Mój 3,5 letni synek od września chodzi do przedszkola, niestety z powodu częstego chorowania dopiero od kilku tygodni chodzi tam systematycznie. Od początku nie był przedszkolem zachwycony, miał problemy z integracją w grupie oraz z porannymi rozstaniami z mamą. Na szczęści w grupie odnajduje się coraz lepiej ale ciągle ma problemy z porannym rozstaniem, po pozostawieniu w sali płacze, uspokaja się jednak po pewnym czasie i już normalnie uczestniczy w zajęciach. Dziś jednak w drodze z przedszkola wyznał mi, że trochę dłużej płakał i Pani za karę kazał mu siedzieć samemu w sypialni aż się uspokoi. Powiem szczerze,że bardzo poruszyło mnie to wydarzenie. Moim zdaniem dziecko , które płacze powinno być raczej pocieszone a nie szykanowane. Dodam, że jest on grzecznym dzieckiem i Panie nigdy nie miały żadnych uwag co do jego zachowania. Czy skuteczną drogą na poranek bez łez jest zastraszenie dziecka?? Jak na to zareagować??
reklama
kasiekz
Fanka BB :)
moja córka ma dopiero 9 mies., ale mam dużo młodszą siostrę. do przedszkola zaczęła chodzić w wieku 2,5 lat i nigdy nie miała problemów z integracją w grupie oraz z porannym rozstaniem. jednak widziałam jak inne dzieci płaczą i wtulają się w mamę/tatę, że nie chcą zostać. choćby na przykład dziecko mojej koleżanki, a pani w tym momencie siedziała sobie za biurkiem i nawet nie zmierzała podejść zachęcić je. w każdym bądź razie nie było ono nigdy karane, samo musiało się wypłakać i trwało to max. 5 min po wyjściu rodzica. karać tak wystraszonego i osamotnionego malucha jest nie tylko nie na miejscu, ale nie odpowiedzialne, bezmyślne i jeszcze bardziej potęguje stres i strach dziecka! na twoim miejscu porozmawiałabym z tą panią i zaznaczyła że nie życzysz sobie takich sytuacji na przyszłość. jeśli byłaby nie przyjemna zawsze możesz uwagę zwrócić jej przełożonej.
kasia-matiy
Fanka BB :)
zachowanie przedszkolanki jest po prostu oburzające i nie powinno pozostać bez echa!!!! absolutnie nie wolno pozwolić na takie zachowanie!!! a co jak będzie niegrzeczny? postawi go do kąta, zacznie wyśmiewać przy innych dzieciach jak zrobi siku w majteczki? słyszałam już o takich procederach i aż mi się krew ścina w żyłach jak tak można, niby młode przedszkolanki po szkołach powinny się choć trochę znać na psychologii!!! czarna psychologia już od dawna przestałą być stosowana i takie rzeczy jak karanie dziecka nie powinno mieć absolutnie miejsca, gdy dziecko płacze za mamą to trzeba je zabawić, porozmawiać z nim, odwrócić uwagę a nie zamykać samego w oddzielnym pokoju żeby się czuło jeszcze bardziej wyobcowane!!! to sprawi że następnym razem jeszcze trudniej będzie mu się rozstać z mamą bo dodatkowo będzie się bał że go zamkną w drugim pokoju!!! na twoim miejscu koniecznie porozmawiałabym z tą przedszkolanką i bardzo wyraźnie zaznaczyła że nie życzy pani sobie takiego traktowania dziecka, absolutnie nie wolno sobie wmówić że dziecko wymyśla czy kłamie, dziecko nie ma powodu żeby kłamać a tym bardziej wymyślać takie historie!!! jeżeli sprawa będzie się powtarzać to należy porozmawiać z dyrektorem lub zgłosić sprawę do kuratorium i innych instytucji ... przecież to oczywiste że dziecko potrzebuje czasu żeby pogodzić się z nową sytuacją która jest dla niego bardzo trudna a zachowanie przedszkolanki tylko ten stres potęguje ... co za głupia małpa, ja jej bym chyba łeb urwała!!! jak się nie umie zajmować dziećmi to niech idzie paść krowy!!!
Maeva koniecznie daj znać jak poszła rozmowa z tą małpą!
