Witam, pewnie już było wiele podobnych wpisów na tym forum, ale muszę się wygadać, bo już nie wiem czy zwariowałam.. półżartem. 5 kwietnia uprawiałam stosunek bez zabezpieczenia, owulacja była między 5-8, cykle mam regularne 27-26 dniowe (ostatni okres 26 marca - 4 dni). Ogółem nic by nie przykuło moich podejrzeń gdyby nie samopoczucie 10 kwietnia - kompletny brak sił, rozbicie jak na haju (nie biore żadnych leków i nie choruje przewlekle, nie używam i nie używałam antykoncepcji hormonalnej).. Dosłownie jakby mnie ścieło, objawy infekcji, ale bez infekcji... i straszne rwanie w piersiach, oraz grzanie i dziwne odczucia w podbrzuszu i z tyłu.. W pracy zaczeli zauważać, że wyglądam na słabszą i jakoś inaczej. Wtedy dopiero zaczęłam sobie zadawać pytania czy to może być ciąża? Ogółem samopoczucie utrzymuje się po dziś dzień do tego doszedł odrzut do kawy sypanej, pije tylko słodką z mlekiem - gdzie wczesniej unikałam jak ognia.. Miewałam pms, ale zazwyczaj 6 dni przed okresem i bol piersi byl kilku godzinny czy lekkie rozkojarzenie, które szybko mijało i nie utrudniało funkcjonowania... Z ciekawosci od 13 kwietnia zaczełam robić testy owulacyjne i wychodzą prawie pozytywne (kreska testowa dość mocno różowa), testy ciążowe - negatywne. 15 kwietnia zrobiłam bete 0,1 - testy owulacyjne nadal pozytywne... tłumaczę sobie, że to przesilenie, ale intuicja... Nigdy się tak nie czułam... Do przewidywanego okresu zostało 5 dni (20-21 kwietnia)... Jestem gotowa na każdą ewentualność, ale męczą mnie sygnały jakie daje mi organizm od tygodnia i niewiedza... Czy ktoś może miał podobnie? Pozdrawiam serdecznie
reklama
AnikaAl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Listopad 2024
- Postów
- 640
Ten 10 kwietnia nie może być powiązany z ciążą, bo tej ciąży wtedy nie było. Skoro wczoraj beta wskazała na brak ciąży, to reszta objawów również nie jest objawami ciążowymi. Bo na dzień wczorajszy tej ciąży nie było. A jak nie było, to są to objawy somatyczne. Większość staraczek je odczuwa. Ja ich miałam najwięcej w nieudanych cyklach.Witam, pewnie już było wiele podobnych wpisów na tym forum, ale muszę się wygadać, bo już nie wiem czy zwariowałam.. półżartem. 5 kwietnia uprawiałam stosunek bez zabezpieczenia, owulacja była między 5-8, cykle mam regularne 27-26 dniowe (ostatni okres 26 marca - 4 dni). Ogółem nic by nie przykuło moich podejrzeń gdyby nie samopoczucie 10 kwietnia - kompletny brak sił, rozbicie jak na haju (nie biore żadnych leków i nie choruje przewlekle, nie używam i nie używałam antykoncepcji hormonalnej).. Dosłownie jakby mnie ścieło, objawy infekcji, ale bez infekcji... i straszne rwanie w piersiach, oraz grzanie i dziwne odczucia w podbrzuszu i z tyłu.. W pracy zaczeli zauważać, że wyglądam na słabszą i jakoś inaczej. Wtedy dopiero zaczęłam sobie zadawać pytania czy to może być ciąża? Ogółem samopoczucie utrzymuje się po dziś dzień do tego doszedł odrzut do kawy sypanej, pije tylko słodką z mlekiem - gdzie wczesniej unikałam jak ognia.. Miewałam pms, ale zazwyczaj 6 dni przed okresem i bol piersi byl kilku godzinny czy lekkie rozkojarzenie, które szybko mijało i nie utrudniało funkcjonowania... Z ciekawosci od 13 kwietnia zaczełam robić testy owulacyjne i wychodzą prawie pozytywne (kreska testowa dość mocno różowa), testy ciążowe - negatywne. 15 kwietnia zrobiłam bete 0,1 - testy owulacyjne nadal pozytywne... tłumaczę sobie, że to przesilenie, ale intuicja... Nigdy się tak nie czułam... Do przewidywanego okresu zostało 5 dni (20-21 kwietnia)... Jestem gotowa na każdą ewentualność, ale męczą mnie sygnały jakie daje mi organizm od tygodnia i niewiedza... Czy ktoś może miał podobnie? Pozdrawiam serdecznie
Skoro nie jesteś pewne kiedy miałaś owulację, to nie mamy pewności czy tej ciąży nie będzie. Biorąc pod uwagę przeżywalność plemników i fakt że stosunek był 5.04, to radziłabym zrobić jeszcze betę w sobotę - wtedy jak nie wyjdzie to ciąży prawie na 100% nie ma.
