Cześc Dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam i... no cóż. Czytam, że wiele z was juz urodziło. Ja nadal nosze niestety - niestety, bo mam juz dość. Może brzuch nie jest taki duży, przytyłam 12kg, więc nie jest tak źle, ale juz jestem tym wszystkim zmęczona i mam ochotę pójść na porodówke już teraz! A tu nic. Byłam w poniedziałek u gina i powiedział co następuje:
- łożysko sie starzeje - bo sa zauważalne małe zwapnienia na sciankach - widział na USG i cos tam nam pokazywał takie małe białe plamnki jakby,
- szyjka się przemieszcza - do pionu jak zrozumiałam
- i jest rozwarcie szyjki (albo jakoś tak) na 1 palec tam w środku
Więc jak powiedział wg niego to juz niedługo - mówi "Pewnie sie nie zobaczymy już za te dwa tygodnie". Ja mam termin na 31 marca więc jeszcze 8 dni niby, ale tak. Mam różne objawy, np:
- wieczorami mam dosyć regularne skurcze takie co około 20-30 minut mało bolesne raczej jak mały ból przy miesiączce tak w podbrzuszu - niestety zanikają jak zasypiam i rano juz nic nie mam - a mam je już od poniedziałku!!
- we wtorek miałam taką wydzielinę a'la brazową z pochwy - nie mam nadżerki bo przeciez w poniedziałek byłam u lekarza i nic nie zauwazył więc nie wiem co to było - myslę że to mógł być czop - wiem że odchodzi on nawet do dwóch tygodni przed porodem, więc zanadto się nie przejęłam

- w środę (wczoraj) i we wtorek wieczorem oprócz tych wiecornych skurczy miałam okropny ból - taki jak przy naprawde dokuczliwej miesiączce - promieniował mi na plecy, na krzyż i na uda, wszystko mnie bolałao. Normalnie takie uczucie jak w pierwszym dniu miesiączki, ale takiej szczególnie bolesnej - oczywiście jak zasnęłam to przeszło i rano nic - zero śladu że wczoraj miałam cokolwiek.
- również mam dziwne napady gorąca wieczorami od trzech dni - robi mi sie naprawde gorąco tak nagle, mój mąż straszniei marznie a jest naprawde zimno na dworzu
- mam też mdłości
No i z tym wszystkim naraz to myślałam że może to już... A tu nic...
Poradźcie prosze może któraś z was też tak miała, ile jeszcze mam czekać...?

Dzidzia waży już (jak na dane z poniedziałku) 3600g!!!!! Naprawde dużo i myślę że chce już wyjść... Buuu....
Napiszcie cokolwiek dziewczyny bo juz sama sobie nie radze a mąż ma dosyć słuchania o najmniejszych zmianach które dostrzegam - tez ma dosyć tej ciąży... i nie mam z kim pogadać...