reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy pojawienie się dziecka jest zagrożeniem dla związku?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 747
Miasto
Warszawa
Po urodzeniu dzieci nasz związek chcemy, czy nie chcemy się zmienia. Zdarza, że dzieci stają się najważniejsze i zapominamy zarówno o swoich potrzebach, jak i o potrzebach naszego partnera. W efekcie cierpią nasze relacje i....jak się w tym odnaleźć?

Może przed porodem porozmawiać na temat tego, że dziecko przez pewien czas może zajmować 100% naszej uwagi? Czy założyć, że zawsze znajdziemy czas dla naszego związku? A może nie robić żadnych założeń i czekać, co się zadzieje? Jak sądzicie, jak to u was wygląda?
 
reklama
Rozwiązanie
Trudne pytanie choć pierwsza myśl jaka się u mnie pojawiła to NIE. Nasze ciąże i nasze dzieci były mocno wyczekiwane. Kiedy pojawia się dziecko pojawiają się zmiany. Świat przewraca się do góry nogami i praktycznie wszystko staje się nowe. Na pewno może być impulsem do zmian na lepsze ale i na gorsze. Wszystko chyba zależy od tego na ile mama i tata są dojrzali, świadomi i odpowiedzialni. Myślę, że najważniejszą kwestią jest też rozmowa. Kiedy się mówi o swoich problemach czy potrzebach dziecko nie będzie zagrożeniem a samą radością i jeszcze większą zaletą związku :)
Zgadzam się z powyższą odpowiedzią, taki mały skarb jest ugruntowaniem miłości między partnerami. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze jest tak kolorowo, nie w każdym związku. W moim, po narodzeniu dziecka pojawiły sie kłótnie, myślę ze wynikało to z przemeczenia, stresu, napiecia. Do tego szalejace hormony i baby blues, a na szczescie wszystko mineło, wazna jest rozmowa no i moim zdaniem uswiadomienie sobie juz w ciąży, że po urodzeniu wszystko bedzie wyglądało inaczej.

mamawairmaxach.blogspot.com
 
reklama
Uważam ze jeżeli niema nic do ukrycia to niepowinien ukrywać tego ze ma z koleżanka z pracy dobry kontakt!moj maź mówił mi o znajomosci z koleżanka pracy byłam zazdrosna ale wiedziałam ze nieukrywa nic!powinnas z nim jeszcze raz porozmawiać!
 
Ale szczerze mówiąc pojawienie sie dziecka zmienia całe życie i czesto rodzice zapominają ze jeszxze sa oni a nie tylko dziecko i tak zaczynaja sie problemy!
 
U nas się zmieniło wiele, ale raczej na lepsze. Wiadomo: nie mamy już tyle czasu dla siebie i spędzamy czas inaczej- jesteśmy skupieni na dziecku. Ale też bardzo się staramy nie zapominać o sobie nawzajem i dbamy o naszą relacje- rozmawiamy otwarcie itd. Ale zmieniło się między nami na lepsze, bo jesteśmy po prostu szczęśliwi i to sobie okazujemy. Nie ma już w naszym życiu miejsca na pochmurne miny bo trzeba się uśmiechać do synka i jakoś to wchodzi w krew:)

W łóżku jest inaczej. Częstotliwość ta sama, ale jest intensywniej. Ja pomimo tego, że pozostały mi rozstępy na brzuchu, czuję się bardziej kobieco i zmysłowo. Moje życie się dopełniło i to odczuwam też w łóżku- jestem bardziej świadoma i zmysłowa- mąż jest zachwycony :)

Trzeba się cieszyć z posiadania rodziny i rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz ... kochać się :)
 
może po porodzie wydawać się że jest gorzej, bo dziecko wymaga więcej niż do tej pory obowiązku, chociażby tylko w koło niego, jak się opanuje i pogodzi z własnymi to wszystko wróci do normy
ciężkie to jest, wiem, bo i czasem hormony sprawiają nam nieciekawy nastrój
ale dziecinka jest taka nieprawdopodobna, tak dużo daje radości, więc głowa do góry:-)
 
reklama
Generalnie relacje się zmieniają, ale też - niestety- zmieniają się kobiety. Ja zawsze uważałam, że najpierw jestem kobietą, potem żoną, a dopiero potem matką. Dokładnie w tej kolejności. Polecam, po urodzeniu dziecka. korzystać z pomocy każdego, kto się zaoferuje i angażować męża maksymalnie. Ja lubię sobie pospać, więc do dziecka nie wstawałam. Sorry, ale mój sen jest ważny, bo inaczej działam na zasadzie "kill them all". Mąż to rozumiał i to on wstawał. Z tego względu odeszło mi karmienie piersią. Dzisiaj jest już dużo lepiej, bo małe wyrosło. Niemniej nie wolno zapominać o sobie, koniecznie.
pozdrawiam,
 
Do góry