Maeva koniecznie daj znać jak poszła rozmowa z tą małpą!
beata26
szczęśliwa mamusia :)
dla mnie to niedorzeczne zachowanie, jak można karać dziecko czymś takim, za to że płacze z tęsknoty?? popieprzona ta przedszkolanka, na pewno bym z nią zamieniła parę zdań
U nas w przedszkolu jest taka praktyka, że panie starają się odwracać uwagę dziecka, na początku było to trudne, bo płakało 99% dzieci, więc jak wychodziłam z przedszkola to i sama w aucie beczałam. Po tygodniu chciałam już zabrać Julkę, ale cieszę się że tego nie zrobiłam. Przedszkolanka powiedziała, że to normalne, zmiana środowiska, dzieci się boją bo to coś nowego, poza tym po wyjściu rodziców podobno szybko się uspokajają. Po 2 tygodniach już nie płakała z taką rozpaczą ale chwilami popłakiwała. Nasza pani przytula wtedy dzieci, zagaduje, a że jest ich 3 z rana to jest im łatwiej ogarnąć maluchy. No i wiem od Julki że pani "straszy" dzieci które się nie słuchają że pójdą do "pampersiaków" czyli grupy 2 latków. Ale to ponoć świetnie działa i dzieci się uspokajają.
U nas w przedszkolu jest taka praktyka, że panie starają się odwracać uwagę dziecka, na początku było to trudne, bo płakało 99% dzieci, więc jak wychodziłam z przedszkola to i sama w aucie beczałam. Po tygodniu chciałam już zabrać Julkę, ale cieszę się że tego nie zrobiłam. Przedszkolanka powiedziała, że to normalne, zmiana środowiska, dzieci się boją bo to coś nowego, poza tym po wyjściu rodziców podobno szybko się uspokajają. Po 2 tygodniach już nie płakała z taką rozpaczą ale chwilami popłakiwała. Nasza pani przytula wtedy dzieci, zagaduje, a że jest ich 3 z rana to jest im łatwiej ogarnąć maluchy. No i wiem od Julki że pani "straszy" dzieci które się nie słuchają że pójdą do "pampersiaków" czyli grupy 2 latków. Ale to ponoć świetnie działa i dzieci się uspokajają.
wiatraczek
Zaangażowana w BB
Ależ ja tego absolutnie nie odczytuję jako karę! Ale ważne, jak samo dziecko to odbiera.
Odizolowanie od grupy, zwłaszcza, jeśli dziecko ma problemy z integracją, ograniczenie bodźców z zewnątrz (sypialnia) może właśnie pomóc dziecku wyciszyć się. Sama jestem pedagogiem i zastosowałabym tę metodę z czystym sumieniem
W szkole dla dzieci autystycznych, do której chodzi mój synek, jest specjalnie urządzona taka sala, z poduchami, przyciemnionym światłem, gdzie dzieci mogą uciec przed tłumem, przed hałasem, przed wszelkimi nadmiarami i po prostu odpocząć.
Ja bym porozmawiała z owa wychowawczynią, ale nie z pozycji atakującej i " co wy tu z moim dzieckiem wyprawiacie, jakim prawem szykanujecie itd.itp.". Moim skromnym zdaniem kobieta miała rację i zachowała się jak najbardziej prawidłowo
Odizolowanie od grupy, zwłaszcza, jeśli dziecko ma problemy z integracją, ograniczenie bodźców z zewnątrz (sypialnia) może właśnie pomóc dziecku wyciszyć się. Sama jestem pedagogiem i zastosowałabym tę metodę z czystym sumieniem
W szkole dla dzieci autystycznych, do której chodzi mój synek, jest specjalnie urządzona taka sala, z poduchami, przyciemnionym światłem, gdzie dzieci mogą uciec przed tłumem, przed hałasem, przed wszelkimi nadmiarami i po prostu odpocząć.
Ja bym porozmawiała z owa wychowawczynią, ale nie z pozycji atakującej i " co wy tu z moim dzieckiem wyprawiacie, jakim prawem szykanujecie itd.itp.". Moim skromnym zdaniem kobieta miała rację i zachowała się jak najbardziej prawidłowo
Justys84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2008
- Postów
- 2 091
wiatraczek jezeli uwazasz,ze to jest jak najbardziej prawidlowe zachowanie to wspolczuje Twoim wychowankom!!! jak mozna dziecko ktore teskni za mama i jest to dla niego nowa sytuacja zamknac w innym pokoju i czekac az przestanie,no chore po prostu,az sie we mnie zagotowalomoj synus ma isc od wrzesnia do przedszkola i napewno to bedzie bardzo trudne i dla mnie i dla niego,bo teraz jest caly czas ze mna i nie wyobrazam sobie takiej sytuacji mam nadzieje,ze w naszym przedszkolu pracuja normalne panie i beda sie staraly odciagnac dziecko od placzu i tesknoty za rodzicami,zainteresuja zabawa i innymi dziecmi
Zaraz z samego rana po zostawieniu dziecka w przedszkolu poczekałam na wychowawczynię by porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Pani była zaszokowana tym jak mój syn odebrał odesłanie go do sypialni. Powiedziała, że chciał dać mu możliwość odreagowania i wyciszenia. Jej błąd polegał na tym, że dzieci niegrzeczne też są tam posyłane więc dlatego mój syn odebrał to jako karę. Powiedział, że dzisiaj z nim porozmawia i wszystko mu wytłumaczy. Wiatraczku ja wcale nie wymagam, żeby cackać się z moim dzieckiem bo sama też tego nie robię tylko nie chcę aby czuło się ono winne tylko dla tego, że uwidacznia swoje emocje. Ciśnie w serce jak dziecko pyta się jak ukryć łzy by ciocia ( tak dzieci zwracają się do wychowawczyni) nie musiał go znowu ukarać.
