Pewnie nie dojdę jakie były prawdziwe intencje przedszkolanki ale przynajmniej mam pewność, że teraz będzie wiedzieć, że mój synek mówi mi co się dzieje w przedszkolu i będą bardziej uważać co robią. W jego grupie bardzo duża część dzieci mówi bardzo słabo więc panie mogą czuć się bezkarnie. Jest jeszcze jeden pozytywny aspekt tej sprawy, mój synek zobaczył jak ważne jest żeby mamie mówić o takich rzeczach. Panie się chyba trochę przestraszyły i teraz słyszę od dziecka, że jak mu się robi smutno to ciocia go przytula i zagaduje i od razu jest lepiej. I nie trzeba było tak od razu??
reklama
kasia-matiy
Fanka BB :)
Panie się chyba trochę przestraszyły i teraz słyszę od dziecka, że jak mu się robi smutno to ciocia go przytula i zagaduje i od razu jest lepiej. I nie trzeba było tak od razu??
no nie ? :-) dziwni są niektórzy ludzie ... ja w każdym razie o tej sprawie rozmawiałam z bardzo kompetentną osobą i ona również wyraziła się bardzo nagannie o takim sposobie zajmowania się dzieckiem i sama stwierdziła że zgłosiła by taki przypadek co najmniej dyrekcji, jeśli i nie do kuratorium ... w każdym razie najważniejsze jest to że przedszkolanka już wie że nie dajesz przyzwolenia na takie zachowanie i od razu widać jak się zaczęła starać :-)
Podziel się: