reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy angielski w zerówce + dodatkowy język to za dużo dla sześciolatka?

Ciocia_klocia

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
11 Styczeń 2012
Postów
53
Miasto
Warszawa
Cześć dziewczyny! Ostatnio moja córcia zaczęła mi przebąkiwać, że chciałaby chodzić na dodatkowe zajęcia. Jej koleżanki chodzą na tańce, kółka harcerskie, a ona mi powiedziała, że chciałaby się...uczyć. Ma angielski w zerówce (1 h tygodniowo) i bardzo dobrze jej idzie, tak więc pomyślałam, że zapiszę ją dodatkowo na jakiś język. Myślę o francuskim. Moja teściowa (jak to teściowe..) oczywiście uważa to za głupotę. Boi się, ze 'zamęczę' dziecko. Ale Mała przecież sama chce się uczyć! Mam jej tego zabraniać? Jak uważacie, czy zapisanie ją na dodatkowe zajęcia jest dobrym pomysłem?
 
reklama
Dzieci w tym wieku są bardzo chłonne. Pytanie, czy jak zacznie się szkoła i nagle się okaże, że mała uczy się 3 języków równocześnie to, czy sobie poradzi;-) Jednak najważniejsze, czy pytałaś córeczki, na jakie zajęcia chciałaby uczęszczać?
 
Oczywiście, rozmawiałam z córką czy chciałaby się uczyć jakiegoś języka, tak jak się uczy angielskiego w szkole. Spojrzała wtedy na mnie z poważną miną i powiedziała cyt. "Wyśmienity pomysł, mamo" Co mnie niezmiernie rozbawiło :-)
Mieszkamy w centrum w Warszawie i znalazłam Szkołę Języka Francuskiej na Brackiej, co jest zaledwie 700 metrów od naszego mieszkania. Jest to Szkoła przy Towarzystwie Przyjaźni Polsko - Francuskiej, czyli nie żadna pierwsza lepsza. Chyba się tam przejdę w tygodniu, by zobaczyć co i jak. Bo nie chcę jej posłać do szkoły, która traktuje dzieci jak dorosłych. Wolałabym żeby chodziła na zajęcia, podobne do tych co ma w zerówce czyli dużo edukacyjnej zabawy po angielsku. :-)

Ale jak ja to mam wytłumaczyć teściowej? Ehh, uparta kobieta, jak zwykle chce na swoim postawić.:crazy:
 
Jesli dziecko samo wyraża chęc na naukę czegoś nowego i Ty jestes w stanie jej to umożliwic, wiec ja nie widze przeszkód żeby sprobowac. Po pierwsze ma tylko 1h ang w tyg i to w formie zabawy, po drugie przeciez nie posyłasz jej tam na przymus i ewentualnie jesli jej sie te zajecia nie spodobaja to poprostu przestaniesz ja tam prowadzac.
Fakt dziecko jest bardzo chłonne i dobrze jesli rodzice to wykorzystuja ale madrze i za zgoda i checia dziecka.
Tesciowe - no coz one zawsze znajda sposob zeby nam matkom cos wytknac. Ale jesli twoja tesciowa zobaczy ze wnuczka ma z tych zajec radosc i chetnie na nie chodzi na pewno w koncu przyzna Ci racje albo poprostu bedzie dumna z wnusi.
P.S. Przykladem moga byc rowniez za rodziny wielojezyczne - matka polka ojciec anglik a mieszkaja we francji. No i co - - dzieci nie glupieja a ucza sie blyskawicznie i to wszystkich 3 jez rownoczesnie. Chcie,c znaczy moc, oczywiscie nic na sile.
Powodzenia
 
Cieszę się, że mnie rozumiecie w przeciwieństwie do teściowej :cool2:
Jutro idę do tej Szkoły na Brackiej, bo jak patrzyłam na ich stronie to rozpoczęli już zapisy na semestr wiosenno - letni. Modlę się, by Szkoła okazała się odpowiednia dla mojej małej łobuzicy. Boję się jednak, że nie znajdę w pobliżu żadnej dobrej szkoły, a znajdę gdzieś daleko i będzie problem. A wiadomo jak wygląda jazda samochodem o godzinie 17.00 w centrum Warszawy :baffled: No nic, pożyjemy zobaczymy.
 
