reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy udało się ? Hashimoto

reklama
Szkoda [emoji20]
Myślę, że wizyta u gin to dobry pomysł, plus badania poziomu hormonów i wizyta u endokrynologa..
Hej.
Myślę, że u endo to zbyteczne byłam w zeszłym miesiącu i wszystkie hormony ładnie w normie.

Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz. Wczoraj i przedwczoraj miałam wręcz książkowy śluz płodny. Czy to możliwe, żeby w 42 dc była owulacja :/ ?
 
Hej.
Natomiast zastanawia mnie jedna rzecz. Wczoraj i przedwczoraj miałam wręcz książkowy śluz płodny. Czy to możliwe, żeby w 42 dc była owulacja :/ ?

Możesz dopiero teraz mieć prawdziwą owulację. Istnieje coś takiego jak "podwójnhy peak" (to termin z metod rozpoznawania płodności Creightona). Tzn. estrogeny pracują, wydzielają śluz, ale coś się zadziało i do jajeczkowania ostatecznie nie dochodzi.... potem znowu estrogeny się rozhulają, znowu śluz... i może dopiero wtedy to być ten czas. Często też w tym przypadku cykle się wydłużają, może tak być u Ciebie. Też miałam ten problem.
 
WARTO! Tylko nie można tego robić na własną rękę, żeby eliminacja nie przyniosła jakichś niedoborów. Przede wszystkim nie wyklucza się produktów w ciemno, najlepiej zrobić test na nietolerancje pokarmowe i wynik skonsultować z lekarzem lub/i dietetykiem.

U mnie cały czas wyniki TSH, ft3 i ft4 w normie, ale miałam wciąż objawy choroby, typu płaczliwość, wahania emocjonalne, przewlekłe zmęczenie i przejmujące uczcie zimna (potrafiłam się obudzić w środku nocy z ZIMNA, śpiąc w dwóch swetrach, śpiworze i pod kołdrą i zobaczyć ze zdumieniem, że mój mąż obok leży w samych bokserkach, kołdra na podłodze, bo jemu akurat było bardzo ciepło...). Lekarz (ginekolog - staraliśmy się o dzidziusia) powiedział, że mam jakąś ukrytą formę choroby, w sensie niby podstawowe wyniki ok, ale wyniki na przeciwciała wyszły kosmiczne. Początkowo wykluczyłam wiele produktów (zrobiłam test): gluten, nabiał, soję, migdały, drób, groszek... Ale potem zaczęłam wprowadzać. Teraz minęło prawie 1,5 roku od diety, jem wszystko z wyjątkiem nabiału i glutenu, bo nadal po nich reakcje różne (o dziwo po wprowadzeniu eliminacji reakcje na te produkty są silniejsze niż wcześniej, ale to akurat dobry objaw świadczący o tym, że jelita się odbudowały i reagują tak, jak powinny, chcąc się pozbyć tego, co im szkodzi). Ale zamiast typowego glutenu (na który nadal mam nietolerancję) piekę chleb/ciasta/naleśniki z tzw. mąki św. Hildegardy - chodzi o certyfikowany orkisz, nie ten sklepowy, ale ten, który swoją strukturą jest tożsamy z tym uprawianym w średniowieczu, ja używam odmiany oberkulmer rotkorn. O tyle, o ile po normalnej mące mam reakcje, o tyle ten lekkostrawny, nieprzetworzony gluten przyjmuję już bez problemu - bardzo ułatwił mi życie.

W każdym razie wystarczyły trzy miesiące diety, by przestało być mi zimno i wróciła energia. Czuję się innym człowiekiem po prostu :).
 
reklama
PS z tym że będąc na diecie eliminacyjnej i teraz, już w ciąży ( :):):):) ) brałam suplementy zalecone przez lekarza i dietetyka, aby zniwelować niedobory pokarmowe powstałe przez nieszczelne jelita (zniszczone nietolerowanymi produktami) i odbudować organizm. Dlatego dobrze, przynajmniej na początku, wykluczać pokarmy pod okiem specjalisty, aby sobie nie zaszkodzić, zamiast pomóc.
 
Do góry