witam,moja corka skonczyla tydzien temu 3 miesiace i zaczal sie wlasnie taki sam problem z wozkiem jak u was...Mam starszego syna -5 lat i nie znalam takiego czegos predzej.Teraz od kilku dni jade na spacer z mala i zawsze musze ja wziac predzej czy pozniej na rece.Spokuj jest tylko wtedy gdy spi.Probowalam byc twarda i nie chcialam brac jej na rece,ale sie nie da...Poprostu ona nieprzestalaby plakac,zreszta wpada w histerie-bo placzem tego nie mozna nazwac.Wciaz sie zastanawiam od czego to moglo sie tak zaczac,bo nigdy przesadnie jej nienosimy-a juz w ogole to nie wyciagalo sie jej na spacerach...Naprawde jest to duzy problem.Mam nadzieje,ze minie tak szybko jak sie zaczal.Choc rozwazam jeszcze opcje,ze cos jej jest.Zaczela bardzo sie slinic i w ogole jest bardzo niespokojna.Moze to na zeby???Okaze sie wkrotce.
reklama
M
MariaOla
Gość
Rozalka .... zatrzymać się uspokoić na rączkach, a potem znów do wózka i jechać dalej ... Jesli niesiesz dziecko i pchasz wózek dajesz sygnał, że tak akceptujesz, a skoro dziecku się podoba noszenie, wciąz tak będzie chciało. Wiem co mówię, też tak miałam. Jeremi był za mały na spacerówke ( nie siedział) i nie było innego wyjścia, jak go "złamac". Przecież to ty jesteś sterem tego okrętu ... prawda ?
Ankaw .... może to i zęby, ale to trochę wcześnie, choć się zdarza, a ślinienie się jest normalnym etapem rozwojowym dziecka, bo początkowo nie potrafi jeszcze nadmiaru sliny połykać, a coś z nią musi zrobić Myślę, że nic jej nie jest, tylko coś próbuje ugrać na spacerkach ;-) Konsekwencja przynosi efekty
Acha i jeszcze jedno do mam, których dzieci zaczynają płakać już w momencie włożenia do wózeczka .... spróbujcie w domu zanim wyjedziecie na spacer uspokoić już w wózku swoje maluszki np. śpiewając zawsze tę samą piosenkę ... poźniej na spacerku też można ten myk wykorzystać.
Pozdrawiam i co złego to nie ja
Ankaw .... może to i zęby, ale to trochę wcześnie, choć się zdarza, a ślinienie się jest normalnym etapem rozwojowym dziecka, bo początkowo nie potrafi jeszcze nadmiaru sliny połykać, a coś z nią musi zrobić Myślę, że nic jej nie jest, tylko coś próbuje ugrać na spacerkach ;-) Konsekwencja przynosi efekty
Acha i jeszcze jedno do mam, których dzieci zaczynają płakać już w momencie włożenia do wózeczka .... spróbujcie w domu zanim wyjedziecie na spacer uspokoić już w wózku swoje maluszki np. śpiewając zawsze tę samą piosenkę ... poźniej na spacerku też można ten myk wykorzystać.
Pozdrawiam i co złego to nie ja
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Można też spróbować przyzwyczaić dziecko0 do smoczka, albo więcej kłaść do wózka w domu i np. lulać, usypiać. Natalia dużo czasu w dzień spędza w wózku, bo mi jest łatwiej jej doglądac i ona też się czuje pewniej, bo nie lubi być sama. Poza tym, w dzień nie uśnie w łózeczku, bo już jej się chyba kojarzy tylko z nocą.
Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
nasz Przemko do tak mniej więcej 5-6 miesiąca bardzo lubił swój wózek i spacery.Jednak od czasu kiedy zaczął raczkować nie przepada za siedzeniem w wózku. U nas jedynym wyjściem są pasy, bo potrafi niespodziewanie wstać i próbuje wyjść. Co prawda czasem troche pobeczy jak go zapniemy,ale to jedyne wyjście żeby sobie guza nie nabił. Czasem pomaga jak dostanie coś do schrupania w trakcie jazy w wózku, czasem przekładamy rączkę żeby sobie popatrzył tyłem do nas (zwykle jedzie przodem do nas) i to też czasem pomaga.
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
no, to chyba dobry pomysł, żeby dać coś na przegryzkę. No i pozostaje marzyć, że jak maluchy zaczną chodzić, to może będą chciały na spACER pieszo, a nie w "karecie".:-)
Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
taaaa,tylko gdzie ja wtedy te wszystkie zakupy włożę???;-)no, to chyba dobry pomysł, żeby dać coś na przegryzkę. No i pozostaje marzyć, że jak maluchy zaczną chodzić, to może będą chciały na spACER pieszo, a nie w "karecie".:-)
Zabka77
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 117
Ja zgadzam się z MariaOla. Wystarczy lmi lulanie dzidzi do spania, a jeszcze jakbym na spacerach miała nosić. Siedem światów. Mój kawaler na szczęście na razie ladnie sobie spaceruje. Pare razy podziwił już kaczki w Łazienkach, ale generalnie stram się go nie wyjmować z wózka i podziwia sobie drzewka i bloki.
M
MariaOla
Gość
taaaa,tylko gdzie ja wtedy te wszystkie zakupy włożę???;-)
do plecaka ;-)
Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
dobre,dobre o tym bym nie pomyślała:-)
tylko że ja już "wyrosłam" z plecaków:-)
tylko że ja już "wyrosłam" z plecaków:-)
reklama
Dziewczyny podbijam temat.
Moja ani w gondoli, ani w foteliku ani w spacerówce. Po 3 miesiącach walki odpusciłam gondole i w ruch poszła chusta. Myslalam ze spodoba sie spacerowka ale nie. Wiec teraz chodzimy w nosidle.
Siedzi podparta na rekach wiec jeszcze w spacerowce nie siedziala. Chociaz jak na chwile dalam wyzej oparcie to i tak krzyczala. A dwa ze spiworek i kombinezon ograniczaja jej ruchy..
Moja ani w gondoli, ani w foteliku ani w spacerówce. Po 3 miesiącach walki odpusciłam gondole i w ruch poszła chusta. Myslalam ze spodoba sie spacerowka ale nie. Wiec teraz chodzimy w nosidle.
Siedzi podparta na rekach wiec jeszcze w spacerowce nie siedziala. Chociaz jak na chwile dalam wyzej oparcie to i tak krzyczala. A dwa ze spiworek i kombinezon ograniczaja jej ruchy..
Podziel się: