reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziecko śpi tylko na brzuszku.

aniag78

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Kwiecień 2012
Postów
726
Witajcie mamusie!
Mam troszkę dziwny problem. Erik od urodzenia spał na brzuszku, ewentualnie na boczku jeśli był ze mną w łóżku. Uczę mojego 9-miesięczniaka zasypiania samemu i tu pojawia sie właśnie problem, bo po włożeniu go do łóżeczka przewraca się, a na plecki zasnąć nie może. Wielokrotnie usypiałam go i próbowałam kłaść na plecki, co kończyło się oczami jak 5zł i marudzeniem.
Mogę go wymęczyć, że będzie się przez ręce przelewał, mocno uśpić, położyć na plecki i się i tak obudzi. Może jakieś pomysły?:-(
Dodam, że mały nigdy nie zasnął w wózku, ani nosidełku.
 
reklama
a czemu chcesz by spał teraz na pleckach skoro "od zawsze" sypiał na brzuszku?

ma 9 miesięcy i na pewno umie się przekręcić wiec przyduszenie mu nie grozi.
 
Chodzi o samodzielne zasypianie, Erik nie potrafi spać na pleckach, więc tym bardziej nie zaśnie sam. Po kąpieli dostaje mleczko, kładę go do łóżeczka gdzie pół godziny sobie spokojnie leży i "śpiewa". Jeśli akurat leży na brzuszku - zaśnie sam, jeśli sie przekręci na plecki - nie i zaczyna po pewnym czasie płakać. Przekręcanie na brzuszek nie pomaga, bo za chwilę znów się odwraca i złości.
 
moj syn tez spi na brzuszku i to z pupa do gory tzn podkurcza nozki pod brzuszek odkad zaczal sie sam przekrecac i w takiej pozycji tylko sam zasypial nigdy do glowy nie przyszlo mi zeby go tego oduczyc:baffled::baffled::baffled: tyle ze u mnie synek od zawsze zasypial sam wrecz nie zasnal kolysany czy noszony na rekach...wkladalam go do lozeczka i wychodzilam z pokoju zamykajac drzwi ale zawsze musial miec w lozeczku jakas przytulanke lub cos malego do zabawy i z tym zasypial...nauka samodzielnego zasypiania wymaga konkretnego planu co i jak bedziemy robic i konsekwentne trzymanie sie tego...
 
Ostatnia edycja:
Nie rozumiem problemu... Skoro sam przewraca się z brzucha na plecy o odwrotnie, to chyba jeśli przewróci się na plecy i płacze, domaga się żebyś przyszła to nie ma lepszego sygnału, że spać nie chce, albo chce inaczej zasnąć... Nie kapuję tu czegoś..
 
Do tej pory młody zasypiał tylko na rękach z powodu bączków i ząbków. Problem z samodzielnym zasypianiem jest ten, że mały jeśli się nie przekręci z brzuszka to pomarudzi, pogada i po około 30 minutach zaśnie.
W przypadku przewrócenia się na plecki wścieka się strasznie, nawet jeśli przełoży się go z powrotem. Pomimo zmęczenia i chęci spania potrafi nawet dwie godziny marudzić i płakać.

Dziś przy szczepieniu pani doktor poradziła by zabezpieczać go wałeczkami, by się nie mógł na plecki odwrócić. Jak się nauczy dobrze samemu zasypiać bez marudzenia, to wtedy możemy zabrać je i może sam będzie wtedy też spał na pleckach. Ta umiejętność jest nam potrzebna, bo niestety Erik co jakiś czas przebywa w szpitalu, gdzie ma weflon założony tak, że nie może spać na brzuchu (innej mozliwości założenia go u niego nie ma). Niestety muszę wtedy spać z nim na siedząco, na rękach i też nie jest z tego zadowolony.
 
Nie udało sie małego nauczyć zasypiać inaczej niż dotychczas. Zasypia sam, jeśli przed uśnięciem robił coś na pleckach, to przewraca się na brzusio, tuli do przytulanki i tak zasypia. Jednak ostatnio kilka razy przekręcał się w nocy na plecki i nie budziło go to, czyli już jakiś plus (do tej pory budził się wtedy z rykiem):-) Może i mój problem jest trochę śmieszny, jednak spanie z dzieckiem 12 godzin w pozycji siedzącej, "kołami do góry" z podłączonymi kroplówkami itp nie jest niczym przyjemnym ani dla mnie, ani dla niego (od kiedy nauczył się zasypiać sam, nie chce wcale spać z rodzicami).
 
reklama
no i super.. jeszcze trochę a wszystko w ogóle się unormuje
wcale nie smieszny, problem jak każdy inny. każde dziecko jest "wyjątkowe" ;)
 
reklama
Do góry