reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

co zrobic kiedy matka wyjezdza z dzieckiem a ojciec grozi zabraniem dziecka

Każde dziecko powie, że boi się jak rodzice (mama lub tata) krzyczą.
Co do szantażu emocjonalnego - to bardzo istotny argument. Prosze jednak pamiętać, że skoro Pani stawia ojcu dziecka określone zarzuty (np. ów szantaż emocjonalny) to Pani musi udowodnić winę męża. A to nie jest łatwe. Proszę zatem, poza przemyśleniem jakie zarzuty mu postawić, pomyśleć też o tym jak je udowodnić. Proszę miec na uwadzę, że Państwo sie rozwodzicie, co od razu nasuwa myśl o co najmniej niechętnym nastawieniu do siebie wzjemnie. Tym bardziej istotne jest jakimi dowodami Pani dysponuje.
Co do badania, poddawana jest mu cała rodzina - również dziecko. Rozmowa z dzieckiem (jesli tylko dziecko jest odpowiednio rozwinięte) stanowi kluczowy element oceny relacji dziecka z rodzicami.
 
reklama
Moimi jedynymi dowodami sa zeznania swaidkow ktorzy slyszeli z relacji co sie dzieje, nie mam nagranych takich zachowan, no bo jak. Wszystko dzieje sie za zamnkietymi drzwiami. Mnie nie chodzi absolutnie o to zeby ojca odciac od dziecka, bo to bylaby dla niej krzywda, nie wiem tylko jak dlugo jeszcze w trakcie rozwodu damy rade razem mieszkac. Tragicznie nie jest i dziecko ma dobry kontakt z ojcem oporocz sytuacji o ktorych napisalam, ale ogolnie cala ta atmosfera mieszkania wspolnego w czasie rozwodu ma jakis wplyw na psychike dziecka i to na pewno. A jesli ja bede mu probowala zarzucic to czy tamto to bedzie moje slowo i swiadkow przeciwko jego slowu i czy to wystarczy??? I tak czeka nas rozwod ze swiadkami bo maz w pierwszej wersji zgodzil sie na rozwod ale podczas rzprawy sie rozmyslil i stw. ze nie doszlo do rozkladu poizycia i chce mediacji. Mediacje byly, ale malzonek na nic sie nie zgodzil i po 3 spotkaniach spisalismy protokol niezgodnosci. Poza tym byl niemily w stosunku do mediatora, zarzucal mu stronniczosc i generalnie caly czas przerywal, wycofywal sie z wczesniej ustalonych decyzji, byl bardzo niestabilny. Dlatego moja Pani adwokat napisala wnioski o przesluchanie swiadkow na okolicznosc calkowietego i trwalego rzokladu malzenstwa. Akta sprawy sa u sedziego i czekamy na decyzje czy bedzie badanie rodk czy wyznaczy juz rozprawe. Tak wiec poki co odpuszcze sobie chyba ten wniosek o pozostawienie ze mna dziecko bo to rzeczywiscie by zle wplynelo na moja sytuacje. U nas w malzenstwie nie bylo zdrady ani pijanstwa, czy bicia i dlatego na sprawie bedziemy sie pewnie przezucac kto byl gorszy i kto doprowadzil do rozpadu. Poza tym maz na rozprawie zaznaczyl ze jesli nie dojdzie do pojednania i sad oprzeknie rozwod to on sklada wniosek aby po rozwodzi powierzono mu opieke nad dzieckiem i w zwiazku z tym mial skaldac wniosek o badania do rodk. prosze mi jeszcze napisac, czy rzeczywiscie jesli matka dobrze wypelnia swoja role, nie chodzi i nie pije, nie ma na boku facetow i generalnie jest dobra matka, to ona dostaje opieke nad dzieckiem po rozwodzie?
 
