reklama
Fuma_Foch
Fanka BB :)
ja co prawda nie jestem w ciazy ani nie mam niemowlaka w domu ale widze,ze znany Wam jest problem z Hashimoto to spytam:
Lecze sie juz rok,trzy miesiace temu mialam dobre wyniki tsh 1,2 a teraz (dzisiaj badane) tsh 2,49 a prolaktyna 31 (norma do 23).Robilam tez bete i wyszla <0,100.Cos mi sie zdaje,ze tsh mi nie dopuscilo do implantacji.Juz nie mam sily do tej tarczycy.
GATTO-rety jaka Twoja Gattinka juz duza! Ale ten czas szybko leci.
Lecze sie juz rok,trzy miesiace temu mialam dobre wyniki tsh 1,2 a teraz (dzisiaj badane) tsh 2,49 a prolaktyna 31 (norma do 23).Robilam tez bete i wyszla <0,100.Cos mi sie zdaje,ze tsh mi nie dopuscilo do implantacji.Juz nie mam sily do tej tarczycy.
GATTO-rety jaka Twoja Gattinka juz duza! Ale ten czas szybko leci.
aneczek1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2012
- Postów
- 984
Moni&Wiki, ja mogę jedynie z własnego doświadczenia wypowiedzieć się na temat tarczycy, która u mnie też prawdopodobnie była problemem w zajściu (1,5 roku bezoowocnych starań). Moje TSH wynosiło 3 i gin natychmiast po zajściu przepisał letrox (inni lekarze ciągle powtarzali, że wynik w normie, więc ok). Teraz regularnie badam tylko ft4. Na szczęście nigdy nie miałam poronienia. Natomiast co do ciąży przy niemowlaku, mogę tylko powiedzieć, że u mojego brata jest różnica 5 lat, a bratowa i tak narzekała, że starszy za bardzo ją absorbuje w drugiej ciąży. Także wydaje mi się, że nawet kilkuletnie dziecko może dać w kość :-). Jeżeli lekarz mówi, żeby się starać i nie ma innych przeciwwskazań, to myślę, że warto . Mam też znajomą, która ma dwuletnie dziecię w domu, a za miesiąc rodzi kolejne. Może też wspomnę, że ma trochę ponad 40 lat :-). Całą ciążę wyglądała i czuła się świetnie.
P.S. Ja też nie chcę długo czekać ze staraniami o drugie maleństwo ;-).
P.S. Ja też nie chcę długo czekać ze staraniami o drugie maleństwo ;-).
G
gość 94049
Gość
Gatto dzieki
Monia to ja Tobie dziękuję za ten temat. Cos Cie tchnęlo by go załozyć, a mnie on bardzo pomógł .
Ginka dała mi dzis lutkę i clexane. jestem po pierwszym zastrzyku, ajć...
Monia to ja Tobie dziękuję za ten temat. Cos Cie tchnęlo by go załozyć, a mnie on bardzo pomógł .
Ginka dała mi dzis lutkę i clexane. jestem po pierwszym zastrzyku, ajć...
moni&wiki- mam ten sam dylemat co Ty Choruję na endometriozę, choroba coraz bardziej dokucza i coraz bardziej oddala wizję drugiej dzidzi, której bardzo pragnę :-) Jestem ciut młodsza od Ciebie, ale też z 3 z przodu (wbrew nickowi heh) , czas leci, szanse na ciążę maleją... :-( Pół roku temu zostałam po raz pierwszy mamą cudownej kruszynki, podczas ciąży torbiel endometrialna zmniejszyła się baaaardzo, teraz znów rośnie...Mam wybór albo druga ciąża ( w którą pewnie niełatwo będzie zajść) albo usuwamy ostatni pracujący fragment jajnika i z zajściem w ciążę raczej mogę się pożegnać :-( Podobnie jak Ty trafiłam na fantastycznego lekarza, który namawia mnie na ponowne szybkie zajście w ciążę. W sumie mnie nie musiałby namawiać, ja bardzo chcę ... gorzej z M no i taką organizacją życia o której wspominasz... Też jestem z córcią sama, zaraz zacznie się raczkowanie, przez ząbkowanie często noszę małą na rączkach- nie wiem jak dałabym sobie radę ... Mój M jest w domu tylko na weekendy, od pon- piątku dzieli nas 500 km i wiem, że byłabym ze wszystkim sama...:-( Poza tym finanse... na chwilę obecną nie jest źle, ale co będzie jutro?? Czasem chciałabym żeby ktoś zdecydował za mnie Będę zaglądać na ten wątek, kibicuję Ci aby ułożyło się najlepiej dla Ciebie :-) P.S. Widzę, że Ty również znad morza
Gatto - dziękuję za miłe przyjęcie na wątku z endo ;-):-)
Gatto - dziękuję za miłe przyjęcie na wątku z endo ;-):-)
Moni&wiki widzisz nie kazda ciaza jest taka sama, choc wydaje sie, ze tak ;-) trzeba zakladac, ze w nastepnej bedziesz sie czuc wysmienicie, kompletnie inaczej niz w poprzedniej, ze bedzie latwa i przyjemna, przez co bedziesz mogla sie poswiecic synkowi ile bedziesz chcialaMysle, ze gdybym ja mogla i troche inaczej potoczyla sie moja poprzednia ciaza to na pewno myslalabym o nastepnym dziecku, bo jestem w twoim wieku. Ale tak sie zlozylo, ze mam za duzo chorob i za male mieszkanie heheheehe Wszyscy sie nie pomiescimy
W kazdym razie dopinguje ci mocno!! &&&&&&&&
Fuma foch widzialas...zaraz nam rok stuknie! jejuuuuu jak to zlecialo!
