reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dlaczego tak jest...

no ja też sie cieszę,ze to nic poważnego!
własnie sie dowiedziałam,że moja koleżanka miała wczoraj wypadek z mężem i 2 letnim synkiem:baffled:-są na obserwacji w szpitalu ehhhh nie wiadomo co sie stało!gadałam z nią przed chwila i nadal jest w szoku:-:)-:)-(

co do nauki pisania i poznawania literak to moja Kajulka tez już zna niektóre i potrafi sie podpisać,napisze mama,tata,Filip...więcej i lepiej idzie jej z liczeniem:laugh2:...liczy jak stara hahah ale to zasługa posiadania starszego brata bardziej niż mnie!!bo ona ambitnie....musi wszystko jak Fifi!!wierszyków na pamięć też sie uczy...od niego!!
 
reklama
No ja tez powinnam sie zbadać ,bo mam tak że np zatrzymuje mi sie serce,wtedy czuje jak mi brakuje tlenu a potem nagle łubudu serce zawali z całym impetem:no:,straszne to jest i nie przyjemne,myśle że to na tle nerwowym:sorry2:musze iść sie przebadać ale ja nawet nie mam nigdzie swojego lekarza rodzinnego:confused:
Dobrze że nic im sie nie stało! Ja sie boje tak panicznie jechać autem nad te morze.....
 
oho, widzę że tu wszystkie sercowe jesteśmy:-D jak przypuszczam większość problemów jest na tle nerwowym. ja starałam sie czas jakiś temu wyluzować z większością spraw i pomalutku mi się to udaje.

atfk, super, że taka diagnoza! dodatkowe badania nie zaszkodzą, ale na pewno już możesz być o siebie spokojniejsza. i jak dziewczyny piszą - ziółka, jak nasze babki, metoda stara a na pewno dobra:tak:

iwonka, to teraz ciebie może pogonimy do lekarza?

kurcze, ja też się boję jeździć samochodem. w ogóle wszystkiego się boją odkąd mam dziecko. kiedyś człowiek nie myślał, a teraz.. od razu setki rozważań co by było.. lepiej chyba się nie nastawiać, bo przecież musi być dobrze:tak:

gosiu, i zazdroszczę, i z przerażeniem czytam o twoim wyjeździe:-D

agatulka, młody też wie, że wszystko co żyje kiedyś umiera. ale mimo wszystko dla dorosłych to nie są łatwe tematy, a co dopiero dla dzieci. czasem gdy o coś pyta nie wiem co mu mówić, bo nie oszukujmy się - żyjemy w takiej kulturze, że chyba ludziom w naszym wieku łatwiej z dziećmi o seksie rozmawiać, niż o odchodzeniu.

Muminka, życzę sukcesów w nauce! w formie zabawy, zwłaszcza że Filip chce się uczyć na pewno nie będzie kłopotów. a bajkę streściłaś w taki sposób ze sama się przeraziłam:-D bo fakt - gdyby taki film nakręcono dla dorosłych zostałby zakwalifikowany do puszczania po 22.00:sorry2:

u nas na zmianę słonce i śnieg. cóż, marzec, cudów nie oczekujmy;-) ale za to widziałam dziś łabędzie, już wróciły! piękne są gdy lecą, wielkie..

skopiuję wam coś, kolega mi mejla przysłał

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie
wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu
zdecydowaliśmy się wziąść ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i
pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia,
przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak
spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała
mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra.
Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające
obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,
pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby
przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,
miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek,
nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś
dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym
po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne
zaproszenia.Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak
blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie
wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie
potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce
się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i
przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w
szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała
\"Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź
mnie, nie będę czekać długo\" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją
jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na
górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez
chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych.
Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego
przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do
mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc \"Jesteśmy tacy szczęśliwi, ze
przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla
naszej córeczki. Witaj w rodzinie!\"
A morał z tej historii... Prezerwatywy trzymaj zawsze w samochodzie
 
