Cześć wszystkim... Nie wiem czy to dobry dział na taki temat, ale cierpię na straszną bezsenność(18ty tydzień ciąży) w nocy. Budzę się około 3-4 w nocy i koniec, po spaniu. Wałęsam sie po domu jak cień. Czy ktoś ma tak samo i chciałby o tym porozmawiać? Jeśli to nie miejsce na ten temat, to powiedzcie, a przeniosę wątek, jestem tu nowa, więc pojęcia za bardzo nie mam...Pozdrawiam
reklama
Budzisz się koło 5 i zasypiasz ponownie? dla mnie to szok, zupełna nowość, moja pierwsza ciąża . I nie wiem co mam ze sobą zrobić, mało tego- czuję jakiś dziwny, trudny do opisania lęk i jakoś nie potrafię uleżeć w łóżku... i ciężko mi słuchać jak mąż smacznie śpi, tak mu zazdroszczę czy to mija?
Ja całą ciążę tak miałam. Na szczęście po jakimś czasie zrezygnowałam z pracy i próbowałam spać w dzień( o dziwo z tym problemu nie miałam). Jak mały się urodził to cieszyłam się,ze mam czujny sen nocą. Mały zaczął przesypiać noce to i mi się wszystko uregulowało.
Spróbuj wieczorem się wyciszyć, może jakaś książka lub dobry film ,ciepła herbata lub mleko i powinno być łatwiej zasnąć. Mi takie spokojne wieczory pomagały zasnąć, ale zdarzały mi się bezsenne noce.
Spróbuj wieczorem się wyciszyć, może jakaś książka lub dobry film ,ciepła herbata lub mleko i powinno być łatwiej zasnąć. Mi takie spokojne wieczory pomagały zasnąć, ale zdarzały mi się bezsenne noce.
beata26
szczęśliwa mamusia :)
asterka, ja w pierwszej ciąży miałam lęki na ok. tydzień przed każdym usg. Śniły mi się straszne rzeczy, dot. zawsze dziecka, budziłam się zlana potem, nie umiałam się wyciszyć i usnąc. Mijało po badaniu. Od 8 mca wstawałam na sikanie ok 6 razy i miałam silne bóle miednicy więc to mi nie pozwalało spać. Potem poród, młoda kolki, ząbki itd i w sumie zaczęłam spać w nocy tak po ok 6-7h na dobę łącznie jak Julka skończyła 2 latka. Do tej pory nawet jak Julcia śpi to ja się wybudzam od każdego hałasu, potem nie umiem zasnąć jak mój mąż w minutę. Zdarzało mi się odpalać kompa albo czytać książkę o 2 czy 4 nad ranem. Do tego dochodzi praca męza, w jednym tyg. wstaje o 4:45 w następnym wraca z pracy ok 24 albo czasem 2 w nocy co mnie wybudza i potem znów leżę godzinę czy dwie i próbuję usnąć. Na mnie melisa czy mleko nie działa. Oglądanie discovery też nie Poprostu mam taki gówn.. sen i nie wiem czy to się zmieni. No i lęki też mam, jak się czymś stresuję, to odbija się to na moim śnie. Wczoraj próbowałam zasnąć jakieś 4h, w końcu padłam, ale co to za sen jak po 2 h budzi sikanie. Szczerze nie wiem jak z lękami sobie radzić, mniej stresu, wyluzować się, niby łatwo powiedzieć, gorzej wykonać. Jak któraś zna dobry sposób na DOBRY sen to ja też poproszę
reklama
Super,że ktoś się odezwał, przynajmniej wiem,że nie jestem sama:-) Bo już czasem myślałam,że wariujęchodzę teraz spać bardzo późno, ponieważ leżenie w łóżku jest dla mnie daremne, i tak nie uleżę, bo jakby martwię się czymś...Ale czym? właściwie nie mam powodów do zmartwień nic mnie nie uspokaja. Koleżanka mówiła bym zaczęła mówić do dzidzi, wtedy dzidzia się uspokoi i ja też usnę. Muszę spróbować,może zadziała;-) Jeśli ktoś ma ochotę pogadać i nie będzie mógł spać w nocy, to jestem do dyspozycji, podaje swoje gg 3804412. Dziękuję dziewczyny za Wasze wpisy tu, bardzo mi pomogłyście, mam nadzieję,że jeszcze ktoś się odezwie.Pozdrawiam serdecznie:-)
reklama
Podziel się: