Warszawa
Witam, kilka lat temu też korzystałam,a raczej mój synek z rehabilitacji u Jerzego Siedleckiego. Synek był głębokim wcześniakiem, urodził się w 30 tyg. ciąży i rokowania były słabe. Udało mi się trafić na p. Siedleckiego, który nie tylko że skutecznie wyrwał moje dziecko chorobie ale też skorzystałam z jego doświadczenia i znajomości środowiska lekarskiego. Pokierował mnie krok po kroku po najlepszych specjalistach których polecił mi imiennie dlatego wiem, że mój syn korzystał z najlepszego okulisty prof. Prosta, neurologa dr Mazurczak, Pediatra dr A. Karney oraz polecił mi miejsca gdzie mogłam zrobić badania, których opis też robili najlepsi fachowcy jak np. USG mózgu prof Marcinkiewicz (Waryńskiego). To tylko przykłady. Czułam że moje dziecko nie jest obojętne dla p. Siedleckiego i do dnia dzisiejszego jestem mu bardzo wdzięczna. Synek ma już 11 lat i mało że nie odbiega od rówieśników to pod różnymi względami ich przewyższa. Syn od paru lat gra na pianinie, skrzypcach, świetnie pływa i jeździ na nartach, deskorolce i łyżwach. Może w szkole nie jest orłem ale wyniki ma zupełnie przyzwoite. Z perspektywy czasu wiem, że zawdzięczam to p. Siedleckiemu, który nie spisał go na straty, umotywował mnie do działań a w czasie gdy postępy były małe lub prawie żadne i każdy mnie zniechęcał do dalszych działań i rehabilitacji, że to nic nie da i wyrzucam tylko pieniądze nakłaniał mnie do dalszej walki o moje dziecko.
Część lekarzy nie dawała żadnej szansy na prawidłowy rozwój psycho-ruchowy tylko p. Siedlecki zauważył minimalne odruchy i reakcje u syna, które wskazywały że dziecko jednak ma szanse na prawidłowy rozwój ruchowy. Mimo że cytowałam mu diagnozy specjalistów uparł się i był przekonany że dziecko ma szanse i on to widzi. Dziś widzę że miał racje.
Życzę aby każda z mam trafiła ze swoim dzieckiem na prawdziwych specjalistów, nie zależnie od choroby a w chwilach zwątpienia żeby trafił się ktoś kto da ostrogę.
Pozdrawiam rodziców wszystkich maluszków.