Ciekawe jest to co piszesz. Sądziłam, że nawet jeśli są jakieś zrosty czy uszkodzenia to podczas badania da się "przepchać" jajowód i później jest wszystko ok. Widzę, że Ciebie również lekarz podtrzymał na duchu wspominając o kolejnej cp
ja usłyszałam w szpitalu coś podobnego, a dokładnie to, że to się może powtórzyć.
Jeśli chodzi o usuwanie jajowodu to sama nie wiem jak by było lepiej. czy to dobrze że go zostawili. Tym bardziej, że w drugim jajowodzie przy okazji usunęli mi torbiel więc też nie wiem w jakim jest stanie. A czy koniec końców udało Ci się zajść w ciążę czy jeszcze nie próbowałaś?
Tak patrzę, że jest nas tu coraz więcej.
NiebieskookaEM ja Ci się wcale nie dziwię. Powiedziałam dla swojego lekarza że będę chodzić do niego na monitoring żeby patrzeć z którego jajnika jest owulacja, aby przypadkiem nie trafić na owulację z tego uszkodzonego jajowodu, to też dał mi do zrozumienia że ma mnie za wariatkę bo nie ma to najmniejszego sensu