Cześć!
Mam 31 lat i od zawsze miałam PCOS i mega długie cykle- zwykle 75-80 dni. Gdy zaczęłam wiosną starać się o dziecko, włączono mi Duphaston przez 10 dni w II fazie cyklu z zaleceniem, że jak zajdę to mam dalej brać. Jak zaczęłam ostatnie opakowanie to zgłosiłam się do swojej ginekolog po kolejną receptę, niestety lekarz jest na dwutygodniowym urlopie i recepta będzie do odbioru 27 października. Myślę- ok, mam czas do kolejnego cyklu, ale.. UDAŁO SIĘ!! Dziś (11 dpo) zobaczyłam bladziocha na teście i pobiegłam do labo na betę i progesteron. Beta ponad 30 mlU/ml, a progesteron 14,57 ng/ml. Niestety wczoraj przyjęłam ostatni duphaston i więcej nie mam.... jutro z rana mam wizytę u pierwszego lepszego lekarza ginekologa i poproszę o wypisanie recepty. Proszę Was o podzielenie się własnymi doświadczeniami. Czy któraś z Was brała Duphaston od początku ciąży? Czy przerwanie duphastonu nie wywoła mi krwawienia? Czy mój progesteron nie jest za niski jak na ciąże (3-4 tydzień)? Codziennie mierzę sobie temperaturę rano i nigdy w tym cyklu nie miałam wyższej niż 36,95 st. C... Czy powtórzyć betę w poniedziałek czy lepiej poczekać z tydzień i wtedy zrobić dwie bety w odstępie 48-72 godzin? Dziękuję za wszystkie podpowiedzi