Pokrótce moja historia tytułem wstępu - staramy się od listopada zeszłego roku (ja 38 lat, partner 49 lat). Co miesiąc niestety znienawidzona jedna kreska. Od grudnia sprawdzam owulację paskami. W styczniu zdarzył mi się cykl bezowulacyjny. Trochę się martwiłam ale naczytałam się, że to normalne, że każdej kobiecie może się przydarzyć, że to taka jednorazowa akcja etc. Luty i marzec piękna owulacja, dokładnie co do dnia. I nagle kwiecień brak :-( Znowu brak. Zastanawiam się jak często mogą się zdarzać cykle bezowulacyjne w ciągu roku ? Czy to teraz będzie ruletka ? Wiem, wiek robi swoje :-( Co radzicie ? Jak mogę pomóc mojej owulacji ? Planuje badanie AMH ale dopiero jak kliniki wznowią działalność