reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Kruszka nie znam się na źródłach finansowania szpitali. Ale oceniam to co mimo wszystko jest istotne, jak boisz się usiąść na klozecie, czy rozebrać się pod prysznicem to wcale nie jest bez znaczenia. Jak po zabiegu leżysz na łóżku, które daleko odbieg do standardu to też jest istotne. To czy na sali jest 10 kobiet czy 2, czy do kibelka lecisz przez całą długość korytarza czy masz przy pokoju. Ja nie mówię że chce się warunków jak w hotelu, ale jakiś standard powinien być.
Bo w wielu szpitalach ani standardu opieki ani wyposażenia nie ma.
Królowa to teraz na spokojnie :) Nie masz już ciśnienia na termin :)

Maviko współczuję takich lekarzy. Dla Ciebie tylko stres i nic po za tym. A kiedy mają Ci zamiar wypisać?
 
Ostatnia edycja:
Agitatka mnie nie chodzi o zacerowana pościel...Ogólnie tu każdy twierdzi co innego, mnie nikt o niczym nie raczy informować, tego echo też bym nie miała gdybym się nie doprosiła, przez co o węźle nikt by nie wiedział. Naczytałam się teraz jakie to niebezpieczne i chyba osiwieję. Dobrze że bedę miała ten detektor tętna. Jak mnie stąd wywalą to sobie go przywiążę na stałe chyba. Nie będę spać tylko słuchać czy bije serduszko dobrze mojej małej myszce...Dziś jeszcze zostaję, będą powtarzać echo. Od makrosomii się profesorek odczepił jak się spytał czy mąż jest wysoki i postawny na co potwierdziłam.

Rzeczywiście, w takim razie to oni jacyś nie zdecydowani i chyba sami nie wiedzą co dokładnie się dzieję. To tam nie ma jakiegoś ordynatora konkretnego co by wszystkich i wszystko trzymał za jaja. Pytaj, bądź uparta i męcząca o stanie zdrowia muszą cię informować na bieżąco. Może właśnie za nimi trzeba chodzić
 
jak juz mowicie o szpitalach i warunkach.. lezalam w jednym gdzie bylo czysto ale byl gleboki prl.. wiecie.. stare kafelki,, juz zaszly ze starosci ale byly czyste... zero piachu czy jakiegos brudu pod kapciami nie bylo... kaloryfery byly wycierane.. lozka stare, posciel łatana... ale swierza, poduszki chyba nowe mieli bo nie byly "ugniecione" kibel stary... ale pachnacy i czysty, papieru nie bylo ale kazdy mial swoj... mimo wszystko dobrze sie tam czulam bo pielegniarki fajne byly i mozna bylo pogadac jak z czlowiekiem przy zastrzyku posmiac sie, lekarze tez ok, zlecali badania, nie krecili nosami...
w 2 zas lezalam nowka wyremontowany... i tez personel byl ok.. nie widze zwiazku w tym czy musze leciec przez caly korytaz do wc czy mam obok lozka... w szkole tez sa zbiorowe kible... i nikt nie nazeka... ale byly tez takie pokoje np po operacyjne albo po porodach jak ktos chodzic nie mogl ze byly kibelki i prysznic... osobiscie? szpital ma miec personel dobry, bym sie czula dobrze w srod obcych ludzi a nie jak wyrzutek "czego Pani od nas jeszcze chce?" wiadomo ze milo jest miec łada posciel i wyremontowane lkazienki.. ale ja mysle ze chodzi tu o czystosc bardziej niz to czy mam nową kafelke nad głowa czy starą...
 
Błonka ja wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale w zeszłym roku moja teściowa była na zabiegu ginekologicznym u nas w szpitalu. Wszystkie posiłki musieliśmy jej wozić to już pomijam. NA sali 8 kobiet, pełno odwiedzających a ona zakrwawiona po zabiegu, pomoc jej w podstawowych czynnościach higienicznych koszmar, jedna łazienka po drugiej stronie korytarza. Łóżka stare bez regulacji wysokości, efekt dwa wybite kręgi przy schodzeniu.
 
agusiek wlasnie o tym mowie... u ciebie i wyglad i personel byl z D... a ja mysle ze jak personel jest ok to nawet stare lozko mi nie bedzie przeszkadzac bo pomogą...
 
