reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to depresja??!

Dołączył(a)
20 Październik 2015
Postów
5
Miasto
Warszawa
Witam...
Wstyd mi pisać ale boje sie ze mam depresje..corcia skończy 2 MSC bardzo się cieszę ze ja mam,kocham ja przytulac całować i wgl ale... Jak płacze przepelnia mnie złość, bezradnoś . Jak zaczyna wręcz krzyczeć mam myśli żeby się zamknęła, raz krzyknelam na nią ze nie będę jej cały czas nosić po czym od razu przytulilam do siebie.... Co się ze mną dzieje ?! Cieszę się bardzo z macierzyństwa. Didam jeszcze ze takie stany mam tylko jak maz pracuje cały dzień i jestem sama....
 
reklama
Rozwiązanie
G
Sama miałam taki stan po cesarce , niech nikt Ci nie mówi że cc to nie poród. Wszystkie jesteśmy przrmeczone i trzeba jakoś sobie radzić. Macierzynstwo to wyzsza szkola jazdy. Pamietam jak ja po porodzie zaslanialam rolety w pokoju siedziałam i non stop płakałam. Ja do tej pory nie mam czasu dla siebie non stop z dzieckiem.
Jak miałam nerwy ze zmęczenia brałam dziecko w wózek i na spacer, jak nie przeszło to muzykę sobie wlaczalam.
Przede wszystkim jesteś prawdopodobnie bardzo zmęczona. Opieka nad dzieckiem to duże wyzwanie bez względu, jak bardzo się to dziecko kocha. Poza tym nadal możesz mieć rozregulowany system hormonalny. Nie wiem, jak wyglądała Twoja ciąża, ani poród, ale również one mogą mieć wpływ na twoje zachowania.
Twoje dziecko płacze, bo nie potrafi się inaczej komunikować, takie momenty bywają bardzo trudne dla młodych mam, bo jeszcze nie wiemy za bardzo, jak zareagować, nie wiemy, czy dobrze odczytujemy potrzeby dziecka, czasem mamy poczucie, że nasz świat się skurczył i to też potrafi frustrować.

Jak wygląda Twój dzień, czy masz czas dla siebie, czy skupiłaś się w 100% na dziecku i czujesz się uwięziona? Przede wszystkim, czy masz z kim porozmawiać? Może warto dołączyć do mam, które mają dziecko w wieku Twojego maleństwa, zawsze taka grupa wsparcia może być pomocna.

Ważne również, że jeżeli zauważysz, że twój nastrój się pogarsza lub towarzyszą ci często poczucie złości, frustracji, czy smutku koniecznie skorzystaj z pomocy specjalisty. Czasem wystarcza rozmowa, czasem trzeba ustabilizować układ nerwowy. Dobrze, że chcesz zadbać o siebie i dziecko. Bardzo mądrze:)
 
Aniaaa20- nie masz się czego wstydzić. Większość osób, gdy nie wie, co zrobić to się denerwuje. Do tego dochodzi jeszcze przemęczenie. Spróbuj trochę odpocząć, orgazować czas tak, abyś mogła zrobić coś dla siebie, chociaż pół godziny dziennie.
A czy próbowałas się wsłuchiwać w płacz córeczki? Spróbuj odróżniać go, bo często dzieci inaczej płaczą, gdy chcą jeść, a inaczej, gdy mają mokrą pieluszkę. Nie przejmuj się tak jej płaczem, to od razu nie oznacza, że dzieje jej się coś złego, bo tak, jak napisała Aniaslu córcia tylko w taki sposób się z Tobą komunikuje :)
 
Również uważam, że to żaden wstyd. 2 miesiące po porodzie to nadal krótki okres na unormowanie gospodarki hormonalnej,. to nowa sytuacja i mocno stresująca, w końcu to niemowle bezradne, trzeba sie nim zając oddać siebie w całości troche pozbawić i odsunąć na boczny plan swoje sprawy (przynajmniej na poczatku). Z biegiem czasu to wszystko przejdzie, zobaczysz sama, lepiej zaczniesz organizować swój czas oraz zyskasz świadomość jak zająć się swoją pociechą, jak ją uspokoić jak sprawnie o nią zadbać. To kwestia czasu, nie poddawaj się. Jeśli jesteś już mocno zmęczona, pamietaj to dziecko ma tatusia.
 
