reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Dziewczyny chciałam Was o coś zapytać... otóż kuzynka rodziła w prywatnej klinice ale na NFZ i mnie zacheca.. myśle o tym tak wcześnie bo tam sa zapisy i jak bym sie zdecydowala to najlepiej teraz sie zapisac...
ale sa rozne opinie w internecie, z przewagą na te dobre... Myslalam o zwyklym szpitalu ze wzgledu na to ze jak by sie cos dzialo maja oiom.. a na lubinowej nie.. ale jak ciaza jest zagrozona sami tam odsylaja pacjentki... moja nie jest zagrozona przebiega prawidlowo wszystko dlatego to rozwazam... chodzi o komfort psychiczny dobra opieke, mily personel i normalne czyste ladne sale... Mama mowi ze po tym wszystkim nalezy mi sie rodzic po ludzku... lekarze tam sa dobrzy, sprzet tez jest dobry ale tak jak mowie gdy jest problem wysylaja noworodki do szpitala obok na oiom... ja nie przewiduje problemow.. kiedys kobiety rodzily w domu a ja chce przez to przejsc godnie i z przyjemnoscia... to maja byc mile chwile a nie zastanawiac sie na jaką "koze" trafie w zwyklym szpitalu... moze podam nazwe tej kliniki zebysie cosbiue zobaczyly.. Katowice, Łubiona 3, prywatna klinika ginekologiczna

Przepraszam ze pisze o tym w watku dla starajacych ale mam do Was zaufanie a ja nie wiem co zrobic...
 
reklama
nic ci nie powiem o prywatnej klinice , bo ja rodziłąm w zwykłym szpitalu. Błonka opieka jest teraz naprawdę na wysokim poziomie , a kozy nie wyglądają jak z PRL-u :-D. Powiem szczerze , że w trakcie rodzenia będziesz miała to "gdzieś" a opieka jest teraz już i tam wszędzie na wysokim poziomie. Druga sprawa , to , że ciąża przebiega prawidłowo nie oznacza , że nie będzie niespodzianek w trakcie porodu. Ja np wylądowałam na oiomie i byłam na nim przez cały dzie po porodzie, bo znieczulenie zamiast od pasa w dół poszło po całym ciele i straciłam oddech. Rodzić też miałam naturalnie , a okazało się , że musi być CC bo miałam za wysokie ciśnienie, także ja po raz kolejny wybieram szpital
 
znieczulenia nie przewiduje...
a w tamtym szpitalu robia CC bez problemu i chwala bardzo...
robia niby badania przed porodem i wtedy lekarz decyduje, czy wystepuje ryzyko, komfort jest w tym ze obok jest 2 szpital ale tam bym nie chciala rodzic bo jest koszmarny (znam z opowiesci kolezanek) a 2 szpital gdzie lezalam tez nie jest rewelacyjny.. na endokrynologi bylo strasznie a lezalam tam 2 tygodnie... mi chodzi bardziej tez o chwile po porodzie... u nas sa ogolnie dziwne szpitale... jeszcze to przemysle.
Ale skłaniam sie ku niemu, chce w koncu poczuc sie dobrze, wydaje mi sie ze komfort psychiczny mamy to i szczesliwe dziecko...
Sama nie wiem
 
no ja widzę , ze ty już zdecydowałaś , ale skoro tego chcesz i masz się tam czuć lepiej to dlaczego nie ;) W każdym razie nie zgodzę się z jednym , żadne badanie nie jest w stanie wykluczyć czy mogą być komplikacje. A co do znieczulenia to ja też nie przewidywałam ale po 8 godzinach porodu zdecydowali się na cc więc bez znieczulenia raczej nie da rady "kroić" ;)

Błonka , ale skoro opinia koleżanek o waszych szpitalach nie jest pochlebna , to ja jednak zdecydowałabym się na klinikę. Lepiej zaufać dziewczynom , które miały już doświadczenie z waszymi szpitalami.
 
