Ale guz wytwarza betę, więc kreska się odbarwi, a nie wyjdzie biała
Poza tym, nie obraź się ale to nie jedyny wątek gdzie piszesz, że boisz się zaburzeń hormonalnych. Skoro masz takie obawy to nie lepiej iść do ginekologa, zrobić USG, poprosić i skierowanie na oznaczenie poszczególnych hormonów i żyć spokojnie? A jeżeli coś faktycznie nie tak to rozpocząć leczenie? Od pisania w internecie Twoje obawy nie znikną, diagnoza się nie postawi, a ewentualne przypadłości nie zaczną się leczyć. Tym bardziej, że starasz się o dziecko. Trochę to nieodpowiedzialne.