Estee nie ma sprawy, wszedzie mnie pelno hihi
W kazdym razie dopinguje ci mocno!! &&&&&&&&
Fuma foch widzialas...zaraz nam rok stuknie! jejuuuuu jak to zlecialo!
Estee nie ma sprawy, wszedzie mnie pelno hihi
Estee-to ja decyduję za Ciebie i do roboty. Kochana a czy możesz ewentualnie wspomóc się testami owu? Nie znam Twojej sytuacji dokładnie, ale chyba warto!
Dziewczyny, ja najpierw miałam hiperprolaktynemię czynnościową. Najpierw wyszła mi zawyzona prolaktyna.
Natępnie, UWAGA! to pani w labolatorium namówiła mnie na zrobienie badania prolaktyna w teście I i II. Czyli po pobraniu krwi podaje się metoplocramid i czeka się godzinę na kolejne pobranie krwi. Wyszło mi 10x wyższy wynik, a po 2 m-cach 20x wyższy, oczywiście gin (poprzednia) zero reakcji, powiedziała że to normalne po stracie ciąży i wręcz śmiała się, że panikuję. Szczyt bezsilności mnie wtedy ogarnął. Wściekłam się i zaczęłam działać. Kto mi pomógł i wsparł? Lekarz rodzinny! To ona zauważyła u mnie zawyzony później wynik TSH, ok 4,5 na który lekceważąco patrzyli ginekolodzy. W ogóle to się nadaje do sądu ;( ile człowiek psychicznych katuszy wycierpiał. Następnie dowiedziałam się,że prolaktyna jest zalezna od TSH. Zaczęłam brac bromergon (były bóle głowy) i jednoczesnie euthyrox. Po 3 m-cach prl była ok i tsh też, wystartowałam ze staraniami i w 1 podejściu zaciążyłam. Od razu TSH skoczyło z 2.0 do 4.5 więc od razu endo dała wyższą dawkę, a tu .... krwawienie, sikało krwią, to ja wpadłam w histerię!!! Mówię sobie to już 3-ci raz koniec.... pojechalismy do szpitala...fasolka tzn pęcherzyk był, ale w nim nic 6tydz ciąży od OM. Za póltora tyg biło serduszko, a ja wyłam dosłownie jak bóbr ze szcześcia!!!
Jenakże skąd to krwawienie? Inna ginekolog ze szpitala dopiero odczytała stare wyniki zespołu antyfosfolipidowego i okazało się że natychmiast clexane. Myślę, że to był przełom. Dopiero duphaston, clexane, no-spa, euthyrox i chela mag B6 dały radę. Drżałam jednak każdego dnia. Od 16 tyg zaczęło się twardnenie brzucha i leżenie (oraz 4 pobyty w szpitalu), w 24tc rozwarcie na 2 palce i skrócona szyjka na 1.5 cm, a lekarze nic! Wróciłam do kontroli do gabinetu patologii ciąży po 2 tyg od pobytu w szpitalu i wtedy trafiłam na tę cudowną kobietę-wspaniałego ginekologa/położnika. To właśnie ta pani dr uratowała mnie i mojego synka. Natychmiast założyła pessar (nie mogłam mieć szwu bo mam mięśniaka, który powodował skurcze i twardnienie macicy). Duphaston brałam do 34 tc, bo on uspokaja macicę. Clexane ładowałam w brzuch codziennie, na brzuchu były siniaczki, ale to było nic, bo bobas rósł jak szalony i kopał mnie całymi dniami a ja czekałam kiedy go zobaczę:-) a teraz rozrabia całymi dniami i jest całym moim życiem oprócz męża
Dziewczyny, ja najpierw miałam hiperprolaktynemię czynnościową. Najpierw wyszła mi zawyzona prolaktyna.
