eve916
Fanka BB :)
A my z moimo P zastanawiamy sie czy to tylko nasz Patrysinski taki zywiolowy?? tzn u mnie jest cudowe dziecko dopoki papi nie wroci z pracy, wtedy wpada w szal radosci, tak to okreslam:-). Teraz juz jest lepiej bo jest troszke starszy al ejak byl mniejszy to po prostu wojna domowa. No ale nie ma nic piekniejszego na swiecie od takiej wlasnie wojny domowej :-):-).u nas w domu od godziny 19tej dopoki dzieciaczki nie pojda spac nie mozna w ogole mowic o swiecie,jeden wielki kolowrotek..
papi wraca z pracy,Ale i Giulio dokazuja jak moga,krzycza skacza,placza...
przy kolacji giulio przechodzi sam siebie,ciagnie za wszystko,wrzuca nam do talerzy to co na stole znajdzie,
potem mycie,prysznice,bide...
jeden ucieka,drugi krzyczy...
o 21.00 giulio zasypiaaaaa i cisza
po godzinie brakuje mi juz tego krzyku,balaganu,zabawek zarem z chlebem i butami na podlodze..
A tak w ogole DZIEN DOBEREK wszystkim!!!
Luczka jak czytalam twoje doswiadczenia to jakbym moja sytuacje widziala, my tez przed slubem mieszkalismy razem, i oczywiscie mama non stop kiedy slub, o babci juz nie wspomne, jedna i druga, no wezcie slub bo tak nie wypada, po slubie, czas na dziecko, ale nam sie wszystko w czasie jakosc polaczylo, wiec bylo szybciutko:-), rodzinka zadowolona. Z tym ze my tylko cywilny zdazylismy wziac, koscielny mial byc w polsce, ale zycie sie skomplikowalo, i jak na razie jest jak jest, najwazniejsze by byc razem, ze slubem, czy bez, jak pisze Anika.