reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dłuższe starania, czego wam brakuje?

MADZIULAULA

Początkująca w BB
Dołączył(a)
25 Kwiecień 2021
Postów
23
Cześć,
Założyłam ten temat bo szukam trochę inspiracji jak nie czuć dużego rozczarowania kiedy kolejny raz się nie udaje. Jestem ciekawa czy też rezygnujecie z wielu rzeczy przez starania. Ja np. widzę, że się trochę roztyłam bo boję się ćwiczyć intensywnie np. w drugiej fazie cyklu, ciągle koktajle płodności piję, których już mam dość. W pracy nic nie robię bardziej angażującego bo mam w głowie, że za chwilę mogę być w ciąży i nie dokończę np. jakiegoś przedsięwzięcia. Już nie wspomnę, że przy okazji spotkań z koleżankami przy winie męczę się na trzeźwo( nie to żeby mi brakowało alkoholu jednak nie lubię przebywać w towarzystwie osób wstawionych jak sama jestem o wodzie). Mówi się, że najlepiej odpuścić, jednak znając swój organizm ciężko to zrobić.
 
reklama
Ja też tak miałam na początku, w pracy się nie angażowałam bo odrazu myślałam że będę w ciąży. 3 cykle się nie udawało i pomyślałam że pójdę może na studia i odpuszczę i wtedy 4 cykl się udało ale niestety skończyło się ciąża biochemiczna. Czuję że odkąd się staramy z mężem to gorzej się czuje psychicznie. Zanim zaczęliśmy starania to człowiek był szczęśliwszy. Oczywiście się staramy dalej ale czas po owulacji to jeden wielki stres i myślenie czy się udało. Człowiek się może wykończyć...
 
Wiem że łatwo się mówi ale serio takim myśleniem i nastawieniem nie pomagasz sobie a wrecz przeciwnie, szkodzisz. Znajdź sobie jakieś zajęcie dodatkowe, kurs online cokolwiek co zajmie Twoje myśli na parę miesięcy tak żebyś nie skupiała się tylko i wyłącznie na zajściu w ciążę. Mi się udało dopiero gdy odpuściłam i myślę że niejedna Ci to powie.

Ja nie zrezygnowalam ze sportu, pracy , spotkań towarzyskich wraz z alkoholem.

Od jak dawna się staracie ?
 
Ja kończę właśnie 6 miesiąc starań. W tym czasie miałam już urlop gdzie tak się nie nakręcałam, kupiłam rower i na wycieczki rowerowe zaczęłam jeździć, mieliśmy też remont salonu i cały miesiąc byłam na tym skupiona bo wszystko sami robiliśmy a, że urządzanie wnętrz uwielbiam to nie myślałam tak o ciąży. Na początku myślałam, że po zimie nie mam śluzu płodnego( w sumie miałam jednak wodnisty a nie rozcialiwy) więc teraz jak pierwszy raz miałam taki piękny, idealny wręcz to pomyślałam, że test to tylko formalność. Dlatego teraz się podłamałam bo dotarło do mnie, że zajście w ciążę to nie jest oczywistość i wcale w niej być nie muszę i co w tedy? Nie mam planu B. Miałam być teraz w ciąży, z czasem pomyśleć o większym mieszkaniu, kupić psa, kota, mieć rodzinę. Wcześniej byłam z facetem co się okazało, że nie chce dzieci, odeszłam bo dążyłam do Tego by być z kimś kto chce tak jak ja rodzinę założyć. A teraz czuję się taka zagubiona i mimo, że to tylko pół roku to tak naprawdę jakby to zależało tylko odemnie to bym starała się o dziecko już kilka lat temu.
 
