cioci. Dziecko to też koszt - paczka pamperów to ok. 30-40 a na miesiąc będziesz potrzebowała ze 4 opakowań. Może zdecydujesz się na płatne szczepionki. Dojazdy do lekarzy też kosztują. A jeszcze cała wyprawka - a skoro to pierwsze dziecko, to na pewno kupisz masę niepotrzebnych rzeczy :)

Nasz pokoik jest tak malutki, że wstawienie tu łóżeczka...
Nie rozumiem Dziewczyn, ktore pisza, ze "sama z dzieckiem" sobie nie poradzisz bez rodzicow. Na litosc boska, mnostwo ludzi mieszka samodzielnie i jakos sobie radza- zwlaszcza, ze nie bedzie sama, maz przeciez tylko chodzi do pracy, po poludniu wraca. Co takiego strasznego jest w posiadaniu dziecka, ze matka sama nie moze sobie poradzic ? Przeciez , gdy zaistnieje potrzeba pomocy babci, zawsze mozna o nia poprosic okazjonalnie- zawiezc maluszka do babci czy poprosic babcie o przyjscie. Gdy urodzila sie moja najmlodsza coreczka, bylam sama naprawde, bo M. wtedy pracowal we Francji, przyjezdzal do Polski raz na dwa miesiace. Pomocy w opiece zadnej nie mialam. I bez problemu dawalam rade i z dzieckiem, i z "ogarnieciem rzeczywistosci" ;) - typu zakupy, dom itd ;). A przynajmniej nikt mi sie nie wtracal, "wiedzac lepiej" :D . Jesli maz pracuje , spokojnie powinniscie dac rade- wiele rodzin jest w podobnej sytuacji i sobie radza.
Ja radzilabym sie usamodzielnic jak najszybciej - to zdrowe dla zwiazku. Pamietaj, ze po urodzeniu dziecka bedzie Wam, jako parze, troszke trudniej, bo wszystko sie zmienia, zyce staje "do gory nogami" ;). Latwiej sobie poradzic z nowa sytuacja we dwoje, bez osob postronnych.
 
reklama
Hapybeti ale chyba nikt tutaj nie napisal ze bez pomocy rodzicow sobie nie poradza przynajmniej ja nigdzie takiej odpowiedzi nie przeczytalam.

A ze sobie matka poradzi to wiadomo ale chyba nie negujesz tego ze przy pomocy osob trzecich nie jest latwiej?

Ja mam taka pomoc i jestem bardzo szczesliwa bardziej wypoczeta wyspana najedzona .

Czy bez rodzicow bym sobie poradzila?jasne ze tak- bylo by po prostu trudniej


Zreszta moi rodzice jak i malzonek pracuja wiec wiekszosc dnia i tak jestem sama.


A moje malzenstwo na tym tylko zyskuje ze dziadkowie tak blisko bo kiedy tylko mamy ochote usypiamy dzieci i idziemy na spacer, do kina itp.

Napisane na LG-K350 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Niektórzy mieszkają z rodzicami i jest im dobrze a niektórzy cenią sobie wolność i prywatność i mieszkają osobno. Czasem wchodzi w grę okresowe mieszkanie z rodzicami żeby odłożyć na swoje. Może być milion różnych sytuacji które skłonią nas do mieszkania z rodzicami lub do mieszkania osobno.

Każda z nas napisała własna opinie na ten temat możliwe ze poparta własnym doświadczeniem.
I nie ma się co denerwować.
Prędzej czy później i tak trzeba pójść "na swoje".


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Masz nie brał żadnego zasiłku ponieważ wiązało by się to z przerwą w pracy a jest dyrektorem w banku. Wiec nie byłoby to zbyt ekonomiczne w naszej sytuacji. Ten zasiłek przysługuje tylko tym którzy nie mają prawa do zasiłku rodzicielskiego. My mieszkamy z rodzicami na osobnym piętrze mamy 5 pokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką. Dogaduje my się z rodzicami bez większych problemów od początku ciąży mam dużą pomoc i wsparcie. Mimo że nie mają wiele czasu bardzo pomagają każdego dnia kiedy tylko mogą mimo że mamy możliwości finansowe to nie będę się wyprowadzać chyba ze jak dzieci dorosną.
 
Dominika polecam się wyprowadzić i zacząć budować swoją rodzine. Masz prawo do świadczeń i chyba na 500 plus tez się zalapiecie. Musisz poszperać jak to wyglada. Jak skończysz studia to może tez do pracy pójdziesz i wtedy będzie o wiele łatwiej :)


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Hapybeti ale chyba nikt tutaj nie napisal ze bez pomocy rodzicow sobie nie poradza przynajmniej ja nigdzie takiej odpowiedzi nie przeczytalam.

A ze sobie matka poradzi to wiadomo ale chyba nie negujesz tego ze przy pomocy osob trzecich nie jest latwiej?

Ja mam taka pomoc i jestem bardzo szczesliwa bardziej wypoczeta wyspana najedzona .

Czy bez rodzicow bym sobie poradzila?jasne ze tak- bylo by po prostu trudniej


Zreszta moi rodzice jak i malzonek pracuja wiec wiekszosc dnia i tak jestem sama.