Moja droga, to nie depresja, a zmęczenie. Po prostu dziecko zmienia wszystko o 180 stopni. Ciężko się ogarnąć, jest chaos w domu, jesteś zmęczona, a z takim maluchem nie da się sensownie "dogadac". Płacze jak mu źle = czyli może być 1000 powodów i frustrucjące jest to, że ciężko je od razu odgadnąć. Ja rozróżniać płaczu nie umiałam, dopiero teraz jak córka jest starsza. Jeśli tylko masz opcje babci, przyjaciółki to zostaw z kimś dziecko chociaż na godzinkę. Odsapnij. Moja córka ma już 10 miesięcy prawie a czasem jeszcze mi się zdarzy mieć ochotę, żeby wyjść z domu i nie wrócić przez 2 dni. Nie uwierzę, że są matki, które nigdy nie miały takich chwil podczas opieki nad maluszkiem.
 
Aniaaaa20
Kochana to zupełnie normalne stany. Większość kobiet tak ma. Ja przez pierwsze 4 miesiące myslalam, ze wyjdę z siebie, wykorkuje dosłownie. Z czasem nauczysz sie odróżniać płacz córeczki i bedziesz wiedziała jak zaspokoić jej potrzeby. Czasem to bol brzuszka, czasem mokra pielucha, za glosno wokol, za cicho, za jasno bądź za ciemno,głód a czasem zwykłe znudzenie lub nawet chęć wypłakania sie, bo mi źle ot tak po prostu ( powodów moze byc wiele). Jak mi to wytlumaczyla kiedys pediatra " dziecko po przyjściu na swiat przechodzi taki szok, armagedon, tsunami i tajfun w jednym" dojrzewa układ nerwowy, oddechowy i pokarmowy. To ciężkie do ogarnięcia dla tak małej osóbki. Teraz ciezko znaleźć ci chwile dla siebie szczegolnie gdy meza nie ma całymi dniami ( tez tak mam), wierz mi ze z czasem sie to zmieni, bedzie lepiej i łatwiej. Trzeba przetrwać. Zaciśnij zeby, cyc do przodu i dasz rade, bo jak nie ty to kto!
Nie wmawiaj sobie tylko, ze z tobą jest cos nie tak. Zmęczenie + hormony to mieszanka wybuchowa. Jak juz rady nie dajesz wyjdź z pokoju na 2 minuty ( upewnij sie tylko czy córeczka bedzie bezpieczna np.w łóżeczku), potarmos gazetę jesli musisz wyładować frustracje, popłacze ( to nic wstydliwego a wrecz oczyszcza i ulgę przynosi) i wróć do małej spokojniejsza. Dzieci wyczuwają emocje i silnie reagują. Powodzenia moja droga. Jestes najwspanialsza matka na swiecie pamiętaj o tym :tak:
 
reklama
Mam podobnie do Aniaaa20. Czuję się zmęczona, nierozumiana, jak moja córcia zaczyna płakać czuję się jak budzi się we mnie inna Ja wściekła, krzyczę na małą, padają słowa jak "Bachor", "Żałuję, że cię urodziłam", albo że zaraz się zabije bo mam dość. Zaraz potem biegnę do łazienki i płaczę, przez łzy błagam by to się już skończyła i z nienawiści do samej siebie, że użyłam takich słów, a nawet takie rzeczy pomyślałam. Mąż się ze mną kłóci, że nie powinnam tak się odzywać do dziecka oraz, że obwiniam wszystkich dookoła, a siebie wcale. On pracuje na nocki, wraca rano kładzie się spać, a ja zajmuje się córą i dbam by go nie budziła do 18, potem wstaje włącza komputer, czasem weźmie małą na ręce na 5 min i tyle. Idzie do pracy. Czuję, że już nie daję rady, dziecko płacze, ja po porodzie wyglądam okropnie, a na dodatek słyszę, że nie mam co mówić o porodzie, bo cesarka to nie poród.
Gdy powiedziałam bliskim, że potrzebuje pójść do psychologa, to usłyszałam, że tylko świry do nich chodzą. A matka nie może być świrnięta. Walczę z tym wszystkim i tymi uczuciami, ale czasem nie daje rady..Trzymajcie za mnie kciuki, obym zwalczyła ten ból
 
Sama miałam taki stan po cesarce , niech nikt Ci nie mówi że cc to nie poród. Wszystkie jesteśmy przrmeczone i trzeba jakoś sobie radzić. Macierzynstwo to wyzsza szkola jazdy. Pamietam jak ja po porodzie zaslanialam rolety w pokoju siedziałam i non stop płakałam. Ja do tej pory nie mam czasu dla siebie non stop z dzieckiem.
Jak miałam nerwy ze zmęczenia brałam dziecko w wózek i na spacer, jak nie przeszło to muzykę sobie wlaczalam.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Rozwiązanie
Do góry