reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

danonki i actimel

Witam,

Masz racje pani Kasiu_Z........... rozpędziłem się........ nie produkuje tylko same "włażą" w nas, czy jak tam to nazwać.:sorry2:
Ale są. I tylko w rzadkich przypadkach jest ich za mało.

Od jakiegoś czasu zadaję sobie pytanie..... Czy to, że jedzenie, wychowywanie, wzystkooooooo jest teraz tak sterylne nie powoduje, że przestajemy (dzieci) się uodparniać.
Dzieci nie powinny pić mleka krowiego, Dlaczego......? Odpowiedzi są czysto medyczne.
Ja piłem mleko od małego. Moja siostra też. Wszyscy moi kuzyni, kuzynki, siostry cioteczne itd itp też. Baaaaa .....wszyscy moi znajomi też. (mam 35lat)- no chyba, że ktoś nie lubił. Dopiero w wieku ok. 16 lat poznałem dziewczynę ze skazą białkową- musiała mi/nam wytłumaczyć co to jest. A teraz....
Sam uległem psychozie i mojej małej dawałem/liśmy mleko modyfikowane. Dlaczego???? Wszystkie osoby które piły to paskudne, często prosto od krowy, nieogotowane mleko żyją i mają się doskonale. Ich organy też.

Powiedzcie.... o co chodzi????:szok:

To mleko to tylko przykład których znam wieeeeeeele.

Pzdr
M
 
reklama
mi pediatra powiedziała ze mleko od krowy jest dla krowy,mleko matki jest dla dzieci... i tyle. nie jestem przeciwniczką podawania mleka krowiego,a nawet chetnie dałabym mojemu dziecku takie mleko,sama je piłam i jestem normalną.zdrową szczupła(w miarę) osobą:rofl2:
 
Co do mleka z krowy to owszem, podawanie dzieciom poniżej roku ma skutki uboczne - osobiście znam dziewczynę z uszkodzeniem nerek z tego powodu (ok. 9 m-cy mama musiała wyjechać i dostawała mleko z krowy). Natomiast powyżej roku nie ma żadnych wskazań medycznych do podawania mleka modyfikowanego (w badaniach nie zaobserwowano wpływu negatywnego mleka krowiego) - jednak do modyfikowanego "wrzuca się" wszystkie nowo odkryte składniki z mleka kobiecego (np. LC PUFA itd), a w krowim tego nie ma. A na dziś nie wiemy na ile one są niezbędne do rozwoju. Patrząc z drugiej strony, jeśli sa w mleku ludzkim to szkodliwe na pewno nie są. A czasem jakieś niedobory wychodzą dopiero ok. 10-12 roku życia. No i jest jednak mniej białka - a nerki rozwijają się do 12 roku życia, więc po co je obciążać jak nie trzeba?

Mqkwadrat - też wierzę, że wszystko to spisek koncernów ;-)
Dla mojego dziecka np. wysoce szkodliwe okazały się... soczki dla dzieci :tak:
Po tychże robił tak paskudne kupy (zielone, śluz, biegunka) - po odstawieniu wszystko w 1 dobę wróciło do normy. No i potem doczytałam że dla dzieci do 3 roku życia podawanie soczków jest niewskazane (co przeszło do "literatury masowej" jako zalecenie podawania w ograniczonej ilości, widocznie były silne naciski spółek). Podobnie inne produkty "dla dzieci" są raczej niewskazane, a czasem nawet szkodliwe...(wg dietetyków z którymi rozmawiałam) Ale marketing robi swoje ;-)

Co do actimeli - to żeby bakterie lacidofilne "działały" trzeba je podawać ciągle (ze względu na prawo w PL nie można dodawać do jedzenia niczego co trwale skolonizuje ukł. pokarmowy - czyli przestajesz podawać, przestaje działać). Prawda że lepiej dać jakiś Trilac. :tak:
 
A propos actimela:

ACTIMEL
Aspekty, które trzeba mieć na względzie.
ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwaną L.CASEI. Ta substancja jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów, lecz kiedy dostarcza się jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje ją produkować i stopniowo „zapomina", co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14 lat.
W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi, którzy nie wytwarzają tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym sprzedano jego patent firmom żywnościowym.
Departament Zdrowia zobowiązał ACTIMEL (firmę produkującą) do zaznaczenia w swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i firma ta dopełniła tego obowiązku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia. (W każdym kraju wykorzystuje się inne kruczki językowe...przypisek mój)
Jeśli któraś matka decyduje się na uzupełnienie diety żywnościowej swojego dziecka ACTIMELEM, nie zauważy żadnego ostrzeżenia o niestosowności jego użycia i nie dowie się, że może powodować poważną krzywdę w przyszłości, spowodowaną manipulacjami reklamowymi, aby powiększyć zyski producentów.
 
ivka76- daj spokoj z tą informacją- jest w niej pare 'babokow' jak np ten ktory sam popelnilem w ferworze walki......: ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwaną L.CASEI. Ta substancja jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów

Pewnie w coś w tej informacji jest ale....

Cytat: "Co do actimeli - to żeby bakterie lacidofilne "działały" trzeba je podawać ciągle" - a co je "podawało" 20 lat temu....??????????????
Nie czepiam się Ciebie kasiu_z ale mysle, że jest to pytanie kluczowe????