Ostatnia edycja:
Błonka tak jak już to było mówione - poród to jedna wielka niewiadoma, nikt nie przewidzi co się może stać. Nigdy nie wiadomo jak akcja porodowa będzie przebiegać. A co do cesarki - moja teściowa mojego męża rodziła naturalnie, a jego brata przez cesarkę. I ciągle powtarza, że wolałaby jeszcze 10 razy rodzić naturalnie. A miała cesarkę, bo w trakcie porodu odkleiło się częściowo łożysko, a że to była jeszcze pierwsza faza, to braciszek najprawdopodobniej by zmarł zanim by się urodził.
Ja z kolei miałam tak łatwy poród, że nikt nie wierzy. Mogłabym tak rodzić po kilka razy dziennie, mój mąż się bardziej spocił niż ja. Zresztą poszedł się przebrać bo mu kazali i jak podszedł pod salę to już płacz Zuzi słyszał. Chciał być przy mnie, ale nie zdążył. Potem chciałam iść o własnych nogach na salę, ale położne mi nie pozwoliły. Przy porodzie jest ci wszystko jedno czy na ścianach są nowiutkie kafelki z kliniki, czy stare popękane w szpitalu. A w szpitalach jakby nie było to oprócz oiomu mają niejednokrotnie więcej sprzętu do ratowania matki i dziecka.
Acha - rodziłam wieczorem w niedzielę. Byłam pewna, że nikomu nie będzie się chciało być przy porodzie, że znajdzie się tylko jedna położna i że potem nikt się mną nie zajmie. A było kilka położnych, gin przyszła bez gderania, jedynie neonatolog oglądała akurat CSI i jej się nie chciało, ale jednak się zjawiła. W nocy przyszła do mnie pielęgniarka i pyta czy nie chciałabym się wysikać, jak się czuję i wogóle. Poszła ze mną, zaczekała, odprowadziła na salę. Opieka jest na dobrym poziomie, na pewno nie wszędzie, ale jednak nie jest już jak kiedyś. Teraz na obchodzie lekarz przed dotknięciem każdego dziecka dezynfekuje ręce. My mieliśmy pecha z jedną czarną owcą, ale my tak zawsze... W drewnianym kościele nam cegła na głowę spadnie...
 
wiecie co.. moze najlepiej bedzie jak pojade do szpitala i wypytam lekarza niech mi pokarza co maja... podobno mozna tak. a ten szpital o ktorym ja jeszcze mysle to ten w Katowicach na Bogucicach tego zakonu bonifrackiego czy jakos tak... teoretycznie na ochojec byo by mi blizej... emka jeszcze zapytam co mysli...


A pojechalam dzis z mamą do smyka po prezent dla siostrzenicy.. (6 miesiecy) no i tak ogladamy te wszystkie malenkie ubranka i wiecie co? moja mama zrobila "sobie" zakupy w rozmiarze 56.... spiochy, body, buciki, jakies gatki.. no szok :) hehe

wysylam Wam fluidki ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
Ikasiu my czujemy sie juz lepiej bo bole sporadyczne ,mdlosci brak i wogole jak nie w ciazy, jedyne ucho mnie boli i ropa mi leci a tak to aby do czwartku bo mamy wizyte i powinno byc juz serducho oby tylko wszystko dobrze bylo!!! a faktycznie WHO obnizylo do 4%wiec wyniki super macie no i czekamy na Ciebie na wrzesniowkach!!!:)
Caroline i oby na takim naturalnym sie udalo:)&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Mysa kochana co u Ciebie???
Aniu kochana wkoncu minie tan zły urok i wszystko sie zacznie uklaac!!!
Blonka no to mama SOBIE fajne rzeczy pokupila:))) super a co do szpitala to mozesz pojezdzic i popytac ,sama zobaczyc ,ale ja wiem ze tutaj bede rodzila w szpitalu z oiomem bo jednak nigdy nic nie wiadomo ,jedna qmpelka urodzila 2 miesiace temu synka wszystko oki mialo bycc ,bez znieczulenia chciala ale w trakcie poprosila o zastrzyk bo bol nie do zniesienia i okazalo sie ze dziecko barkiem wychodzi a nie glowka wepchneli do srodka i na biegu cesarka ,na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo ale roznie to , znowu 2ga z 8miesiecy twemu rodzila i byly podczas porodu komplikacjr i znalazla sie na oiomie przeztyg tam lezala , aha no i zdecydowalismy ze jesli genetyczne pokaze jakas wade dzidzi to lecimy do PL rodzic jakos bardziej ufam lekarza naszym:)
 
Maju na pewno wszystko będzie dobrze, ale zaciskam za Ciebie &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Moja kumpela z kolei rodziła w Knurowie i bardzo sobie chwali opiekę. U niej też były komplikacje, bo nagle dostała krowtoku, natychmiastowa cesarka, mała od razu reanimacja, dostała tylko 1 pkt Apgar. Transport do Chorzowa, bo lepszy sprzęt, mówili że jej nie odratują, że będzie gąbka zamiast mózgu jeśli cudem przeżyje. Wszystko dobrze się skończyło, mała nadzwyczaj dobrze się rozwija, ma teraz 20 miesięcy, a już liczy, mówi pełnymi zdaniami itd. Czasami zdolność regeneracji czy jak to nazwać u dzieci zadziwia lekarzy
 
