- Dołączył(a)
- 25 Luty 2020
- Postów
- 1
Dzień dobry, razem z mężem staramy się o dziecko od dwóch miesięcy (wiem, że to dosyć krótko). Choruję na PCOS, w związku z czym od ponad roku przyjmuję luteinę dopochwową oraz od trzech miesięcy suplementuję kwas foliowy. Od zawsze z hormonami miałam na bakier. Dopiero przy pomocy ginekologa udało się uregulować cykle.
Dwa tygodnie temu wróciliśmy z mężem z wakacji. Podczas wyjazdu zaczęły mi doskwierać bóle brzucha, które po powrocie do Polski zamieniły się w uciążliwe zaparcia (z którymi nigdy wcześniej nie miałam problemu). Od paru dni bolą mnie piersi i mam mdłości oraz niechące zejść zajady. Dzień po terminie spodziewanej miesiączki pojawiły się ciemne upławy, ale skończyły się po 3 dniach (normalnie okres trwa 6 dni). Nie chcę cieszyć się bezpodstawnie, ponieważ domowe testy z apteki dają wynik negatywny. Czy test laboratoryjny z krwi da prawdziwy wynik?
Czy jest sens go robić, czy może przesadnie panikuję?
Dwa tygodnie temu wróciliśmy z mężem z wakacji. Podczas wyjazdu zaczęły mi doskwierać bóle brzucha, które po powrocie do Polski zamieniły się w uciążliwe zaparcia (z którymi nigdy wcześniej nie miałam problemu). Od paru dni bolą mnie piersi i mam mdłości oraz niechące zejść zajady. Dzień po terminie spodziewanej miesiączki pojawiły się ciemne upławy, ale skończyły się po 3 dniach (normalnie okres trwa 6 dni). Nie chcę cieszyć się bezpodstawnie, ponieważ domowe testy z apteki dają wynik negatywny. Czy test laboratoryjny z krwi da prawdziwy wynik?
Czy jest sens go robić, czy może przesadnie panikuję?