A moje malzenstwo na tym tylko zyskuje ze dziadkowie tak blisko bo kiedy tylko mamy ochote usypiamy dzieci i idziemy na spacer, do kina itp.
stronie napisalas, ze nie wyobrazasz sobie samodzielnego mieszkania, bezpomocy rodzicow.
Napisane na LG-K350 w aplikacji Forum BabyBoom

Na poprzedniej stronie napisalas, ze nie wyobrazasz sobie samodzielnego mieszkania, bez pomocy rodzicow. Coz- jedni sobie wyobrazaja i daja rade zyc samodzielnie, innych trzeba nianczyc do konca. Jesli chodzi o wyjscia, to nawet mieszkajac w nowym kraju, potrafilam zorganizowac opieke dla coreczki, gdy chcielismy z M. gdzies wyjsc. Nie uwazam, ze dziadkowie powinni byc "na kazde zawolanie" , tak btw. Oni przeciez tez maja swoje zycie i swoje sprawy. Umowic sie na okazjonalna opieke mozna rownie dobrze, mieszkajac osobno.
No, ale widocznie ja dziwna jestem, ze zawsze wolalam byc sama, mimo swietnych relacji z rodzicami.Uwazam po prostu, ze dorastajac, opuszczamy dom rodzinny i tworzymy wlasny maly swiat, od poczatku, tylko swoj :) . Jesli ktos nie ma takiej potrzeby, potrafie to w jakis sposob zrozumiec, ale pisanie , ze "nie wyobraza sie " mieszkania osobno to chyba juz lekka przesada :D- uwierz, sa ludzie, ktorzy nie mieszkaja z rodzicami i daja sobie rade :D .
 
Raczej na 500+ przy pierwszym dziecku się nie załapiecie, bo max dochód na 1 osobę to 800zł, więc mąż by musiał zarobić mniej niż 2400zł.
Ktoś tu pisał, że nie dostał kosiniakowego - wprowadzono Ciebie w błąd. Wg art. 35a. 2:
"Zasiłek macierzyński przysługuje ubezpieczonemu – ojcu dziecka w przypadku:
1) skrócenia okresu pobierania zasiłku macierzyńskiego na wniosek matki dziecka po wykorzystaniu przez nią tego świadczenia za okres co najmniej 14 tygodni od dnia urodzenia dziecka;
2) śmierci matki dziecka;
3) porzucenia dziecka przez matkę"

edit. Za szybko wcisnęłam "Odpowiedz"

Zatem kontynuuję: Z powyższego wynika, że ojcu zasiłek macierzyński przysługuje jeśli wcześniej matka miała do niego prawo. A skoro jako studentka nie masz prawa do zasiłku, to kosiniakowe Ci się należy.
 
Ostatnia edycja:
Na poprzedniej stronie napisalas, ze nie wyobrazasz sobie samodzielnego mieszkania, bez pomocy rodzicow. Coz- jedni sobie wyobrazaja i daja rade zyc samodzielnie, innych trzeba nianczyc do konca. Jesli chodzi o wyjscia, to nawet mieszkajac w nowym kraju, potrafilam zorganizowac opieke dla coreczki, gdy chcielismy z M. gdzies wyjsc. Nie uwazam, ze dziadkowie powinni byc "na kazde zawolanie" , tak btw. Oni przeciez tez maja swoje zycie i swoje sprawy. Umowic sie na okazjonalna opieke mozna rownie dobrze, mieszkajac osobno.
No, ale widocznie ja dziwna jestem, ze zawsze wolalam byc sama, mimo swietnych relacji z rodzicami.Uwazam po prostu, ze dorastajac, opuszczamy dom rodzinny i tworzymy wlasny maly swiat, od poczatku, tylko swoj :) . Jesli ktos nie ma takiej potrzeby, potrafie to w jakis sposob zrozumiec, ale pisanie , ze "nie wyobraza sie " mieszkania osobno to chyba juz lekka przesada :D- uwierz, sa ludzie, ktorzy nie mieszkaja z rodzicami i daja sobie rade :D .
Nikt mnie nie nianczy bo tak jak napisalam mieszkamy w domu wielorodzinnym mam swoje pietro z osobna kuchnia lazienka wejsciem tak jakbym mieszkala z rodzicami w jednym bloku...

A nie wyobrazam sobie dlatego bo jestem blisko z rodzicami a nie dlatego ze mnie nianicza czy zyje na ich garnuszku.....

sa mlodymi dziadkami maja 50 lat oboje pracuja i maja swoje zycie.
A pomoc mi albo mojemu rodzenstwu nie jest dla nich przykrym obowiwzkiem a wielka radoscia i sami tego chca nie raz dzwoni mama po mnie bym przyszla do niej bo sie steksnila za wnukami...wiec nie oceniaj jak nie znasz sytuacji...

Sama sobie zazdroszcze ze mam takich rodzicow bo widac nie wszyscy tak maja...

A bez rodzicow mieszkac bym dala rade i finansowo i organizacyjnie ale po prostu bym tego nie chciala czy cos w tym zlego?? chyba nie...
Zreszta glupota by bylo zadluzac sie lub placic komus za wynajem majac dom z 3 mieszkaniami po cos go wybudowano zreszta....
Napisane na LG-K350 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
reklama
A i na koniec dodam Ty uwazasz ,ze trzeba sie od rodzicow wyprowadzic, wyjechac, odseperowac ja uwazam ze zycie jest na tyle krotkie i szybkie ze chce je spedzic z rodzina blisko i dziennie ich spotykac.
Dla mnie to jest priorytetem i nie wyobrazam sobie w pogoni za kasa wyjazdu za granice i zostawienia tutaj rodziny. Widywania ich od wielkiego swieta w imie lepszego samochodu czy ajfona..

Taka jestem dziwna o! A i dodam ze moja siostra buduje sie u nas na dzialce taka popaprana rodzina jestesmy:D
Zamiast wylatywac z gniazda my sie w nim trzymamy rekami i nogami co nie swiadczy ze jestesmy nieudacznikami zyciowymi i bez mamusi bysmy w brudnych gaciach chodzili.

Napisane na LG-K350 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry