reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Drobiazgi, które cię wkurzają w byciu rodzicem

Bardzo dobrze napisane. Mnie też najbardziej denerwuje jak ktoś mówi, że rodzicielstwo to sielanka. Wiadomo, każdy rodzic kocha swoje d

Także rodzicielstwo jest piękne, ale ma też swoje trudy, o których pewnie z biegiem czasu zapominamy im dziecko starsze.
a potem za tym tęsknimy, że już nie woła do wspólnej zabawy...
 
reklama
dziecko może pytać i 100 razy o to samo pod rząd , lepiej je czymś zająć, bo to tylko próba zwrócenia na siebie uwagi
 
wydaje się, że jak dziecko nie choruje już nic nie może być nie w porządku
wydaje się, że można spokojnie obejrzeć wieczorny seans z butelką winka, ale gdzie tam, dzieci wiszą na szyi
wydaje się, że kupie jej kucyka pony, czy

ferbiego, a jemu tuzin klockow lego i zajmom się sobą, ale gdzie tam, bez mamy ani rusz
pójdę na spacer, plac zabaw, na kaczki i łabędzie, wyśle na świetlicę środowiskową albo zawiozę na zbiórkę zuchów, i tak to za mało, bo położyć je spać to największa mordęga jaka mnie dotyka w rodzicielstwie
mamo poczytaj, poczytałam, puść Smerfy, puściłam, poszłam spać a we mnie wciśnięta 2 latka obok 5 latka, której wciąż śpiewam "a a a " a na dole urzędują na filmie wieczornym 8 latek i ten starszy co to przykładem świeci

Przykro mi ale bycie mamą to nie etat, idziesz na 8h i kończysz prace, to praca 24h na dobę.Piszesz " że można spokojnie obejrzeć wieczorny seans z butelką winka" - chcesz pić alkohol kiedy dzieci są w domu? a w dodatku chcesz zastąpić dzieciom własną obecność i czas spędzony z nimi jakimiś tam zabawkami. Z dziećmi trzeba być a nie kupować im zabawki aby same się bawiły, to nie zastąpi im kontaktu z drugim człowiekiem, trzeba im organizować czas, rozmawiać, bawić się z nimi, po prostu być!
 
Tak naprawdę w rodzicielstwie wkurzają mnie dwie rzeczy.
Po pierwsze: "ciocie dobra rada": "A czemu nie nałożyłaś jej czapeczki?", "Już tak zimno, a ona w cienkiej kurtce chodzi?", "Pozwalasz czterolatce spać w swoim łóżku?"itd. itp. Dostaję gęsiej skórki jak słyszę te wszystkie pytania, zadane głosem pełnym nagany i fałszywej troski o moje pociechy. Pytania, dzięki którym moja rozmówczyni ma jedyną szansę dowartościowania siebie, a mnie doprowadzenia do szewskiej pasji.
Druga rzecz: rewia mody w placówkach edukacyjnych. Gotuje się we mnie jak słyszę od mojej czterolatki, że ona chce iść do przedszkola w czerwonej bluzeczce, bo różowa owszem jest ładna, ale czerwona bardziej podobała się koleżankom, a tych granatowych spodni więcej nie nałoży, bo są "chłopackie", Ludzie kochani, to są dzieci, mają się dobrze bawić, uczyć, a nie zajmować modą. Ja rozumiem dziesięciolatkę, która prosi mnie o to, żeby jej nie kupować więcej ubrań z różowymi akcentami, bo są dziecinne, ale czterolatka dyskutująca o kroju spodni to dla mnie przesada.
 
Nie da się przygotować do tego :-).
A mnie na początku jeszcze wkurzała konieczność ciągłego poświęcenia... Poświęcenia czasu, godzin z własnego snu, poświęcenia swojego ciała na rzecz rozstępów pociążowych i cellulitu itp.
 
Nie ma czym się stresować:) Trzeba zdać się na instynkt i już. Bywają ciężkie chwile, kiedy np. dopadnie kolka, ale trzeba to po prostu przeżyć...
 
reklama
Budzenie o 6:00 rano, kiedy jestem nieprzytomna. Ale słyszę tylko "Mama, mama" i zaczyna się rytuał dnia codziennego, czyli pić, pielucha, jeść, bajka, przebieranie...itd. Choć raz zagrzebać się w kołdrę i nie musieć tak wcześnie wstawać!
 
Do góry