reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Depresja ciążowa ?

Dołączył(a)
10 Październik 2018
Postów
1
Kilka słów o Nas . Jesteśmy świeżutko po ślubie. Mieszkamy za granica - ja bardzo tesknie za Polska, ale mąż ma tu dobra prace. Wynajmujemy pokoj , do tej pory czesto jezdzilismy na wakacje , interesuje sie tez moda . W tym roku postanowilismy po malu remontowac domek w Polsce na wiosne. Kupic wszystko co trzeba by zaczac wspolne zycie na plusie bez kredytu . Taki byl plan .Uwielbiam miec plan! No I po slubie, miedzy innymi z racji tego ze czas leci, I ze teraz zrobic bobasa nie jest tak hop siup zaczelismy sie po malu starac, miesiac po okazalo sie ze jestem w ciazy . Wszyscy sie ciesza I gratuluja, tylko nie ja. Rycze calymi dniami I martwie sie o wszystko . W dodatku nie mam zadnego planu , a powrot do Polski wydaje sie coraz bardziej odlegly . Jestem sama. Maz wraca z pracy o 18:30 . Nie mam tu nikogo a jednoczesnie nie chce z nikim gadac. Mam wyrzuty sumienia ze sie tak czuje. Odstawilam papierosy ale czuje ze musze sie "uspokoic". Czy uzalam sie nad soba przez hormony ? Jak cieszyc sie zyciem... ?
 
reklama
Hej. Musisz wziąć się w garść, w końcu masz dla kogo ;) nosisz pod sercem swoje dziecko. Oczywiście być może to burza hormonów i taki jest efekt. Dobrze by było, żebyś jednak mogła z kimś porozmawiać, takie duszenie w sobie emocji nie jest niczym dobrym. No a plan... no plan był taki, że staracie się o dzidziusia, więc został on zrealizowany ;) być może nie spodziewałaś się, że stanie się to tak szybko, ale nie da się zaplanować niestety całego życia od A do Z i musisz się z tym pogodzić. Los płata nam różne figle i nie zawsze jest po naszej myśli. Co do używek to oczywista oczywistość, że w ciąży są absolutnie zabronione. Musisz znaleźć inny sposób na ukojenie nerwów. Może sytuacja Cię nieco przerosła i musisz się oswoić z tematem?
 
też uwielbiam mieć plan..dobry plan czy rozważać ewentualne wyjścia jakby było inaczej niż to co było zamierzone ale wiem też że życie jutrem ..odległa przyszłością męczy...
a Remont domku się zaczął? jeśli tak to po woli do celu a dziś skup się na tym co jest teraz ..
mniemam że nie pracujesz a to też dużo pomaga nieyslec w kółko o tym czego nie mamy więc moZe jakieś hobby???


..zacznij myslec co możesz zrobić w czasie wolnym który masz a wielu ludzi nie ma .. życie przytłacza gdy pracujemy za dużo ( chyba że ktoś pracoholik) badz nie pracujemy w ogóle ( chyba że ktoś lubi latami w oknie siedzieć) .. gdyż nie każdemu siedzenie w domu sprzyja .mnie np. za długie przytłacza.. tym bardziej kiedy brak obowiązkow

Mąż ma dobra pracę . jesteście zdrowi a ty musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie .. co nie pozwoli ci wpadać w owe stany depresyjne ..nawet pisanie na forum z kobietami w ciąży .. czy wypad kimś a kawę na miasto
drobne zakupy..naprawdę nikogo nie znasz ???
 
Też byłam z chłopakiem za granicą. W tamtym czasie dużo się między ni zepsuło. Nie zwracal na mnie uwagi, nic go nie obchodziło. Najważniejsza była praca i pieniądze, a ja nie potrafiłam się tam odnaleźć. Nie wytrzymałam i wróciłam do polski na jakiś czas i wtedy okazało się że jestem w ciazy. Jak mu powiedziałam to nie odzywal się do mnie prawie przez tydzień. Poprosiłam go żeby wrócił ale dla niego ważniejsza jest praca. Powiedział że nie przyjedzie bo przecież nie rodzę.
Cieszyłam się z tej ciąży dopóki nie pokazał co dla niego jest na pierwszym miejscu. Nie mam żadnego wsparcia ani pomócy od niego. Wszystko musze załatwić sama bo on nie zamierza być przy mnie podczas ciąży... A sama przecież sobie tego dziecka nie zrobiłam .
 
Ja tez mam depresję. Miałam ją już przed ciążą ale brałam leki i jakoś funkcjonowalam . W ciąży wróciła że zdwojoną siłą. Płaczę niemal cały czas. Nic mnie nie cieszy. To już połowa 7 miesiąca a ja nawet nie obejrzałam ubranek dla dziecka. Nienawidzę byc w ciąży. Nie planowałam tego. Wiem ze jak wrócę do leków to minie. Narazie to najgorszy czas w moim życiu .
 
Do góry