Natępnie, UWAGA! to pani w labolatorium namówiła mnie na zrobienie badania prolaktyna w teście I i II. Czyli po pobraniu krwi podaje się metoplocramid i czeka się godzinę na kolejne pobranie krwi. Wyszło mi 10x wyższy wynik, a po 2 m-cach 20x wyższy, oczywiście gin (poprzednia) zero reakcji, powiedziała że to normalne po stracie ciąży i wręcz śmiała się, że panikuję. Szczyt bezsilności mnie wtedy ogarnął. Wściekłam się i zaczęłam działać. Kto mi pomógł i wsparł? Lekarz rodzinny! To ona zauważyła u mnie zawyzony później wynik TSH, ok 4,5 na który lekceważąco patrzyli ginekolodzy. W ogóle to się nadaje do sądu ;( ile człowiek psychicznych katuszy wycierpiał. Następnie dowiedziałam się,że prolaktyna jest zalezna od TSH. Zaczęłam brac bromergon (były bóle głowy) i jednoczesnie euthyrox. Po 3 m-cach prl była ok i tsh też, wystartowałam ze staraniami i w 1 podejściu zaciążyłam. Od razu TSH skoczyło z 2.0 do 4.5 więc od razu endo dała wyższą dawkę, a tu .... krwawienie, sikało krwią, to ja wpadłam w histerię!!! Mówię sobie to już 3-ci raz koniec.... pojechalismy do szpitala...fasolka tzn pęcherzyk był, ale w nim nic 6tydz ciąży od OM. Za póltora tyg biło serduszko, a ja wyłam dosłownie jak bóbr ze szcześcia!!!
Jenakże skąd to krwawienie? Inna ginekolog ze szpitala dopiero odczytała stare wyniki zespołu antyfosfolipidowego i okazało się że natychmiast clexane. Myślę, że to był przełom. Dopiero duphaston, clexane, no-spa, euthyrox i chela mag B6 dały radę. Drżałam jednak każdego dnia. Od 16 tyg zaczęło się twardnenie brzucha i leżenie (oraz 4 pobyty w szpitalu), w 24tc rozwarcie na 2 palce i skrócona szyjka na 1.5 cm, a lekarze nic! Wróciłam do kontroli do gabinetu patologii ciąży po 2 tyg od pobytu w szpitalu i wtedy trafiłam na tę cudowną kobietę-wspaniałego ginekologa/położnika. To właśnie ta pani dr uratowała mnie i mojego synka. Natychmiast założyła pessar (nie mogłam mieć szwu bo mam mięśniaka, który powodował skurcze i twardnienie macicy). Duphaston brałam do 34 tc, bo on uspokaja macicę. Clexane ładowałam w brzuch codziennie, na brzuchu były siniaczki, ale to było nic, bo bobas rósł jak szalony i kopał mnie całymi dniami a ja czekałam kiedy go zobaczę:-) a teraz rozrabia całymi dniami i jest całym moim życiem oprócz męża
aha dodam jeszcze, że wczesniej można było założyć pessar, ale mimo znajomości nikt mi nie założyłpo co?!
dla nie wtajemniczonych pessar to silikonowy wielki krążek na pół dłoni, który zakłada się na szyjkę macicy, pół minuty na fotelu i po bólu!! wystarczyło odrobinę dobrej chęci... Najgorsze jednak jest odklejanie łożyska bo na to nie ma lekarstwa, trzeba leżeć plackiem w szpitalu i na ogół niestety....załatwiać fizjologiczne potrzeby do basenu przy innych!! kilka dziewczyn tak własnie cierpiało, a inne nie mogły np.: znieść zapachu... Boże, właśnie po to powinny być 1 os. sale, aby kobieta w ludzkich warunkach mogła przetrwać te najtrudniejsze chwile, a nie być poniżana w tych warunkach. Tego się boję najbardziej, ale dlatego nie można o tym myśleć bo się jeszcze "ściągnie" to na siebie myślami.
dla nie wtajemniczonych pessar to silikonowy wielki krążek na pół dłoni, który zakłada się na szyjkę macicy, pół minuty na fotelu i po bólu!! wystarczyło odrobinę dobrej chęci... Najgorsze jednak jest odklejanie łożyska bo na to nie ma lekarstwa, trzeba leżeć plackiem w szpitalu i na ogół niestety....załatwiać fizjologiczne potrzeby do basenu przy innych!! kilka dziewczyn tak własnie cierpiało, a inne nie mogły np.: znieść zapachu... Boże, właśnie po to powinny być 1 os. sale, aby kobieta w ludzkich warunkach mogła przetrwać te najtrudniejsze chwile, a nie być poniżana w tych warunkach. Tego się boję najbardziej, ale dlatego nie można o tym myśleć bo się jeszcze "ściągnie" to na siebie myślami.
reklama
ja co prawda nie jestem w ciazy ani nie mam niemowlaka w domu ale widze,ze znany Wam jest problem z Hashimoto to spytam:
Lecze sie juz rok,trzy miesiace temu mialam dobre wyniki tsh 1,2 a teraz (dzisiaj badane) tsh 2,49 a prolaktyna 31 (norma do 23).Robilam tez bete i wyszla <0,100.Cos mi sie zdaje,ze tsh mi nie dopuscilo do implantacji.Juz nie mam sily do tej tarczycy.
GATTO-rety jaka Twoja Gattinka juz duza! Ale ten czas szybko leci.
A czy wspomagasz się testami owu? Widzę, że metoda termiczno/objawowa idzie, ale czasem tempka mnie zawodziła, u mnie owu okazało się że jest w 18 dc / 28dniowy cykl. No i bromergon chyba tez pomógł na tę prolaktynę, on jest niesamowity!! Trzymam kciuki, w tym roku zachodzisz w ciążę (a ja to wiem bo często przepowiadałam koleżankom)
Podziel się: