L
lip195287
Gość
To mój dopiero drugi temat na tym forum więc jeżeli temat jest źle dodany to przepraszam. Otóż czuje że jestem złą matką z powodu żywienia. Moje dzieciątko ma ponad 3 latka i od momentu gdy pamiętam nie nawidzi mięsa. A ja pominęłam moment w którym powinnam spowrotem normalne żywienie jej wpoić. Na ten moment już nie mam sił i czuje że zawaliłam na całej linii od bardzo dawno moje dziecko je tylko
-pierogi,gofry, naleśniki,jogurty różnego rodzaju te pitne także,placki ziemniaczane z cebulą, oczywiście pieczywo, do tego pomidor ,ogórek , jajka, paluszki rybne,babeczki równego rodzaju (piekę sama), zdąża się że mała na obiad dostaje frytki z świeżych ziemniaków (z piekarnika jak i z frytkownicy-wiem że to nie zdrowe) i owoce praktycznie każde nic poza tym co do napoi podaje wodę smakową, soki równego rodzaju i mleko pije dwa razy dziennie. a ja sie boję że ona nigdy nie zacznie już jeść normalnie i że pod względem żywieniowym zawaliłam na całej linii. Robiłam jej badania 4 miesiące temu było okey,dzisiaj dzwoniłam do przychodni niestety badania mogę wykonać jak się skończy horror z wirusem . Nie je normalnych obiadów ,mięsa, szynki,sera nic z tych rzeczy nie tyka. Boję że przez mnie może mieć jakieś problemy zdrowotne z powodu takiego jedzenia. Namawiam,próbowałam wszystkiego i nic nie pomaga. Niestety wsparcia w partnerze nie mam często słyszę że to przez mnie mała nie je normalnie, że ja siedzę odpoczątku z nią w mieszkaniu i to ja jej tak wpoiłam że ma tak jeść a nie inaczej. A ja przecież dziecku nie zabraniałam jeść normalnych produktów. Chciałam się tylko wygadać
-pierogi,gofry, naleśniki,jogurty różnego rodzaju te pitne także,placki ziemniaczane z cebulą, oczywiście pieczywo, do tego pomidor ,ogórek , jajka, paluszki rybne,babeczki równego rodzaju (piekę sama), zdąża się że mała na obiad dostaje frytki z świeżych ziemniaków (z piekarnika jak i z frytkownicy-wiem że to nie zdrowe) i owoce praktycznie każde nic poza tym co do napoi podaje wodę smakową, soki równego rodzaju i mleko pije dwa razy dziennie. a ja sie boję że ona nigdy nie zacznie już jeść normalnie i że pod względem żywieniowym zawaliłam na całej linii. Robiłam jej badania 4 miesiące temu było okey,dzisiaj dzwoniłam do przychodni niestety badania mogę wykonać jak się skończy horror z wirusem . Nie je normalnych obiadów ,mięsa, szynki,sera nic z tych rzeczy nie tyka. Boję że przez mnie może mieć jakieś problemy zdrowotne z powodu takiego jedzenia. Namawiam,próbowałam wszystkiego i nic nie pomaga. Niestety wsparcia w partnerze nie mam często słyszę że to przez mnie mała nie je normalnie, że ja siedzę odpoczątku z nią w mieszkaniu i to ja jej tak wpoiłam że ma tak jeść a nie inaczej. A ja przecież dziecku nie zabraniałam jeść normalnych produktów. Chciałam się tylko wygadać
Ostatnio edytowane przez moderatora: