reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co z rekomendacjami?

kantadeska

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
4 Maj 2008
Postów
122
Miasto
Chełm
Drogie mamy:) mam pytanie... Na ile jest dla Was ważne przy wyborze różnych rzeczy dla Waszych pociech, że coś jest rekomendowane np. przez Instytut Kardiologów, przez Centrum Zdrowia Dziecka, przez Alergologów i tym podobne? Ja czasem się tym sugeruję, choć wiem, ze nie zawsze te rekomendacje poparte są badaniami, a np. kasą jaka płacą dane firmy za takie polecenie. Ale jak mam przed sobą dwa balsamy do ciała dla Młodego (zresztą dla siebie też) o podobnym składzie i cenie, to wtedy decyduje właśnie taka rekomendacja... Może to głupie, ale tak to u mnie działa. Czy te rekomendacje to tylko chwyty marketingowe? Jakie są Wasze tu doświadczenia? Piszcie...
 
reklama
Kantadeska, ja się częściej kieruje rekomenacją znajomych. a ztymi inyymi to tak jak napisałaś, ja tez myślę że to penie chodzi o kasę. Kto komu ile zapłaci, żeby ktos powiedział, że produkt jest dobry. gdyby ktoś zapłacił dla superniani żeby powiedziała, że jakies tam przedszkole jest super to podejrzewam,że tłumy by tam waliły drzwiami i oknami....
 
Kantadeska, ja się częściej kieruje rekomenacją znajomych. a ztymi inyymi to tak jak napisałaś, ja tez myślę że to penie chodzi o kasę. Kto komu ile zapłaci, żeby ktos powiedział, że produkt jest dobry. gdyby ktoś zapłacił dla superniani żeby powiedziała, że jakies tam przedszkole jest super to podejrzewam,że tłumy by tam waliły drzwiami i oknami....

Czyli tak naprawdę nabierają ludzi?! Mi też się często tak wydaje, ale w swej naiwności nie chce w to wierzyć...
 
anineczka:) dzięki za ten link. Jestem w lekkim szoku (mogłam się domyślać, ale żeby aż tak???!!!)... Powalił mnie przykład mamy testującej deserki dla dzieci... "przetestowała popularne deserki dla niemowląt. Na podłodze z lastriko. Długo i z niedowierzaniem wpatrywała się w podłogę, na której kilka godzin wcześniej rozbiła niewielki słoik. Był w nim deser owocowy dla niemowląt znanej firmy.
– Nie mogłam uwierzyć! Podłoga w miejscu, gdzie rozlał się smakołyk, stała się śnieżnobiała – opowiada matka. – Zaczęłam się zastanawiać, czy to jabłko, morela, czy może dodatek witaminy C zachował się jak środek wybielający? I jaki wpływ może mieć ten cudowny wybielacz na organizm mojego dziecka?
Na etykiecie deseru Agnieszka Dunal nie doczytała się, ile witamin znalazło się w słoiczku, doczytała się za to, że skład produktu został uzgodniony z Instytutem Matki i Dziecka, który reklamuje się na swej stronie internetowej jako „ekspert w opiece nad rodziną”.
Od dziś mój Młody je tylko owoce...
 
Dla mnie ważne przede wszystkim są opinie znajomych o produkcie, szczególnie jeśli chodzi o rzeczy dla mojego dziecka. Właściwie jeszcze nigdy nie zawiodłam się na specyfikach poleconych mi przez rodzinę i resztę życzliwych :-).
Jeśli chodzi o wyróżnienia i certyfikaty to akurat tak się składa, że wszystkie produkty przeze mnie kupowane (te polecone przez znajomych) je mają.
I tu na przykład wymienię kilka z mojej półki:
- Puder dla dzieci "bella", polecony przez przyjaciółkę, posiada pozytywną opinię IMiD
- seria produktów do pielęgnacji "Bubchen", polecona przez żonę brata (tzw szwagierkę ;-)), posiada atest PZH oraz pozytywną opinię IMiD
- proszek do prania "JELP", jeszcze przed narodzinami mojego "taliba" zakupiła go dla mnie siostra, która poleciła abym wyprała wszystkie nowe ciuszki zanim przyodzieję w nie moje dziecko, i tu hiciorrrrr, pozytywna opinia Instytutu Matki i Dziecka, rekomendacja Polskiego Towarzystwa Położnych i Srebrny Laur Konsumenta 2008 ( jak wynika z etykiety), proszku używam do dziś nie tylko do prania ubrań młodego.
Podsumowując - pozytywne opinie tych wszystkich ważnych instytucji zbiegły się u mnie z opiniami moich znajomych, czyli wielki, ogólny SZACUN :-D!!!
 
reklama
Ja też używam Jelpa, choć gdy go kupowałam nie czytałam etykiet, a właśnie poleciła mi go bratowa. Sama wychowała dwójkę urwisów, piorąc im w tym proszku. I z Bubchenem było tak samo... Nie patrzyłam na rekomendacje, bo miałam niemieckie kosmetyki... A z niemieckim u mnie nie najlepiej:( Dostałam je od siostry. Sprawdziły się i teraz ich używam. Cieszę się, że nie tylko dla mnie rekomendacje są rzeczą wtórną...
 
Do góry