DOBRE!!!HAHAHAH!!


ja pakować sie to nawet lubię...ale rozpakowywać manele po powrocie.......:no::no:makabra!

ehhh szczerze to sie z lekka wystraszyłam i dlatego tak szybko zadziałam!

ja uwielbiam jeżdzić autem i generalnie sie nie boję-ale w tamtym roku,zimą miałam pierwszy nieprzyjemne "zwrot" za kierownicą-wpadłam w poślizg:szok:,zatrzymałam sie na znaku drogowym tuż przed ruchliwą ulicą...szczęście miałam i od tamtej pory jak zjeżdżam z tej drogi...serce mam w gardle-nawet jeśli jest piękna pogoda!ehh ludzka podświadomość!!
 
Ostatnia edycja:
WITAM!!!
ale naprodukowałyście:-):-):-)!!!chyba wszystko przeczytałam!!

zacznę od siebie...wizyta uspokoiła mnie na maxa:tak::tak::tak:!!!serducho samo w sobie pracuje i wyglada prawidłowo,sa małe niedociągnięcia typu nieszczelność i niemiarowość a to co mnie dręczy to taka kolka sercowa,która nie jest groźna!doktor zwiększył mi dawkę leków,polecił jeszcze syrop na uspokojenie nerwów i powiedział,ze będzie dobrze!!!gdyby pojawiły sie jakieś omdlenia(a ostatnio pisałam Wam ze bym padła w nocy jak wstałam do Filipa) to muszę zrobić dodatkowe badania...ale to już na spokojnie!:-D:-D:-D uffffffffffffffff jak nam ulżyło!!!

teraz spijam kawke i gotuję rosołek!!

super że wsio jest w porządku
ja nieraz meliskę popijałam ale mało pomagało :((

Witam,Dopiero co wstałam:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: a to wszystko przez mojego R któremu sie spać nie chciało w nocy i nocne pogaduszki ze mna urzadzał na wszelkie tematy nurtujące ludzi :-D:-D:-D:-D
A za oknem piekne słonce ale zimno brrr i biały nalot na trawnikach:sorry2:
U nas tez bajki jeśli już to tylko dla najmłodszych,mamy CbeeBees ,czasem Disney rano i Nicklodeon czy jakos tak ale też rano bo sa dla najmłodszych świetne bajki,no i DORA nowa postac ulubiona mojej Vanesski,ktora uczy angielskiego :-) A mamusia pod mała presją kupuje ciuszki z Dorą.

Atfk super wieści :-)

dobrze że udało Ci się dospać
musze obejrzeć te bajki z rana co tam ciekawego jest :pPP

no ja też sie cieszę,ze to nic poważnego!
własnie sie dowiedziałam,że moja koleżanka miała wczoraj wypadek z mężem i 2 letnim synkiem:baffled:-są na obserwacji w szpitalu ehhhh nie wiadomo co sie stało!gadałam z nią przed chwila i nadal jest w szoku:-:)-:)-(

co do nauki pisania i poznawania literak to moja Kajulka tez już zna niektóre i potrafi sie podpisać,napisze mama,tata,Filip...więcej i lepiej idzie jej z liczeniem:laugh2:...liczy jak stara hahah ale to zasługa posiadania starszego brata bardziej niż mnie!!bo ona ambitnie....musi wszystko jak Fifi!!wierszyków na pamięć też sie uczy...od niego!!


u nas tez Maks więcej potrafi niż Zuza w jego wieku i wiem ze to tez zasluga Zuzi ona sama mówi ze jest starsza i uczy braciszka ehhehehhe