Testy owulacyjne zostaw w spokoju
Dziękuje, bardzo za odpowiedż... Mam nadzieje, że to może faktycznie przesilenie, którego nigdy nie miałam lub jakaś burza hormonalna - nigdy nie miałam tak długo utrzymumącego się rwania piersi. Co do testów owulacyjnych w tej chiwili traktuje je jako eksperyment - dziś również wyszedł prawie pozytywny (5 dni przed przwidywanym okresem). Przynajmniej obale teorie, że wykrywa wczesną ciąże...
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 7 623
Eksperyment na utratę kasy niepotrzebnie? Robienie ich w tym momencie nie ma właściwie żadnego sensu. Nie obala żadnej teorii, bo nie wiesz, kiedy była owulacja, o ile była.Dziękuje, bardzo za odpowiedż... Mam nadzieje, że to może faktycznie przesilenie, którego nigdy nie miałam lub jakaś burza hormonalna - nigdy nie miałam tak długo utrzymumącego się rwania piersi. Co do testów owulacyjnych w tej chiwili traktuje je jako eksperyment - dziś również wyszedł prawie pozytywny (5 dni przed przwidywanym okresem). Przynajmniej obale teorie, że wykrywa wczesną ciąże...
Studiuje pielęgniarstwo - może te dane przydadzą mi się do jakiejś pracy czy prezentacji, a że kupiłam kilka paczek, nie wiedząć, że ich jest po 5 sztuk to już wykorzystam.. Co do owulacji śluz kurzego jaja obfity był od rana 5 kwietnia, ale zgadzam się z tym, że organizm ludzki to wielka zagadka.. Także jeśli nie wyjdzie ciąża, a wyniki tych testów nadal będą wręcz pozytywne, skłoni mnie to do szerszych badań mojego zdrowia. Ja wiem, że służą do wyznaczania owulacji, ale krąży wiele teorii co do nich.. Pozdrawiam 
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 7 623
Ale to nie o to chodzi. Tylko sam sluz o owulacji nie świadczy. Robisz te testy nie tak jak instrukcja mówi, więc teraz wychodzą Ci na nich pierdoły totalne, ktore nawet do prezentacji się nie nadają. Równie dobrze mozesz je zalać wodą w misce i zrobić prezentację na temat tego, ile wyplynie po minucie, a ile utonie. I będzie to miało dokladnie taki sam poziom jak robienie ich dopiero pod koniec cyklu i twierdzenie, ze obalasz teorie.Studiuje pielęgniarstwo - może te dane przydadzą mi się do jakiejś pracy czy prezentacji, a że kupiłam kilka paczek, nie wiedząć, że ich jest po 5 sztuk to już wykorzystam.. Co do owulacji śluz kurzego jaja obfity był od rana 5 kwietnia, ale zgadzam się z tym, że organizm ludzki to wielka zagadka.. Także jeśli nie wyjdzie ciąża, a wyniki tych testów nadal będą wręcz pozytywne, skłoni mnie to do szerszych badań mojego zdrowia. Ja wiem, że służą do wyznaczania owulacji, ale krąży wiele teorii co do nich.. Pozdrawiam![]()
Poza tym one mogą wychodzić pozytywne albo negatywne (bo w sumie prawie pozytyw do nie pozytyw) po owulacji. Nie ma w tym nic dziwnego i nic, co mialoby Cię motywować do jakichś konkretnych badań. Nie świadczy to o ciąży ani o braku ciąży. Po prostu testy nie są już wtedy miarodajne, bo ich rola jest inna.
reklama
Może za szybko zrobiłam tą betę.. Zagnieżdżenie teoretyzując może trwać od 5 do nawet 12 dni.. Z reguły jestem gadatliwa, pełna energii, a czuję się jak po lekach na uspokojenie na takim „haju”, śpiąca mimo wyspania. Dziwne to wszystko dla mnie.. Może faktycznie przesilenie..Beta jest negatywna więc ciąży nie ma.
Jak jest ciąża to jest pozytywna beta.
Tak, też się źle czułam ok 7 dni po owulacji o jakieś 9 dni po stosunku. Ale beta wyszła pozytywna
Ostatnia edycja:
Podziel się: