reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

co z seksikiem???

Kociata ten facet o którym pisałaś to istny palant! Ale nie martwcie się dziewczyny istnieją przecież różni faceci. Mój mąż natomiast tak się przejął ciążą i rosnącym Maleństwem, że za nic w świecie od samego początku nie mogę go namówić na seks - istny "paraliż" bo się boi że uszkodzi :laugh2:. Tłumaczyłam, że nic tam się złego nie wydarzy (zwłaszcza, że nie ma żadnych przeciwwskazań), podrzucałam fachowe artykuły i nic - patrzy jak sroka w gnat, zaczepia brzuszek a "hydraulika" nie działa ;-). No cóż taka jego "uroda"... :rofl2:
 
reklama
Anecia 76 - dzięki, że mnie pocieszyłaś! Już myślałam, że to mój mężuś jest tylko taki wrażliwy. Na początku ciąży ze względu na plamienia mieliśmy absolutny zakaz. Jakieś dwie wizyty temu zapytaliśmy lekarki co z tym seksikiem. Popatrzyła i orzekła, że można tylko ostrożnie, bez szaleństw. No to ja gotowa i rozochocona, a mężuś z miną nietęgą:tak: Taki przestraszony, że aż go namawiać trzeba. Niespotykane w jego przypadku, bo zazwyczaj opędzić się od niego nie można:-D I nie ma przeproś: ze śmiertelną powagą oznajmił, że jest przerażony coby dzidzi nie urazić. I tłumaczcie dobre kobiety takiemu:-) Są inne milusińskie pieszczotki, a od czasu do czasu da się namówić na małe co nieco:tak: Dobre (heheheheheh) Pozdrawiam:-)
 
Bo faceci mają generalnie, z chlubnymi wyjątkami, dość marne pojęcie o kobiecej anatomii, i - przynajmniej mój mąż tak miał, dopóki nie został zmuszony do przeczytania literatury fachowej - myślą, że te nasze dzieci wiszą w brzuchu bez żadnego zabezpieczenia, więc w razie intymnych kontaktów rodziców stają oko w oko.........same wiecie z czym :))))
 
Hej Babeczki :-)
U mnie z kolei historia z seksem jest dosc zagmatwana :-) Przed ciaza nalezalam raczej do tych chetnych i dosc czesto chcacych sie pozaczepiac-moj narzeczony smial sie ze jestem niewyczerpanym akumulatorem seksu :-)
I tak jak zaszlam w ciaze ochota na seksik odeszla na dalszy plan, choc nie powiem, ze w ogole go nie ma, ale zdecydowanie rzadziej. W I trym. to chcialo mi sie sporadycznie, wraz z nastaniem II trym. bylo jakby lepiej, ale niestety gdzies okolo 18 tyg. znow sie zepsulo, i to na tyle ze mialam nudnosci na sama mysl o odbyciu stosunku:szok: teraz sytuacja znow sie normuje, coraz czesciej mam ochote, ale nie powiem zeby doznania byly lepsze z powodu wiekszego ukrwienia pochwy-jak to wszedzie jest napisane. jest wspaniale ale wydaje mi sie ze przezywalam intensywniejsze orgazmy prze ciaza... zobaczymy jak bedzie dalej :-) mam jednak nadzieje ze po ciazy bede tak samo temperamentna w tej materii jak to bylo przed ;-)
 
Na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że literaturę w tym względzie można o kant stołu potłuc :p Drugi trymestr miał być taki fantastyczny a trzeba było na babski rozum pomyśleć, że przy wielkim brzuchu, to nawet jak chęci są to ergonomia jakby kuleje...:) W trzecim nie spodziewam się niczego lepszego, bo seks to jednak jakiś wysiłek, choćby zminimalizowany, a skoro nie mamy siły palca do nosa podnieść, to skąd mamy je wziąć na co innego?:)
A co do chęci odwrotnie proporcjonalnych do obecności partnerów w domu, to coś w tym jest: mnei się zdecydowanie bardziej "chce", jak męża nie ma w domu, a na jego widok zapał wyraźnie spada: jak sądzę chodzi o rozdźwięk między swoimi możliwościami w wyobraźni a ich konfrontancją w sytuacjach rzeczywistych:)
 
survivor, czytam Ciebie i jakbym czytala siebie :-) u mnie tez zdecydowanie wyobraznia pracuje na wiekszych obrotach przekladajac sie automatycznie na jakas tam ochote :-) no coz jakos to wszystko sie rozmywa w momencie kiedy moge miec ten seks na zawolanie ;-) co do wygody, to ja jeszcze nie odczuwam takiego dyskomfortu, choc pewnie w miare z rozstajacym sie coraz bardziej brzuchem bede go odczuwala i wowczas moja ochota na jakies tam zabawy zostanie calkowicie pogrzebana, miejmy jednak nadzieje ze zmartwychwstanie po zrzuceniu tego calkiem pokaznego balastu :-)
 
No to u mnie też różnie - pierwsze dwa miesiące koszmar, bo całe dnie spędzałm głową w kibelku więc o seksie zapomnieliśmy. Potem było naprawdę super, mogłam nawet trzy razy dziennie i było fantastycznie, a teraz, od jakiegoś miesiąca jak ręką odjął - ochota czasem się pojawia, ale jestem sucha strasznie, więc ani mi ani mężowi satysfakcji to nie daje...Mysle, ze może za przykładem Izabelki zakupimy jakiś gadżecik, może coś pomoże. Chociaż mój mąż również nalezy do tych ostrożnych i ogólnie dał mi dyspensę na okres ciąży, bo myśli ,ze po urodzeniu to będzie haj lajf:-):-) narazie go z błędu nie wyprowadzam, bo wiem , ze moze być jeszcze długo, długo nic.....
 
reklama
A mi sie generalnie dalej nie chce i moze ja jestem jakas inna ale moja pochwa raczej mocniej ukrwiona nie jest,niz przed ciaza,a raczej powiedziala bym,ze jest odwrotnie:dry:.Jak juz do czegos dojdzie,to w sumie nie mam z tego takiej satysfakcji jak to bylo przed ciaza i jeszcze w I trym.Tzn orgazm z trudem przychodzi,bo ja po prostu mniej czuje.Ja naprawde mam nadzieje,ze to sie zmieni,ale slyszalam,ze jak sie karmi piersia,to ogolnie hormonki sa zlosliwe i raczej nie podsycaja ochoty na seks,a wrecz przeciwnie:crazy:
 
Do góry