Tak[emoji5]ja jestem tego przykladem. Moje cykle trwaly zazwyczaj 33-38dni.... a w ciagu ostatniego roku zdazaly sie cykle po 40; 42 dni.... ostatnie cykle byly dluzsze wlasnie ok 37 -40 dni....tak wiec spozniajaca sie miesiaczka nie byla dla mnie sygnalem tego, ze jestem w ciazy. Sennosc, a z czasem meega sennosc mdlosci, rozdraznienie ogolnie zle samopoczucie zrzucalam na problemy z tarczyca ( ktora to podejzewala lekarka pierwszego kontaktu i wypisala sterte skierowan na badania min na tarczyce) a dodam, ze konsultowalam swoje cykle z ginekologiem, badania wychodzily ok....
Tak bardzo chcialam byc w ciazy, i za kazdym razem ludzilam sie, kiedy spozniala mi sie miesiaczka, ze tym razem "olalam" to i postanowilam nie robic sobie nadziei.
Dopiero jak poszlam na dyzur zaraz po pracy, bo bylam coraz slabsza, co tlumaczylam przeczeniem (bo ostatnio w pracy jak i w zyciu mialam duzy mlyn) lekarka zasugerowala dla pewnosci bym zrobila test
Coz , test wykonany po godz 18 jakiez bylo moje zdziwienie jak zobaczylam dwie grube krechy [emoji5]
Mysle, ze duzy wplyw na cykl ma rowniez tryb zycia i stres, stres, stres.......
Napisane na SM-J500FN w aplikacji
Forum BabyBoom