Dopytuję, ale tu tylko badania i pomiary, na których niby wszystko dobrze wychodzi a jednak mnie trzymają. Trafiłam z arytmią Andrzejka, potem miał niby hipertrofię i węzeł, teraz nie wiedzą już czy to węzeł czy coś innego...Mój prowadzący mówi że jak to drugie echo wyjdzie dobre to jutro może wyjdę ale już w piątek tak mówił o tej krzywej. A on przychodzi na obchód, wielki pan kierownik profesorek cos powie i ten jak taki Igor, "dobrze panie profesorze"...
 
skoro mowa o szpitalach to dla mnie nr jeden to personel, w przypadku szpitali położniczych to do tego jeszcze stopień referencyjności, pojedyńcze sale porodowe. Choć nie ukrywam, że na pewno milej być w ładnym otoczeniu więc wystrój ma znaczenie, chociaż drugorzędne :) Szpital, w którym będę rodzić ma to wszystko więc mam dużo szczęścia, że nie muszę wybierać.

Mój dziadek złamał sobie kiedyś biodro i trafił do najbliższego szpitala, gdzie akurat się znajdował. Wstyd mi było, że takie miejsca jeszcze są. Kable wystawały ze ścian, na sali chyba z 6 osób, tynk odpadał. Nie pamiętam jaki był personel bo pamiętam te kable i to, że jak umierał tam to musiałam zrobić awanturę by parawan przynieśli by chociaż umarł w godności. A jego współlokatorzy byli przerażeni. Brak parawanu nie wynikał ze złej woli ale z braku. Co prawda w końcu się znalazł ale czy trzeba było o niego tak walczyć? To chyba powinien być jakiś standard.
 
Mavika najważniejsze, żeby wszystko dobrze się skończyło, będę pamiętać w modlitwie
Królowo mnie się też nie zapowiadał szybki poród, miałam się jeszcze zgłosić na ktg w terminie porodu, a dwa dni wcześniej urodziłam ;-) A kilka dni wcześniej też miałam ktg i zero skuczy


Co do szpitali to mój też stary, 7-8 osób na pokój, łazienka w korytarzu, ale złego słowa nie powiem. Bo personel nadrabiał. Na patologii super, na położnictwie tak samo, tylko jedna baba na noworodkach opinię psuje. Na położnictwie jak rodziłam Zuzię, to pielęgniara przyszła do mnie w środku nocy, czy nie chcę iść do łazienki, żebym się sama nie przewróciła. Teraz rano też mnie jedna zaprowadziła, jeszcze mówię że jakiś skrzep wypadł, to weszła do kabiny i to po mnie zbierała :szok: I fajne było też to, że rodziłyśmy we 4 jednej nocy, co pół godziny, potem leżałyśmy na jednej sali, razem miałyśmy nawał pokarmu itp. I jedna młodziutka pielęgniarka przyszła do sąsiadki wieczorem, bo miała problem z piersiami, a dziecko nie chciało od 17tej jeść. Pomasowała jej piersi, ściągnęła nawał. Potem przyszła jeszcze o 2 w nocy znowu ją pomasowała i nas pozostałe też, chociaż nikt o to nie prosił. I jeszcze nas wcześniej rano obudziła, żebyśmy poszły pod prysznic i ulżyły sobie ciepłą kąpielą. Myślę, że ważniejszy jest personel i jego fachowość. Jak jest jeszcze nowoczesny sprzęt, to owszem super, ale już łóżka czy łazienki to jest dalszy plan
 
reklama
Co tu daleko szukać ze szpitalami - w październiku jak z nerkami lezałam to nawet mi prześcieradła nie zmienili jak je zakrwawiłam i zasiusiałam po operacji - bo cewnik wypadł. Nawet żaden ginekolog mnie nie obejrzał. A jak krzyczałam z bólu to mi piguła powiedziała żebym siedziała cicho bo ona zawału dostanie.... nie bede reszty opowiadała bo az płakac mi sie chce na samo wspomnienie.

Królowa jak się czujesz?

Kwiatuszek to dobrze ze już @. Nowy cykl, nowa szansa...

Ikasia - jak tam?
 
Do góry