Dowody ocenia sąd i nie moge wypowiadać się na ten temat wiążąco. Wszystko zależy od treści zeznań świadków, rozbieżnosci między zeznaniami i tym kto to będzie (wiadomo, że zeznania Pani rodziców przeciwko meżowi to zupełnie coś innego niż zeznania jego rodziców przeciwko własnemu dziecku).
Co do opieki nad dzieckiem, tu też decyduje są. Najczęściej dziecko pozostaje z matką, ale głównie dlatego że to matki wnioskują o to, a ojcowie nie walczą o dzieci. W przypadku gdy o opiekę starają sie zarówno ojciec jak i matka sąd bada relacje dziecka z rodzicami, możliwości rodziców w zakresie zapewnienia dziecku bytu, warunków do rozwoju itp. Nie ma prawa mówiącego o tym, ze jak matce nie można nic zarzucić to dziecko zostaje przy niej.
 
czy sad bada warunki materialne obojga rodzicow, czy bada warunki mieszkaniowe no i co jeszcze?
U nas teraz jest tak ze mieszkamy razem i nie wiem czy nie bedziemy mieszkac po rozwodzie, a jesli nie to bedzie sadowny podzial majatku, czyli cos z mieszkaniem trzeba bedzie zrobic, najprawdopodobniej dojdzie do sprzedazy, ja bede tak wnioskowac, bo zadne z nas nie przejmie na siebie tak duzego kredytu, juz oreintowalam sie w sadzie.
Tak wiec ja wyjezdzajac po rozwodzie do rodzicow, mam gdzie mieszkac - domek jednorodzinny, duzy ogrod, blisko przedszkole, szkola, moja mam na emeryturze, czy bedzie ewentualnie pomagac.
On pewnie wroci do rodzicow do 3-pokojowego mieszkania, jego rodzice sa starsi i schorowani.
Nie wiem nie chce nic oceniac, ze ktos z nas ma lepiej czy gorzej, alwe czy to tez sad bedzie bral pod uwage???? I czy naparwde wykladnik ile kazdy z rodzicow zarabia jest takie wazny w rozwazaniach sadu?
 
Warunki materialne są ważne, ale nie są decydujące. Ważne są możliwości zapewnienia dziecku warunków odpowiednich do rozwoju (poza odpowiednim mieszkaniem dziecko powinno mieć uwagę rodzica, a zatem i jego czas, możliwość kontaktu z drugim rodzicem, kontakty z rówieśnikami).
Liczy się całokształt a nie to czy ktoś będzie mieszkał w domku czy w mieszkaniu.
 
Dziekuje Pani mecenac, no tak to w naszym przypadku bedzie rzeczywiscie trudne do oceny, bo oboje maozemy zapewnic dziecku odpowiednie warunki mieszkalne jak i materialne, poza tym takze dysponujemy czasem dla dziecka, co prawda maz pracuje w szkole i pewnie to mniej godzin niz moje tradycyjne 40, ale w ciagu dnia tak do okolo 16 i tak jest w pracy bo dziecko w tym czasie jest w przedszkolu. Kontakty z rowiesniakim mialaby tutaj i tam u moich rodzicow, bo ma juz tam kolegow i kolezanki a jesli pojdzie tam do przedszkola to tym bardziej. Ja nie ograniczam kontaktow ojca z dzieckiem i nie bede tego robila, natomiast maz chce sadownie ustalonych wizyt, konkretnie.
Dlatego mysle ze ocena ktore z nas ma lepsze mozliwosci bedzie trudna i zalezec bedzie tylko od sądu.

No tak i do tego dojdzie badanie w rodk i tam sie wszystko okarze. Wiem, ze Psychologowie, ktorzy nas beda badac beda mieli tez akta sprawy, czyli wszystkie pisma procesowe i opinie mediatora, prawda???
Jak bardzo maja wplyw te akta na to jak zdecyduja psychologowie po badaniu i jak bardzo taka opinia ma wplyw na wyrok sadowy????
 
Do góry