Dziewczyny, poszłam za Waszą radą (i swoją intuicją:D) i zapisałam Aśkę na francuski! Szkoła bardzo kameralna, dzieciaki biegały po małym korytarzu, panie bardzo miłe i jakaś taka przyjazna atmosfera tam była. Oglądałam też na ich stronie filmik z zajęć dzieciaczków, wyglądają bardzo przyjemnie. Mam nadzieję, że małej będzie się podobać. :)

PS Dzisiaj czeka mnie przeprawa z teściową brr
 
Ostatnia edycja:
A nie uważasz,że nie musisz niczego teściowej tłumaczyć? To Twoje córka i Twoja sprawa.Moja córka też chodzi do zerówki i powiem Ci,że od trzeciego roku życia chodzi na zajęcia dodatkowe.Przez dwa lata były to zajęcia teatralne i muzyczny klub przedszkolaka,do którego chodzi do teraz.Jednak ostatnio stwierdziła,że to dla niej za dużo i nie ma już ochoty tam chodzić( od września chodzi do szkoły muzycznej).
W mojej rodzinie zdania były podzielone: część uważała,że zamęczam dziecko,choć samo dziecko było innego zdania:))
Teraz jak mają okazję posłuchać z jaką przyjemnością gra na skrzypcach są zachwyceni i gratulują mi :).
Od przyszłego roku moja córka będzie uczyła się trzech języków w szkole,będzie miała obowiązkowe lekcje gry w szachy,tenis i basen.Póki dziecko ma ochotę (wiadomo w tym wieku zapał jest słomiany,ale nie warto od razu ustępować),widać efekty i talent w tym kierunku dobrze jest nie zmarnować szansy.
Powodzenia:)
 
Wow, rzeczywiście Twoja mała ma sporo zajęć! Ale skoro chodzi na nie z radością to bardzo dobrze. Najważniejsze to do niczego dziecka nie zmuszać. Mój tato kiedyś próbował rozbudzić w moim bracie miłość do piłki nożnej. Zabierał więc go non stop na mecze i namawiał do gry. Skutek był oczywiście odwrotny. Obecnie, mój brat planuję wyjazd zagranicę w czasie Euro 2012, bo piłka nożna działa na niego jak czerwona płachta na byka. :-D

Moja Asia zaczyna zajęcia od 6 lutego i już nie może się doczekać. Obecnie oswajam ją z francuskim i puszczam jej piosenki w tym języki, bajki itp. (tak mi poleciła jedna z nauczycielek ze Szkoły Języka Francuskiego :). Na razie język jej się podoba.

Co do teściowej, wiecie jak to jest. Zawsze najmądrzejsza. Dałam jej się wygadać błądząc myślami w okolicach tematu 'co zrobię na obiad' i stwierdziłam na końcu, że dziękuję za (nieproszone) rady, ale już zapisałam małą. Popsioczyła i poszła. Jestem pewna, że zmieni zdanie jak zobaczy ile radości sprawia małej nauka.:)
 
wypowiem się jako nauczyciel języka angielskiego i matka 6 - latki.

Nauka języka w tym wieku to nauka przez zabawę. Uważam, że jesli dziecko ma ochotę to nie należy go zniechęcać (oczywiście jeśli rodzic ma mozliwość dziecku ułatwić rozwijanie zainteresowań). Moja córka chodzi do zerówki, tam ma angielski, logopedię, zajęcia teatralne, dodatkowo chodzi do mdku na tańce i zajęcia akademii dziecięcej. Sama chciała, nie narzeka, więc jest ok.
Jezyki obce w tym wieku to dobry pomysł, bo dziecko sporo zapamiętuje. Uczy się słuchając, a to może dać efekty w przyszłości :)
 
reklama
Uff, dobrze, że nie jestem sama w moich sądach. :tak: Mam nadzieję, że zapisanie Aśki na francuski okaże się jednym z moich lepszych pomysłów ostatnimi czasy. A dzisiaj jak wracałam od lekarza, na stacji metra Centrum zobaczyłam wielki billboard tej szkoły. A młoda chodzi i śpiewa swoje własne interpretacje francuskich piosenek. Rozbawia mnie to do łęz :-)
 
Do góry