Cześć dziewczyny :) Jestem nowiutka na forum... W maju poroniłam - 8 tygodniowa ciąża bliźniacza. Nie wiadomo dlaczego. Wszystkie niezbędne badania w normie. Badanie histopatologiczne nic nie wykazało. Lekarz mówi, że widocznie tak musiało być. Rozpoczeliśmy z mężulkiem staranka. To pierwszy - stracony cykl. Dzisiaj robiłam bete i wyszła 0, 287 (34 dc). Odstawiłam luteine. Od początku tamtej ciąży moim lekarzem jest lekarz z Łubiowej, tzn. chodzę tam. W tym cyklu byłam na usg akurat w trakcie owulacji - to był 3.01 od 6 - go doktor zalecił brać luteine, którą kazał odstawić jak przyjdzie okres, a jak nie przyjdzie, to dzisiaj kazał zrobić betę. Mam cykle między 31 a 34 dni. W pierwszą ciąże zaszłam za 1 razem.
Może wy dziewczyny mi doradzicie. Gin kazał mi przyjść 11 dnia cyklu- pewnie znowu po to żeby wprowadzić po owulce luteine. Jak uważacie - czy iść i stosować wspomagacza w celu pomocy w zagnieżdżeniu się zarodka czy odpuścić i dopiero po pozytywnym teście iść do gina? Jeśl w ogóle dojdzie do pozytywnego testu. Nigdy nie robiłam badania na poziom progesteronu. Robiłam, na chlamydie, toksoplazmoze, przeciwciała ana, cytomegalie, pierwiastki, morfologie etc. Z hormonów tylko tsh, t3 i t4.
Kurcze, boje się z luteina zatrzyma mi owulke jak lekarz pomyli się i każe wziąć w " za szybkim' dniu cyklu. Może faktycznie poczekać i czekać na pozytywny test, a dopiero potem ewentualnie lekarz wprowadzi mi luteine. Przecież w 1 ciąży nie miałam problemu z zajściem tylko, zarodki przestały się rozwijać. Chciałabym mieć dziecko...

W pierwszej ciąży od razu po pozytywnym teście (miałam lekkie bóle brzucha) lekarz wprowdził duphaston, który nie pomógł - widocznie tak musiało być. Po duphastonie fatalnie się czułam. Tyłam, spałam po 24 h, chodziłam wściekła i miałam depresje. Luteina jest o niebo lepsza... Pierwszy raz ją stosowałam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kropka87 bardzo mi przykro z powodu Twoich bliźniaków :-(
Powiem Ci tak - skoro lekarz kazał przyjść w 11 dc to najpewniej chce robić Ci monitoring, a wtedy raczej mało prawdopodobne żeby luteinę zlecił za wcześnie. Generalnie jeśli już dochodzi do owulki to luteina jej nie zatrzyma wzięta nawet 2-3 dni przed owu. Gdybyś ją wzięła tydzień przed to mógłby być problem. Na swoim przykładzie Ci powiem, że miałam cykle 50-73 dniowe, luteinę dostałam od 16 dc i od tego czasu cykle mam 24-26 dni i owulka jest. Mi luteina pomogła, wyregulowała cykle. Zanim zaczęłam się starać o drugie dziecko to cykle miałam jak w zegarku 28 dni. A jak zaczęliśmy, to organizm zwariował i takie mega długie cykle. W pierwszą ciążę też zaszłam za pierwszym razem, urodziłam o czasie, niestety moja córeczka nie została z nami na tym świecie.
To że przy pierwszym cyklu teraz się nie udało nic jeszcze nie znaczy. Ja się starałam przez rok i nie wyszło. Wszystkie wyniki mam super, mój mąż też. Lekarz się dziwi czemu nam się nie udaje. Jedyny problem to teraz blokada psychiczna, obyś Ty jej nie miała w takim stopniu jak ja. Cierpliwości, z czasem na pewno się uda. Możesz owszem bez wspomagaczy, ale skoro lekarz tak Cię chce prowadzić, to ja bym mu zaufała. Zawsze to jakiś komfort psychiczny wiedzieć czy owu jest w danym cyklu.
Powodzenia
 
Do góry