Ja swoje dzieci karmiłam tez dośc długo bo syna 10 m a córeczkę 19.Jestem tego samego zdania co RUBI jeżeli matka chce to bedzie karmic piersią,sa tylko bardzo rzadkie przypadki kiedy matka nie może karmic piersią np.musi brać leki.To wlasnie matki sa sobie same winne że nie karmią piersią bo poddają się za szybko lub słuchają rad dobrych cioć lub teściowych i podają mleko modyfikowane.A o karmienie naturalne należy walczyc u mnie też nie obyło się bez problemów,po pierwszym porodzie miałam łyzeczkowanie w narkozie synka do karmienia dostałam po 12 godz kiedy miałam juz nawał dziecko nie chciało ssać bo miałam wklęsłe brodawki ale powoli powoli udało się.kiedy synek miał 1 m połozna doradziła mi abym dokarmiała bo dziecko ssie co godzinę i sie nie najada a to była nieprawda bo prawidłowo przybierał na wadze na szczęscie nie posłuchasłam jej i bardzo dobrze bo by był to najprawdopodobnie koniec karmienia naturalnego,w 6 m synek trafił do szpitala na 3 tyg niestety nie mogłam z nim być bo jeszcze wtedy obowiązywały inne przepisy dojezdzałam do szpitala i karmiłam go tylko 3 razy dziennie a tak dostawał butlę mimo to po powrocie ze szpitala dalej karmiłam piersią.
kiedy urodziła się córeczka brodawki znowu mi się zapadły ale nie poddałam się i karmiłam,brodawki wyciągałam strzykawką,potem przeszłam na dietę bezmleczną z powodu skazy białkowej u córki tez dałam radę kilka razy zdarzały mi się kryzysy lakt5acyjne dość często z piowodu mocnych migren i wymiotów mimo to dałam radę,poprostu nie poddałam się przy byle problemie i co najważniejsze nie słuchałam tzw.dobrych rad których nasłuchałam się co niemiara nawet o zgrozo od lekarzy o których mogę napisać jezeli chcecie.Pozdrawiam.
kiedy urodziła się córeczka brodawki znowu mi się zapadły ale nie poddałam się i karmiłam,brodawki wyciągałam strzykawką,potem przeszłam na dietę bezmleczną z powodu skazy białkowej u córki tez dałam radę kilka razy zdarzały mi się kryzysy lakt5acyjne dość często z piowodu mocnych migren i wymiotów mimo to dałam radę,poprostu nie poddałam się przy byle problemie i co najważniejsze nie słuchałam tzw.dobrych rad których nasłuchałam się co niemiara nawet o zgrozo od lekarzy o których mogę napisać jezeli chcecie.Pozdrawiam.