PZDR
 
Mqkwadrat, ogólnie je się "zjada" - czyli naturalne jogurty, kefiry, zsiadłe mleko, a także kiszona kapusta czy kiszone ogórki zawierają takie bakterie. Też w pewnym sensie niedomyte naczynia kuchenne (teraz w epoce zmywarek i detergentów nie ma na to raczej szans).
Natomiast w produktach spożywczych typu actimel nie można takich bakterii dodać (są specjalnie modyfikowane szczepy niezdolne do trwałej kolonizacji przewodu pokarmowego). Ale ze zwykłych kefirów już się dobrze hodują. Zresztą można sobie w domu popróbować zaszczepić mleko różnymi reklamowanymi specyfikami co to mają "żywe kultury bakterii" i popatrzeć co rośnie, polecam :happy:
 
Ja mojej córeczce daję danonki jajk skończyła 10mies.Teraz ma 11 mies i będę na dniach podawać jej bakusie.Actimel to raczej dla starszych dzieci-chodzących raczej do przedszkola.
 
Wszystkie te rzeczy oprócz słoiczków są dla dzieci od lat trzech (Danonki, Bakusie, Monte, parówki itp):tak:
 
Ja niewiem czemu mamy tak entuzjastycznie podają danonki....Skoro to jeden z najgorszych serków na naszym rynku... reklamy są przekłamane.... Było już mnóstwo publikacji nt temat... są...przereklamowane i nie ma w nich żadnych wartości odżywczych. Do tego dawka wit D jest jak dla 3-latka...
To fragnment wypowiedzi jednej z uzytkownicze3k "gazety"
"Są to najgorsze, najbardziej śmieciowe jogurty. One nawet koło owoców nie leżały
- np. jogurt o smaku waniliowym jest żółty, a jakiego koloru są laski i ziarnka
wanilii? Czarne. Ten żółty kolorek to czysta, "żywa" chemia niestety.
W sumie jest to trochę jogurtu naturalnego, cukier i mnóstwo chemii zamiast owoców.
No ale dziesiątki milionów wydane na reklamę robią swoje. A zauważyłyście, że w reklamach tych produktów nie ma nigdy małych dzieci?"
Niestety większość mam nie wie,że danonki są polecane nawet przez samego producenta od 3 r.ż.
Wiele matek jest jednak mądrzejsza od dietetyków i podaje danonki już 6 mies i nie biorą pod uwage tego, że dawka witaminy D którą zawiera danonek jest dla 3 letniego dziecka a nie niemowlaka.
"danonek truskawkowy nie ma nawet soku truskawkowego w swoim
składzie, ma za to sok z buraków"
A oto cytat ze strony danonki.pl
"Wprowadzanie produktów mlecznych do diety małego dziecka trzeba zawsze konsultować z lekarzem prowadzącym, który zna dziecko i może pomóc dostosować dietę do indywidualnych potrzeb, a tym samym wykluczyć indywidualne przeciwwskazania (np. alergia na białko mleka krowiego, skaza białkowa). Danonki, tak jak wszystkie fermentowane produkty mleczne polecane są dla dzieci od trzeciego roku życia."
Ja na komputerze mam tylko w tej chwili jeden "fajny" artykuł o actimelu, ale postaram sie poszukac tych o danonkach...
a to artykuł o actimelu:
To sie w glowie nie miesci jak rozne firmy dla zysku sa w stanie nas zabic


ACTIMEL



Aspekty, które trzeba mieć na wsględzie.

ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwan L.CASEI. Ta substancia jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98%
organizmów, lecz kiedy dostarcza się jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje j produkować i stopniowo
"zapomina", co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14 lat.

W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi, którzy nie wytwarzaj tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym sprzedano
jego patent firmom żywnościowym.

Departament Zdrowia zobowi zał ACTIMEL (firmę produkującą ) do zaznaczenia w swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i firma ta dopełniła tego obowi zku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia. (W każdym kraju wykorzystuje się inne kruczki językowe...przypisek mój)

Jeśli któraś matka decyduje się na uzupełnienie diety żywnościowej swojego dziecka ACTIMELEM, nie zauważy żadnego ostrzeżenia o niestosowności jego użycia i nie dowie się, że może powodować poważn krzywdę w przyszłości, spowodowan manipulacjami reklamowymi, aby powiększyć zyski producentów
 
reklama
Pozwólcie, że dołączę się do dyskusji.
Actimela nie kupuje i nie kupowałam, gdyż uważam, że dużo lepszy jest jogurt naturalny. Danonki na małe dzieci działają bardzo uczulająco. Ja zdecydowanie wolę firmę Bakoma ale niestety i w ich serkach są konserwanty, dlatego takim małym dzieciom tylko to co naturalne.

A jeśli chodzi o porównanie tego co było 20 lat temu a teraz. Przede wszystkim kiedyś była inna żywność - mleko od krowy to było mleko od krowy - w szklanej butelce, nie tak przetworzone jak dzisiaj. Nie wszyscy nawet wiedza, że mleko UHT choć tak trwałe to wcale nie jest zdrowe, szczególnie dla dzieci. Nie było takiej chemii i tylu konserwantów co dzisiaj, dlatego nikt tyle nie chorował i nie było tylu alergików.

Niestety dzisiaj matki sa często bardzo lekkomyślne i zbyt wcześnie zaczynają dzieciom podawać różne rzeczy - bo ono tak ładnie otwiera buzię, bo nic mu się złego nie dzieje, bo nie dostał żadnej wysypki. Z przerażeniem czytam, że siedmiomiesięczne dziecko zjada obiad z talerza matki, dostaje danonki itp. rzeczy. Oby tylko taka matka za 5-10 lat nie płakała nad dzieckiem leżącym w szpitalu i ciężko chorującym.
 
Do góry