CHARAKTERYSTYKA MILOSNIKOW KOMPUTEROW:
1)Nie patrzy , tylko skanuje .
2)Nie czyta , tylko przetwarza informacje .
3)Nie oglada telewizji , tylko digitalizuje obraz .
4)Nie przeciaga sie , tylko zoomuje .
5)Nie uczy sie , tylko uaktualnia dane .
6)Nie przypomina sobie , tylko odswieza pamiec .
7)Nie przepisuje , tylko kopiuje .
8)Nie pije oakoholu , tylko wchodzi w Virtual Reality(rzeczywistosc wirtualna) .
9)Nie spi , tylko wstrzymuje system .
10)Nie chodzi do ubikacji , tylko oproznia trash(smietnik)
11)Nie oakuje walizki , tylko zipuje bagaz .
12)Nie sprzata pokoju , tylko go defragmentuje
13)Nie dzwoni , tylko dial-up networkinguje .
.
Ksišdz i siostra zakonna grajš w golfa. Ksišdz bierze kija i uderza w piłkę która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy diabli!!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy w�ciekły ksišdz.
- Jak ksišdz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - tak nie można... co na to Pan powie?
Ksišdz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... już tak nie powie więcej.
Idš do następnej dziury i podobnie jak wcze�niej ksišdz nie trafia:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - znowu rzecze ze zło�ciš.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, je�li jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trza�nie.
Poszli do następnej dziury, ksišdz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy diabli!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy ze zło�ciš.
Wtem ciemno się zrobiło na �wiecie, co� zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnšł siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy diabli! Nie trafiłem!!!...
2.
Ksišdz odprawia drogę krzyżowš. Przy pištej stacji podbiega do księdza gosposia i szepce:
- Proszę księdza, przyjechali z wydziału finansowego! To bardzo pilna sprawa! Niech ksišdz przeprosi wszystkich i przerwie drogę krzyżowš!
Ksišdz szepce do ko�cielnego:
- Poprowad� za mnie dalej drogę krzyżowš. I tak wszystko przecišgaj, żebym zdšżył wrócić na zakończenie!
Księdzu spotkanie z urzędnikami zajęło więcej czasu niż przypuszczał. Po jakim� czasie wbiega do ko�cioła w nadziei, że zdšży na ostatniš, czternastš stację drogi krzyżowej. Nastawia uszu i słyszy głos ko�cielnego:
- Staaacjaaa dwuuudziieestaaa pišštaa! Szymon Cyrenejczyk po�lubia �więtš Weronikę!
3.
Idzie ksišdz przez las, patrzy, a tam na gałęzi siedzi łaska. Łaska mówi:
- Co ksišdz?
A ksišdz:
- Co łaska.
4.
Księdzu ginęła mška. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksišdz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mškę kradnie?
- Co ksišdz mówi?
- Kto mi mškę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksišdz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywi�cie, tu nic nie słychać.
5.
Jedzie sobie ksišdz samochodem. Zatrzymujš go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksišdz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksišdz otwiera.
- Co ksišdz wozi?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksišdz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę: - Ty! co to jest boiler do zakrystii?
A drugi: - Nie wiem, to ty chodziłe� 2 lata na religię.
6.
Powód� w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludno�ci. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksišdz ucieka! Ksišdz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzno�ć Boskš.
Po trzech godzinach ksišdz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływajš motorówkš:
- Proszę księdza, niech ksišdz ucieka! Ksišdz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzno�ć Boska.
Minęły kolejne godziny, ksišdz na szczycie dzwonnicy. Podpływajš znowu.
- Proszę księdza, niech ksišdz ucieka! Ksišdz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzno�ć Boska.
Piętna�cie minut i ksišdz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawie�ć? A tak wierzyłem w Opatrzno�ć...
- Głupcze!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
7.
Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei
opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksišdz się zdenerwował, walnšł rękš w konfesjonał i
zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorš!
8.
Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj ***** tš cegłę!
Przechodzšcy ksišdz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj ***** cegiełkę!
9.
Do przedziału wagonu kolejowego wchodzš trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksišdz. Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmujš gazety, traf chciał, ze takie same i zaczynajš rozwišzywać krzyżówkę W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy który� z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, cze�ć ciała kobiety, na piec liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy kto� z państwa ma gumkę? - pyta ksišdz.
10.
Przed bramš nieba staje ksišdz i kierowca autobusu. �więty Piotr mówi:
- Ty kierowco do nieba, a ty księże do czy�ća.
- Ale czemu tak? - pyta ksišdz.
- Bo widzisz, jak ty prawiłe� kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.
11.
Ksišdz i siostra zakonna wracajš z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni sš na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĽDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe je�li spędzimy noc w tym samym pokoju.
Ja prze�pię się na podłodze, siostra we�mie łóżko...
SIOSTRA: my�lę że to będzie w porzšdku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĽDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut pó�niej...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĽDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sšdzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe aby�my zachowali się jak mšż i żona w tš jedynš noc...
KSIĽDZ: masz rację..... wstawaj i sama we� sobie ten cholerny koc.
12.
Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go �w. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzko�ci i Ko�cioła dostaniesz Ferrari i najlepsza chatę w niebiosach!
J.P.II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadšce wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicš młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. J.P.II zawraca z piskiem opon, wraca do �w. Piotra i mowi:
- Ja tu �w. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzko�ci i naszej matki Ko�cioła, a tu mnie jaki� punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza!!! Zrób z tym co�!!!
�w. Piotr z zadumš w głosie:
- Ciężka sprawa, syn Szefa.
13.
- Kto� mi ukradł rower - skarży się pastorowi xišdz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z xiędzem i spytał:
- Czy wyja�niła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłe�, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...
14.
Wchodzi do fryzjera ksišdz. Ten go przystrzygł i mówi:
- Od duchownych nie biorę zapłaty!
Na drugi dzień ksišdz przysłał mu paczkę kubańskich cygar. Następnego dnia do fryzjera przyszedł pastor. Fryzjer zrobił swoje i mówi:
- U mnie duchowni nie płacš.
Wieczorem pastor przysłał mu wspaniały koniak. Trzeciego dnia zjawił się u fryzjera rabin. Fryzjer przystrzygł to co u rabina przystrzyc można (pejsy i broda nie mogš byl przycinane) po czym powiedział o panujšcej w jego zakładzie zasadzie. Na drugi dzień rabin przysłał do niego swojego kolegę - innego rabina.
15.
Xišdz przed kazaniem polecił w pierwszym rzędzie usiš�ć dziewicom, w drugim rzędzie kobietom, które nie zdradziły swojego męża, w trzecim tym, które zdradziły raz, w czwartym dwa razy, w pištym...
- Słyszała� ten dowcip??
- Nie..
- Musiała� stać za daleko!!