Witam,
moje dylematy z odstawienemi od piersi opisywalam już w innych postach, ale tutaj chcialabym poruszyć aspekt psychologiczny. Córka ma 6 tygodniu, dokarmiana jest za każdym razem, mleka mam około 20 ml na karmienie, po odstawieniu od piersi na samym Nutramigenie super, po włączeniu piersi, pomimo restrykcyjnej diety bóle brzuszka i teraz ma wręcz mega sapkę. Robiłam już klika prób odstawienia i za każdym razem podaję ponownie licząc, że coś się zmieniło. Wiem, że.szkodze własnemu dziecku, nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć po co podaję pierś i tak tam prawie nic nie ma, a wciąż to robię. Nie myślę o miczym innym tylko o tym czy.odstawić czy nie. NON STOP. Nie wiem nawet co i kto do mnie mówi, zaniedbuje starsze dzieci, jestem wystraszona i przerażona, a sama myśl, że mialabym córci nie karmić wywołuje przerażenie. Czy to już depresja? I co mogę z tym zrobić?
moje dylematy z odstawienemi od piersi opisywalam już w innych postach, ale tutaj chcialabym poruszyć aspekt psychologiczny. Córka ma 6 tygodniu, dokarmiana jest za każdym razem, mleka mam około 20 ml na karmienie, po odstawieniu od piersi na samym Nutramigenie super, po włączeniu piersi, pomimo restrykcyjnej diety bóle brzuszka i teraz ma wręcz mega sapkę. Robiłam już klika prób odstawienia i za każdym razem podaję ponownie licząc, że coś się zmieniło. Wiem, że.szkodze własnemu dziecku, nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć po co podaję pierś i tak tam prawie nic nie ma, a wciąż to robię. Nie myślę o miczym innym tylko o tym czy.odstawić czy nie. NON STOP. Nie wiem nawet co i kto do mnie mówi, zaniedbuje starsze dzieci, jestem wystraszona i przerażona, a sama myśl, że mialabym córci nie karmić wywołuje przerażenie. Czy to już depresja? I co mogę z tym zrobić?