reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to normalne u 10-miesięcznego dziecka?

Dołączył(a)
10 Sierpień 2018
Postów
3
OdpowiedzZgłoś nadużycie
Witajcie,
Moja córeczka ma 10 miesięcy, od niedawna siada, raczkuje, staje przy meblach, ale moje pytanie dotyczy innej kwestii: wraz z wejściem w tę fazę rozwoju jej temperament i zachowanie zmieniło się właściwie o 180 stopni. Z całkiem spokojnego, cichego i niezbyt marudnego dziecka stała się wręcz nadpobudliwa i wyjątkowo "trudna". Bardzo często nie jestem w stanie sama, w pojedynkę przewinąć jej, przebrać, a już w ogóle nie jestem w stanie sama poradzić sobie z nią w kąpieli. Próba wykonania którejkolwiek z tych czynności od razu generuje krzyk w niebogłosy, płacz, wyrywanie się. Jeszcze gdy była na etapie przekręcania się na brzuszek i plecki, to owszem korzystała z tej umiejętności, ale wystarczy, ze ją zajęłam czymś i byłam w stanie przy niej robić, a teraz po prostu nic nie pomaga. Ponadto stała się bardzo marudna, krzykliwa, ciagle chce na rączki, a wzięta na rączki za chwilę wręcz krzyczy i wyrywa się na podłogę. Położona wiec na podłodze krzyczy i chce na rączki. Domaga się wręcz bezustannych interakcji, o tym, abym spróbowała coś zrobić w domu czy odejść na chwilę prawie nie ma mowy, nawet gdy w międzyczasie mówię do niej, podsuwam zabawki itd. Gdyby nie pomoc drugiej osoby, to zaroslibysmy brudem i pomarli z głodu, bo po prostu nie mogę zrobić prawie nic, bo od razu jest gromki płacz. Dodatkowo mało śpi, w dzień to są dwie krótkie drzemki 0,5 h - do maks 1 h, w nocy zaś budzi się po 5 razy i wstaje, siada, dopiero jak wstanę, położę ją, dam smoczek, to zasypia na nowo, ale i tak wybudza się już od godz. 4:00. Czy to wszystko jest normalne, czy wśród Was są mamy, które tez maja takie maluchy, czy tez odbiega to od Waszych doświadczeń? Ząbki to na pewno nie są, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności wykluczam te przyczynę. Gorączki nie ma, ani innych objawów chorobowych. O wszystkie pozostałe aspekty pielęgnacyjne również dbam jak dotychczas. Zdaje sobie sprawę, ze weszla w inny okres, nabyła zdolności ruchowych, jest ciekawa świata, bardziej energiczna itd.itd., ale wydaje mi się, że sytuacja, w której dziecko więcej krzyczy w ciagu dnia niż nie krzyczy i kiedy jedna osoba nie może w w miarę sprawny sposób czegokolwiek przy nim zrobić i cały dzień jest totalnie wyłączona ze wszystkiego nie jest sytuacją powszechną. Czy powinnam się martwić, ze coś jest z moim dzieckiem nie tak? Ze coś mu doskwiera, czy może jest nadpobudliwe? Nadzwyczaj nerwowe?
 
reklama
hmm
tak . niedawno też mogłam przewinąć młodego bez podtrzymywania nogami ale im dziecię starsze tym Rozumniejsze, niecierpliwsze i ciekawsze i nie mówiąc o tym że silniejsze .. nie zawsze pomoże zabawka do ręki ..nie wszystkie sposoby zawsze działają choć u nas już długo sprawdza się przewijanie na stojąco .. mój ma 11 miesięcy .. pokazuje ostre niezadowolenie kiedy wezme mu z ręki cos co bardzo chciał czy odciągnie od czegoś ..i nie zawsze podmianka zniwleluje jego krzyk wyginanie na które nie reaguje .. taki etap
do tego jest wszędzie:) ..gotując , coś robiąc w kuchni pozwalam mu buszować w szufladzie z garnkami ..może to robić bez końca ..może i ty spróbuj ..
bądź bawić się odkurzaczem ..
a jeśli muszę ogarnąć to tu to tam szybciutko i nie mogę go ciągać za sobą bądź to nie jego dzien to wkładam go do kojca na troszkę! ( sprzątam na bieżąco i uzupełniamy się z mężem w obowiązkach domowych ) ..wkładając zabawiam zabawkami wiszAc nad łóżeczkiem ...jak był młodszy to od razu zaczynał się bawić a teraz rozumie i często choć nie zawsze od razu pokazuje mi swoje niezadowolenie po czym jak wychodzę zaczyna się bawić, to nawet nie jest minuta jak zaczyna się bawić .. a ja lecę zrobić coś szybciutko i nie ..nie używam kojca by przetrzymywać tam moje dziecko ale sa sytuację gdzie najbaezpieczniej będzie właśnie w nim.
może u was też się sprawdzi aby choć najważniejsze moc zrobić