No ja tez powinnam sie zbadać ,bo mam tak że np zatrzymuje mi sie serce,wtedy czuje jak mi brakuje tlenu a potem nagle łubudu serce zawali z całym impetem:no:,straszne to jest i nie przyjemne,myśle że to na tle nerwowym:sorry2:musze iść sie przebadać ale ja nawet nie mam nigdzie swojego lekarza rodzinnego:confused:
Dobrze że nic im sie nie stało! Ja sie boje tak panicznie jechać autem nad te morze.....

ojjj nie powiem droga nad morze kawał jej ja mam dalej :pPP
ale ja puki prawka nie mam siedze z boku lub tyłu
 
ja mam w miarę bliziutko nad morze:-) za to wszędzie indziej...daleko!!w zeszłym roku pojechalismy w Bieszczady...czyli całą Polskę na skos przejechaliśmy!!ale z nas akurat rodzinka szwęndaczy samochodowych włącznie z dziećmi:-):-):-) wiec luzik!!!

no zaraz mój syneczek wóci ze szkoły więc musze makaron ugotować bo rosołek juz gotowy!!

no i postanowiliśmy z mężusiem,że co dziennie będziemy ćwiczyć z Fifim czytanie-dodatkowo oprócz zadanych czytanek ze szkoły!no zobaczymy jakie bedą efekty!

pogoda iście marcowa-nie wiadomo czego sie spodziewać!!

pozdrawiam Was serdecznie i póki co spływam:-):-):-)
 
atfk, wakacji w Bieszczadach zazdroszczę, bo to moje ukochane góry. tylko myślałam, ze na razie z młodym nie pojadę, bo zwyczajnie będzie się nudził. może dlatego, że dla mnie Bieszczady to Ustrzyki Górne i połoniny, a tam kompletnie nic dla dziecka nie ma, żadnych atrakcji. Karkonosze, których akurat sama nie lubię, są chyba ciekawsze dla malucha. powiedz, jak wam się podobało, a raczej dzieciakom?

przed chwilą śnieg padał tak mocno że świata nie było widać, teraz piękne słońce. prawdziwe polskie przedwiośnie:tak:;-)
 
Ło matko:-D:szok:,ja dopiero teraz mam chwilę wolnego,a czytania dzisiejszego tyyylee:-),ale zadanie domowe zrobiłam-przeczytałam wszystko co dziś naskrobałyście.
Atfk super ze serduszko nie choruje poważnie.A nerwica serducha...skąd ja to znam.Brałam propranolol przez długi okres czasu,ale odstawiłam go jak zaszłam w ciążę z Sarą i do tej pory mam w torebce Glukardiamid i w domu Melisal syrop.Też jak Iwonka mam czasami jakby dodatkowe bicia serce,jakby serducho chciało nadrobić przerwę,uczucie okropne jakby coś dławiło.Ale to stres wszystko czyni,miejmy nadzieje,że wiosna wkrótce przyjdzie,robota ruszy i mniej problemów będzie,albo inne;-).
Temat bajek,też jesteśmy z Markiem przeciwni Grimmowi i Andersenowi.Ale polecam "Mama Mirabelle",bajki Adibu,Stacyjkowo,Agent Oso.Więcej na @.:-p
Naja :-Dhistoria niesamowita,aż strach pomyśleć co by sie działo gdyby miał je w kieszeni:-D:-D.
A z czytaniem to wiecie,u nas jest tak,że Sara od razu jak nauczyła się literek stwierdziła,że będzie czytała sylabami.A Niki,cóż nie zna żadnej literki,ma literowstręt:-D,nie zmuszam go.Jest ciężki by zainteresowało go coś na tyle by sie nauczyć dobrze.Z rysowaniem i malowaniem był koszmar,nie chciał niczego,bo twierdził ze nie umie.Więc wykorzystałam lato i urządziłam sesję malowania:rofl2:.Czyli malujemy rękoma,wielkie kartki,gazety,stare okna...kto gdzie chciał i co chciał,każdego dnia coś innego i większy próg trudności.Skończyło się,że na kartce można palcem namalować pięknie i łatwo,choinki,drzewa,psa,kota,lwa,czy tygrysa.Wszystko,obojętnie jak wyglądało,chwaliłam,podpisywałam by laik tata czy babcia wiedzieli na co patrzą:-D.Nagrodą była kąpiel w basenie.Rysowanie kredkami,to też zostawiłam Nikiemu wolną rękę.Temat wiosna:Sara narysowała Drzewa i krzaki z listkami,pierwsze kwiatki,słonko,chmurki i kota na drzewie,a Niki wielką kulę kolorów od niebieskiego,zielonego,żółtego,czerwonego,pomarańczowego.Wiecie każdy z nas inaczej widzi daną rzecz,więc każdy rysunek został nagrodzony piękną naklejką.Nie wiem dlaczego Niki w ten sposób rysuje,bo słońce to u niego kartka pokolorowana na żółto i pomarańczowe kreski na tym jak promienie,Sara maluje małe kółeczko żółte i wielkie promienie.Co na ten temat by powiedział psycholog,pedagog?Nie mam zielonego pojęcia.Ale boję się na siłę namawiać Nikiego do nauki by nie zniechęcić go,głupi nie jest bo potrafi nauczyć się wierszyków Sary,piosenek...Oglądając bajki pamięta szczegóły,np że żyrafa ma najdłuższy ogon ze zwierząt na sawannie:rofl2:.A liczyć potrafi do pięciu i to z wielkim wysiłkiem.Dni tygodnia nie rozróżnia,chociaż wie jak sie nazywają.Śniadanie myli z kolacją lub obiadem.A godziny,zapomnijcie:-D,potrafi też patrzeć na zegarek i pytać który dziś dzień:-D.
To chyba na tyle,bo nie pamiętam czy coś więcej miałam pisać :szok::zawstydzona/y:,hmmm
:-D
 
