reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Dziewczyny zachłanna nie będę , jeden też mnie ucieszy. Ale patrząc na mój suwaczek wszytsko jest możliwe :)

Aneczek dospadlo Was jesienne chorowańsko... Współczuję... Gluty już powinny się uspokoić, co? Bo one to aktywne tak silnie sa przez ok 2-3 dni, strasznie ciężkie dni. A te zęby to oszalały? Kurcze no... Ale powiem Ci, że pamiętam jak Franio miał chyba cztery miesiące i pediatra powiedziała, ze wychodzą mu dolne jedynki, nawet je szptaułka zahaczyła. A w rezultacie pierwsze zeby to wyszły jak miał 10 mies. Także wiesz...
A my byliśmy wczoraj na kontroli. Trafilismy do innej pediatry, bo mieli jakiś bałagan w grafikach. Ale babeczka tez ok, tylko trzeba wszystko od początku tłumaczyć. Niestey dalej cos słychać w płucach, wiec leki kontynuujemy. KOlejna, piata wizyta w czwartek... Niech to się już skończy..

Na fb jest zdjecie Tosi, piekna malutka :) Maja się dobrze :)
 
reklama
Kruszka, no niestety dopadło :angry:. A Marysia jakoś błyskawicznie sobie z tym radzi, bo te gluty lejące się z nosa miała tylko w niedzielę. Wczoraj już spokój, a dziś już niestety zrobiły się gęste i zielonkawe (przepraszam za szczegółowy opis ;-)) i zalegają głęboko w nosie. Eh... Mam nadzieję, że szybko zejdą, bo w nocy jest płacz (Marysi i mój). Mam wrażenie, że te krople też niewiele pomagają. Tym bardziej, że nie są to typowe krople dla dzieci i nie mają specjalnego aplikatora. Co ja się nagimnastykuję, żeby je podać :szok:. I nigdy nie wiem czy się udało, albo czy przypadkiem nie za dużo. Za to Marysia, żeby uciec przed tymi wszystkimi zabiegami zaczęła się przekręcać na brzuszek :-D. Jak tylko ją kładę, to jest myk i na brzuchu. Tak jej spodobało, że teraz jedna z ulubionych pozycji. Późno się za to zabrała, ale lepiej późno niż wcale. Poza tym pediatra kazał kupić Sambucol baby. Jak przeczytałam, że są to saszetki to rozrabiania z wodą, to dałam sobie spokój, bo niby jak ja mam to później podać? Z butelki nie mam szans, z kubka jeszcze nie pije, a łyżeczką to trochę za dużo. Jak już z syropem mam problem i strzykawką się bawię, a i tak nie zawsze się uda podać, bo np. wypluje, albo gwałtownie okręci główkę i wszystko ląduje na ubranku i na mnie. Ale i tak z tego co widzę, to nasze przeziębienie to pikuś z Frankowym choróbskiem. Niech te nasze pociechy w końcu wyzdrowieją na dobre!
 
Aneczek każda choroba jest dla dziecka i matki stresem. Na szczęście dajemy radę.
Franio już jest po kontroli, już jest zdrowy. Jeszcze mamy unikac innych dzieci, ale powoli chodzimy na spacery :)
A jak u Was?
Co do podawania leków to niestey moje dziecko jest małym lekomanem i przyjumje wszytsko chętnie :baffled:
 
Kruszka, wiadomo, każda choroba jest okropna, ale najważniejsze, że już jest dobrze. U nas też pomału idzie ku lepszemu. Dziś już gluty ładnie schodzą fridą, więc Marysia wreszcie oddycha nosem. W nocy już było dobrze, co nie znaczy, że przespała całą bez pobudki. Obyło się na szczęście bez noszenia, bo część poprzednich spędziliśmy na zmianę nosząc Małą, żeby mogła spać. To samo z drzemkami. Tylko na rękach usypiała w pionie.
 
chwile czlowieka nie ma i tu takie attrakcje, kruszka dobrze ze lepiej kurcze stres wielki jak dziecko chore serio wspolczuje i zdrowka Wam juz zycze.....
Maja ma sliczną core pewnie wpadnie jak sie ogarnie, ciekawe jak daje rade :)
Ania ja karmię i mialam juz 3 okresy ale nie wiem czy to nie z winy tego ze pominelam tabletki.. pewnie dlatego.........
 
Dzieki Błonka, u nas na szczęście już dobrze. Ale gdzie sie nie rozejrze to dzieciaczki chore :(

Aneczek a Marysia jak? Juz po wszystkim? A jak Twój mąż sie miewa?
 
Błonka, jak ten czas leci. To już ponad 5 miesięcy! Jak sobie radzisz z dwójką pociech?

Kruszka, Marysia już w pełni zdrowa. Ufff. Niestety nadal zęby nie pozwalają spać :no:. Jestem wściekła, bo ile można!? To już czwarty miesiąc się ślimaczy. Myślałam, że zęby to góra tydzień może dwa i koniec. Więc albo Marysia jest taka wrażliwa, albo te zęby są jakieś oporne. Górę ma ciągle opuchniętą i dosłownie przezroczyste dziąsła, przez które widać zęby, ale nie mogą się przebić. Dzięki, że pytasz o mojego A. Już jest chyba dobrze. Trochę go wypychałam z Marysią na spacery, trochę uciekałam z domu niby to na zakupy, żeby posiedzieli sobie sami i chyba jakoś się pozbierał. Poza tym znalazł sobie nowe zajęcie i trochę zajął głowę czymś zupełnie innym niż codzienne sprawy. Mam nadzieję, że już tak zostanie.
 
Aneczek i ja myślałam, że przy zebach jest lżej. Ale mój Fran to chyba taki nieodporny na ból jest. Typowy facet, ma to po ojcu ;-) Od trzech nocy jest masakra, najdłużej śpi 2h i to tylko raz w nocy, poza tym to budzi się co chwile. Cięzko, ciężko i jeszcze raz ciężko....
Cieszę się, ze w domku lepiej :-)
 
a u nas coz, zabki idą, w dzien maruda ale nocki mam wspaniale, spie do 7 ... bajka nie to co przy Zosi,,,
wpadlam na chwile w sumie, ide spac, wpadne jutro :)
 
reklama
Błonka, to się wyśpij za mnie jak możesz ;-)

Ja właśnie siedzę i czekam aż Marysia zechce spać. Poddałam się i posadziłam ją wśród zabawek, bo nie zapowiada się wcale na sen. O 20 był cyc i wyglądała na śpiącą, ale nic z tego. Już nie wiem co mam robić. Codziennie jest to samo. Po kąpieli i cycu Marysi nagle zbiera się ochota na wygłupy, ćwiczenie raczkowania, piski i zabawę. Zasypia coraz później. Wczoraj o 23, ale pobudka była o 24, chyba o 2:30, a później to nawet już nie wiem, bo nie patrzyłam na zegarek. Teraz jeszcze oka nie zmrużyła. Nie wiem co jest z moim dzieckiem. Przecież niemowlęta potrzebują snu! Ich matki zresztą też :crazy:. Także wpadłam zobaczyć co słychać, ale widzę, że wątek nam umarł. Buuuuuuu............. :-(.
 
Do góry