moj Jasiek ma 3,5 roku i tez gada i gada bez konca. kiedys zastanawialismy sie z mezem czy zasypia mowiac czy zaraz po tym jak mu sie buzia zamknie ;-) wciaz szukam eksperta, ktory znajdzie jakis wylacznik albo powie mi gdzie sa baterie i bede mogla je na chwilke wyjac ;-)
teksty ma zabojcze ;-) ostatnio postanowil zadzwonic do cioci i wujka... od slowa do slowa i w koncu pyta sie "wujek, a po co ty mieszkasz z ciocia?"
kiedys pytal jak to bylo ze sie urodzil... mialam cesarke wiec powiedzialam ze doktor zrobil wyjscie awaryjne i go wyciagnal z brzuszka. w niedziele przyszedl do mnie i mowi "doktor mnie wyciagnal z brzuszka a kto mnie tam wsadzil?" zbylam go ze pogadamy o tym innym razem i caly czas zastanawiam sie co powiedziec jak wroci do tematu... znajac go do kazdej udzielonej mu odpowiedzi zada zabojcze "pytanie pomocnicze" wiec jak powiem ze tatus go wsadzil to zapyta "a jak?" no i co odpowiedziec? szwagierka radzi powiedziec ze to "bozia" ale co bedzie jak na religii beda go uczyc o niepokalanym poczeciu a on wyskoczy ze to tak jak u nas - mnie tez bozia mamie do brzuszka wsadzila?
ratunku!!!!
i jak wlasnie zdazylam przeczytac takie trajkotanie bedzie mi jeszcze towarzyszyc pare ladnych lat ;-)
teksty ma zabojcze ;-) ostatnio postanowil zadzwonic do cioci i wujka... od slowa do slowa i w koncu pyta sie "wujek, a po co ty mieszkasz z ciocia?"
kiedys pytal jak to bylo ze sie urodzil... mialam cesarke wiec powiedzialam ze doktor zrobil wyjscie awaryjne i go wyciagnal z brzuszka. w niedziele przyszedl do mnie i mowi "doktor mnie wyciagnal z brzuszka a kto mnie tam wsadzil?" zbylam go ze pogadamy o tym innym razem i caly czas zastanawiam sie co powiedziec jak wroci do tematu... znajac go do kazdej udzielonej mu odpowiedzi zada zabojcze "pytanie pomocnicze" wiec jak powiem ze tatus go wsadzil to zapyta "a jak?" no i co odpowiedziec? szwagierka radzi powiedziec ze to "bozia" ale co bedzie jak na religii beda go uczyc o niepokalanym poczeciu a on wyskoczy ze to tak jak u nas - mnie tez bozia mamie do brzuszka wsadzila?
ratunku!!!!
i jak wlasnie zdazylam przeczytac takie trajkotanie bedzie mi jeszcze towarzyszyc pare ladnych lat ;-)