Ja kończę właśnie 6 miesiąc starań. W tym czasie miałam już urlop gdzie tak się nie nakręcałam, kupiłam rower i na wycieczki rowerowe zaczęłam jeździć, mieliśmy też remont salonu i cały miesiąc byłam na tym skupiona bo wszystko sami robiliśmy a, że urządzanie wnętrz uwielbiam to nie myślałam tak o ciąży. Na początku myślałam, że po zimie nie mam śluzu płodnego( w sumie miałam jednak wodnisty a nie rozcialiwy) więc teraz jak pierwszy raz miałam taki piękny, idealny wręcz to pomyślałam, że test to tylko formalność. Dlatego teraz się podłamałam bo dotarło do mnie, że zajście w ciążę to nie jest oczywistość i wcale w niej być nie muszę i co w tedy? Nie mam planu B. Miałam być teraz w ciąży, z czasem pomyśleć o większym mieszkaniu, kupić psa, kota, mieć rodzinę. Wcześniej byłam z facetem co się okazało, że nie chce dzieci, odeszłam bo dążyłam do Tego by być z kimś kto chce tak jak ja rodzinę założyć. A teraz czuję się taka zagubiona i mimo, że to tylko pół roku to tak naprawdę jakby to zależało tylko odemnie to bym starała się o dziecko już kilka lat temu.
Rozumiem Cię ale pół roku starań to bardzo mało. Robiliście jakieś badania ?
 
Nie. Nie chciałam się nakręcać. Jedynie byłam u ginekologa to powiedział, że on nic nie może mi poradzić, cytologię mam aktualną na usg wszystko ok i bym do kliniki bezpłodności poszła jak chcę. Dał mi jeszcze kalendarzyk do zapisywania terminów miesiączki. Wiem, że pewnie inny by mi jakieś badania zlecił ale tak jak mówię, chcę spróbować na razie bez diagnostyki. Jedynie co to miałam nie dawno hormony tarczycy zbadane bo mam fajną lekarz ogólną i ona nawet jak się jest przemęczonym to daje skierowanie na krew i jeszcze prolaktyne prywatnie sprawdziłam i też wszystko ok.
 
Nie. Nie chciałam się nakręcać. Jedynie byłam u ginekologa to powiedział, że on nic nie może mi poradzić, cytologię mam aktualną na usg wszystko ok i bym do kliniki bezpłodności poszła jak chcę. Dał mi jeszcze kalendarzyk do zapisywania terminów miesiączki. Wiem, że pewnie inny by mi jakieś badania zlecił ale tak jak mówię, chcę spróbować na razie bez diagnostyki. Jedynie co to miałam nie dawno hormony tarczycy zbadane bo mam fajną lekarz ogólną i ona nawet jak się jest przemęczonym to daje skierowanie na krew i jeszcze prolaktyne prywatnie sprawdziłam i też wszystko ok.
Jeśli wszystko jest ok to nie ma się co przejmować do 12 miesięcy to jest taka norma w staraniach 😘 jak się będzie zbliżał ten czas to zachęcam do zbadania nasienia
 
Wiem, już nawet mój się zapisał na to badanie ale termin wypadł akurat w dzień kiedy pojawił mi się ten piękny śluz i stwierdziłam, że szkoda mi tego nie wykorzystać i zamiast badania pobrałam próbkę do mojego laboratorium:) Jednak coś w nim sprzęty nie działają albo próbka słaba:)
 
My z mężem staramy się od listopada i niestety nam nie wychodzi, ja co miesiąc się nakręcam że się udało i klapa. Ginekolog też mi mówił że do roku czasu starań jest to normalne i nic wcześniej nie może zrobić tylko kazał zrobić mężowi badania skoro u mnie jest wszystko ok.W czwartek mąż jedzie na badania nasienia oby wszystko było ok 🙂
 
reklama
Badania nasienia to teraz podstawa praktycznie tak jak dla nas np cytologia. Nas lekarz informował że są bardzo ważne w diagnostyce. Ponadto dużo przypadków problemów w zajsciu w ciążę jest teraz właśnie przez spermę.
 
Do góry