funkcjonowałam tak z nim od początku żeby właśnie zrobić szybciutko co po prostu trzeba (nie . nie stawiam czystości nad swoje dziecię i robię tak by we wszystkim była równowaga, i jeśli młody ma zły dzień i bardzo mnie potrzebuje to zlewamy to co powinnam zrobić ) ale napewno jakieś przyzwyczajenie jest

co do płaczu .. charakterek też nabiera wyrazu ..nie wiem czy wcześniej lubiła być , buszować na podlodze ?
napewno chciałaby 100% uwagi ..zabawa ..nie samo trzymanie na rączkach .. jeśli faktycznie jej czegoś brakuje to będzie marudzić

powiem ci że mój Niko najmarudniejszy jest tylko wtedy gdy jest głodny..wtedy nic mu nie pasuje ..na rączkach ,na podłodze nic i może spójrz też na to
co do spania ..jedne dzieci śpią mniej ..drugiej więcej.. może lubi dobitna ciszę ? może ten jej ciągły płacz jest też przez to że brakuje jej tej dłuższej drzemki w dzień ale drugiej strony jest wiele dzieci które dobrze funkcjonują z małą iloscia snu w dzień

i jak rano wstaniecie ..młoda najedzona ..zaczynasz się bawić to jest marudna czy się cieszy?
 
Jako matka dziecka potwornie absorbującego polecam chustę.
Syna motałam i mogłam zrobić chociaż obiad, rozwiesić pranie czy odkurzyć na szybko chatę, może spróbuj?
Albo jak nie masz cierpliwości do chusty, to nosidło, jak nie masz, to popytaj wśród znajomych, czy ktoś by Ci nie pożyczył na kilka dni.
 
Normalne. Dziecko poczuło potrzebę poznawania świata, jednocześnie jest w fazie lęku separacyjnego (stąd chęć na rączki, kontakt z rodzicem, ale zaraz znów chce poznawać, niechęć do zatrzymywania jej w jednym miejscu - kąpiel, przewijanie itp).
Cierpliwości, masz normalne dziecko ;)
 
Moim zdaniem wszystko z twoim dzieckiem jest w porządku :)
Po prostu rośnie, poznaje świat, kształtuje swój charakter, zmienia nawyki i boi sie rozstać z mamą (lęk separacyjny). Za jakiś czas zachowania twojej córki się ustabilizują, nabiorą rutyny, a to jaki temperament jej przypadnie, to już inna rzecz :) Tez jestem mamą absorbującej córki - przywykłam ;)
 
Haha ,pewnie, że normalne.moj skrzat skończył w zeszłym miesięcy 9 m-cy, od początku absorbujacy. Dla mnie dość obce doświadczenie ponieważ córka byla i jest całkiem inna
Od zawsze lubiła i umiała się sobą zająć, co nie znaczy, że nie poświęcają jej czasu, ale zabawa na macie, czy na podłodze z zabawkami , czy właśnie garnkami itp trochę trwała. :) a syn...wyższa szkoła jazdy. CYC :) Może nie krzyczy jak twoja, ale wystarczy ,że mu się coś nie spodoba, on nie przygotowuje tylko od razu tak się rozedrze że "pół wsi "go słyszy. Uwielbia na rękach. Na sekundę nie usiedzi spokojnie, wszędzie wyłazi, staje, fakt szybko zaczął raczkować i wstawać, przypuszczam niedługo będzie chodzić, co jeszcze dodaje roboty, bo trzeba za nim cały czas gonić;)))) taki skrzat. Tyle, że jest wesoły- oczywiście do czasu, jak jest tak jak on chce . Kompletnie się nie martw, musisz szukać jakiś rozwiązań, ktore będzie "akceptować " twoja córa;) jakkolwiek to brzmi;)
 
reklama
To normalne. Musisz do niej dużo mówić żeby za parę miesięcy moc się z dzieckiem dogadać jak będzie w fazie buntu. My teraz od paru miesięcy przechodzimy bunt dwulatki A 2 lata ma w grudniu. Lekarz mówił że to normalne. Skoki rozwojowe itp. A ja myślałam że moje dziecko jest nie grzeczne
 
Do góry