reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

reklama
Grushka moja córcia ma 3 latka i 4 miesiące , doskonale rozumie całą sytuację i często w miejscach publicznych mówi o tym co się działo w domu , o tym jak tata bił mamę i wyrzucił nas z domu...mnie czasem robi się bardzo głupio , gdy mała wyciąga na wierzch "brudy"rodzinne - ale cóż poradzic , dziecko jest szczere i mówi prawdę...szkoda , że tak bolesną...mimo że ma 3 latka i zna ojca to nie chce o nim mówic , generalnie mam wrażenie że ma do niego ogromny żal i uraz , nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu...niby 5 miesięcy minłęo , ale nadal są dni , gdy pojawia się żal i smutek , a przede wszystkim pytanie - "dlaczego" , trudno jest odejśc czy zapomniec gdy się kocha , ale jeszcze trudniej życ u boku tyrana...ja uważam , że podjęłam słuszną decyzję...mieszkam z rodzicami , chowam dziecko , studiuję , pracuję i spokojnie żyję - bez strachu co spotka mnie następnego dnia...co ma byc to będzie , z każdym dniem będzie coraz lepiej - uwierz mi...ale dobra rada - pozałatwiaj sprawy urzędowe , przede wszystkim alimenty.Życzę Ci powodzenia i wytrwałości...

Witam pozostałe dziewczyny i życzę wam miłego dnia :-)

P.s artykuł dośc ciekawy
 
Ostatnia edycja:
olakalisz dzielna jestes, udalo ci sie uwolnic siebie i corke od tyrana. na twoim miejscu tez nie mialabym zadnych watpliwosci ze dobrze robie.chcialabym moc kiedys powiedziec tak jak ty, ze podjelam sluszna decyzje,mimo ze byla to decyzja podjeta w zlosci i nerwach. i nawet nie do konca moja... moj jak narazie jest dla malej dobry, do mnie ma pretensje. powinien mi podziekowac ze spakowalam mu rzeczy skoro "mnie nie kocha i meczyl sie w zwiazku"- tak powiedzial.

mam jedno pytanie dot alimentow. czy sad ustalac kwote alimentow bierze pod uwage realne zarobki ojca(np. na podstawie pit'ow czy wyciagow z banku) czy kwote podana na umowie o prace? narazie chce nam oszczedzic biegania po sadach,obiecal ze bedzie placil i chyba mu wierze. zostawil w domu dokumenty potwierdzajace ze zarabia wiecej niz na umowie i bije sie z myslami czy nie sxerowac tego na wszelki wypadek czy i tak to sie nie przyda :confused:

dziewczyny jak czesto wasi byli maja kontakt z dzieckiem? moj sie obruszyl kiedy powiedzialam ze moze przychodzic i zabierac mala w weekendy ale w tygodniu chce miec spokoj. on ma 10min zabawy a ja mam potem godzine placzu :crazy:
pozdrawiam
 
skseruj - tak na wszelki wypadek

a jeśli chodzi o widzenia to nie ma reguły - każda z nas godzi się na co innego lub nie godzi się w ogóle, ale wszystko zależy od sytuacji

czechow - też go dzisiaj czytałam
 
reklama
witam i ja wieczorem
Oli je mleko z cimi mini,zaraz ja wykapie i spac,a ja zabiore sie za posegregowania jej rzeczy,ciekawe czy sie zabiore??????
patrzylam na pogode i weekand ma byc cieply bez deszczu w calej Polsce

grushka na swoim doswiadczeniu bym skladalam o alimenty,mi placil na mala po ok 200 zl,ktore na nic nie starczaly i pozniej zalowalam,ze nie poszlam od razu do sadu,nie musialam sie denerwowac i prosic o grosze dla corki i pozniej walczyc o zalegle alimenty
przy alimentach ty wyliczasz ile wydajesz na dziecko,a sad bierze pod uwage ile ty wyliczylas,jakie sa zarobki ojca,np jak nie pracuje nie znaczy,ze nie dostanie alimentow,a ze wieksze,ze dostaniesz wiecej,trzeba byc konsekwentnym i walczyc o jak najwiecej dla dziecka,sad decydyje zwgledem swoich sadow
jesli masz papiery??ja bym je zeskanowala i zostawila,moze kiedys sie przydadza,wiekszosc ojcow walczy o jak najmniejsze alim,bo przeciez oni sa biedni ,choc kase maja ( moj wnosil,ze bedzie bral dziecko na weekand do siebie abym miala mniejsze wydatki na dziecko,bo wtedy dziecko bedzie jadlo,upiore mu rzeczy,kupia zabawki---tylko po pol godziny odwiedzin zazwyczaj zbieralby sie do domu,bo nie ma czasu)
tatus w tym roku byl u malej trzy razy lub dwa,ostatni w maju jak go postaszylam,ze jak nie przyjedize o zgode na dowod dla malej,wnosze papiery do sadu,a w tamtym roku moze 5 czy 7 razy
mala wie,ze jest ktos taki jak "tata"
ale na szczescie nie pamieta jak mieszkalismy razem,wynioslam sie od toksycznej rodzinki jak mala miala 15 miesiacy
 
Do góry