Hej, właśnie kończę 12 tydzień. Czuje się okropnie fizycznie i psychicznie. Nie chodzę do pracy, strasznie się zaniedbałam. Nie chce mi się nawet wykąpać. Mam okropne mdłości, ale bez wymiotów. Do tego wszystkiego nie ruszam sie za wiele, ciało stało się "luźne". To dopiero początek, a ja już ledwo żyję. Poza tym mam wrażliwość na zapachy, odrzuca mnie od jedzenia. Nie jem tyle co powinnam. Wyniki mam dobre, ale nie wiem jak tak dalej pójdzie. P.S.Mam wrażenie, że moją teściowa cieszy mój stan i to że tyje i mam okropną cerę i tłuste włosy.
Błagam, powiedzcie co ja mam ze sobą zrobić. Jak się ogarnąć by nie zwariować na dobre.
Błagam, powiedzcie co ja mam ze sobą zrobić. Jak się ogarnąć by nie zwariować na dobre.