reklama
dotmar, na końcówka o Nikim to chwilami jakbym o moim Maćku czytała:-D wieczorem też potrafi jeść śniadanie, a wodę mierzy w metrach:-D w sumie coś w tym jest, jakby tak jeszcze dodał że sześciennych..;-):-D

masz super sposoby na zachęcenie dziecka, podziwiam inwencję:tak: na pewno mały wszystko opanuje, gdy przyjdzie na to czas. tak samo pocieszam się z moim młodym, bo nie raz okazało się że to się po prostu sprawdza. z bajek też lubimy, oboje tak naprawdę, Adibu - teraz jeszcze wychodzi na płytach co miesiąc, są też książeczki, ale stosunkowo drogie, Mamę Mirabelle, Dom na wysokim drzewie, Małych Einsteinów /też świetne książeczki, polecam/, no i oczywiście wszelkie chłopięce typu Stacyjkowo czy Strażak Sam. w ogóle mały lubi angielskie bajki - Weterynarz Fred, Listonosz Pat, Strażak właśnie. ja też uważam że są świetne, mądre i fajnie opowiadają o relacjach między ludźmi. idealny świat wyspiarskiej prowincji.

a do czytania przerobiliśmy ostatnio 'Dzieci z Bullerbyn', 'Słoneczną bandę', 'Sapcia i Pufcia', teraz na tapecie Paddington, tom drugi. w ogóle Maciek lubi takie długie historie, chętnie o trochę starszych dzieciach. próbuję mu czasem bajki czytać, ale nie słucha zbyt uważnie. zauważyłam, że on po prostu lubi identyfikować się z bohaterami 'po 'Słonecznej bandzie' chciał żeby nazywać go Lotny, jak główny bohater/ i dlatego też muszę dość uważnie dobierać lektury. żeby go inspirowały, były na jego poziomie, a zarazem dość poważne jak na jego wiek. strasznie trudno mi coś takiego znajdywać i już marzę o czasie, gdy będzie czytał 'Pana Samochodziska':-D sama z nim będę wtedy czytała, bo uwielbiam te książki:-D
 
Do góry