Witam!
Miałam podobny problem. Syn gdy zaczął chodzić do żłobka, strasznie chorował na uszy, co chwilę mieliśmy zapalenie ucha środkowego i paracentezy, skończył się to miesięcznym pobytem w szpitalu i kolejnym miesiącem rekonwalescencji (łacznie 2 mce na L4) a w efekcie zwolnili mnie z pracy :/
U młodego stwierdzili alergię (pleśnie, mleko krowie), wprowadziłam odpowiednie leczenie - delikatna poprawa (syn chorował ale trochę rzadzej (średnio co 2-3 mce miał antybiotyk)
Próbowałam wszystkiego, probiotyki, tran, witaminy etc. - choroba wracała.
Któregoś razu trafiłam do immunologa, który zapisał dziecku lek o nazwie RIBOMUNYL - brał go w serii: 14 dni codziennie, a później kolejne pierwsze 5 dni mca (i to trwało około 6 mcy)
Po zakończonym leczeniu syn przestał chorować. W chwili obecnej ma niecałe 6 lat. W tej chwili jest chory (na ucho :/ i bierzemy antybiotyk) ale ostatnia infekcja (z antybiotykiem) była równo rok temu (ja sama pamiętałam, ze bardzo dawno, a lekarz sprawdził u siebie i ostatni antybiotyk był w styczniu 2014r. na ucho)
Syn w chwili obecnej jest w zerówce i ma prawie 100% frekwencji na zajęciach
Owszem zdarzały się przeziębienia ale zostawiłam go jeden dzień dłużej w domu np. w piątek lub w pon. i nic się nie rozwijało.
W okresie jesienno zimowym podaję mu tran, a gdy jest przeziębiony i ma katar dodatkowo wit. C i probiotyk i tyle.
Myśle, że jesli Wsze dzieci dużo chorują i często są na antybiotykach to warto wybrac się do immunologa, bo przecież za odporność odpowiedzialny jest własnie układ immunologiczny. Jesli jest "niezbyt sprawny" to dziecko bedzie chorowac. Trzeba "go naprawic" i wtedy te sublementy takie jak tran witaminy i etc. beda dzialaly tak jak nalezy, inaczej to sa pieniadze wyrzucone w bloto. Tak mi powiedzial lekarz. W przypadku mojego dziecka zadzialalo.
(dodam, ze ta cala historia jest rozlozona w czasie. Syn zaczal chorowac gdy mial 1,5 roku, a teraz ma prawie 6 lat)