Pani wychowawczyni przyznała mi rację, że powinna mu zaznaczyć to , że nie jest to żadna kara i dlaczego musi iść do sypialni. Absolutnie nie zrobiłam jej żadnej awantury tylko grzecznie zapytałam co się wczoraj wydarzyło bo wiem, że dzieci mają swoją wersję interpretowania wydarzeń.
Pani wychowawczyni przyznała mi rację, że powinna mu zaznaczyć to , że nie jest to żadna kara i dlaczego musi iść do sypialni. Absolutnie nie zrobiłam jej żadnej awantury tylko grzecznie zapytałam co się wczoraj wydarzyło bo wiem, że dzieci mają swoją wersję interpretowania wydarzeń.
kasia-matiy
Fanka BB :)
wiatraczek i ty siebie nazywasz pedagogiem? kobieto nie porównuj dzieci autystycznych z innymi bo to nie to samo, dziecko autystyczne potrzebuje odizolowania od bodźców i jeśli umie się samo wyciszać to można je zostawić samo ale na początku trzeba je nauczyć jak ma się wyciszać, a jak ryczy to nikt by go samego nie zostawił tylko wypróbował inne metody uspokojenia!!! a małe dziecko które jest odizolowane od wszystkich bo płacze traktuje to jako karę!!! można by go zostawić do wyciszenia gdyby był niegrzeczny a nie dlatego że tęskni za mamą!!! nie dość że mu zabrali mamę to jeszcze zamknęli w pokoju i zostawili całkowicie samego!!! gdyby została z nim przedszkolanka to jeszcze byłabym w stanie to zrozumieć i mogłabym uznać za próbę wyciszenia, ale dziecko które tęskni za mamą pozostawione same sobie to trauma murowana!!!
Maeva mimo wszystko uważam że takie zachowanie nie było właściwe, może się sprawdzać u wdrożonych przedszkolaków ale nie u takich które dopiero się adaptują i nic dziwnego że twój syn to traktuje jako karę bo po prostu nie rozumie dlaczego pani go zostawiła samego w pokoju chociaż nic nie zrobił, jakby w samym płaczu było coś złego, jakby nie miał prawa tęsknić za mamą! samo wytłumaczenie mu że to nie kara raczej da niewielki pożytek, bo to dla niego jest złe przeżycie po prostu i tyle!!!
Maeva mimo wszystko uważam że takie zachowanie nie było właściwe, może się sprawdzać u wdrożonych przedszkolaków ale nie u takich które dopiero się adaptują i nic dziwnego że twój syn to traktuje jako karę bo po prostu nie rozumie dlaczego pani go zostawiła samego w pokoju chociaż nic nie zrobił, jakby w samym płaczu było coś złego, jakby nie miał prawa tęsknić za mamą! samo wytłumaczenie mu że to nie kara raczej da niewielki pożytek, bo to dla niego jest złe przeżycie po prostu i tyle!!!
reklama
kasia-matiy
Fanka BB :)
szczerze to wątpię aby ta rozmowa otworzyła jej oczy!!! ta przedszkolanka wcale nie dostrzegła błędu w swoim postępowaniu, wciąż uważa że taki sposób jest dobry a problem leży jedynie w tym żeby dziecku wytłumaczyć że to nie jest kara!!! wg mnie nie działała w dobrej wierze a po prostu chciałam mieć święty spokój bo nie umie się zajmować dziećmi, nie chce jej się, bo po co zająć się dzieckiem jak je można zamknąć w drugim pokoju ... chciałabym zobaczyć która matka jak jej dziecko płacze (nie ma focha i buntuje się, ale płacze bo go coś boli, bo za kimś tęskni itd.) to idzie i zamyka je w drugim pokoju żeby się "wyciszyło"!? to tylko potęguje strach dziecka i powoduje że traci do nas zaufanie!!! każda NORMALNA osoba w takim przypadku przytula dziecko, stara się je uspokoić i odwrócić jego uwagę, zabawić, zainteresować czymś żeby nie myślało o rozstaniu, wyjaśnić że mama wróci niedługo, a nie zamyka w pokoju niech sie wypłacze tomu przejdzie ... matko jedyna
Podziel się: