reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Reese a dlaczego tak wcześnie musisz iść do szpitala? Ja mam być rano tego samego dnia
Oleńka gratulacje:-) :)
Angis trzymaj się. Już tuż tuż i będzie po wszystkim.
Smutna mnie w poprzedniej ciąży przeszły wszystkie lęki niepokoje itd. może z tobą też tak będzie. Oczywiście nic na siłę:-) :)
 
reklama
Reese a dlaczego tak wcześnie musisz iść do szpitala? Ja mam być rano tego samego dnia
Oleńka gratulacje:-) :)
Angis trzymaj się. Już tuż tuż i będzie po wszystkim.
Smutna mnie w poprzedniej ciąży przeszły wszystkie lęki niepokoje itd. może z tobą też tak będzie. Oczywiście nic na siłę:-) :)

mam wybór, mój gin chciałby kilka dni wcześniej, poobserwują dzieciaczka itd
ja wolę wcześniej bo będę mogła się przystosować do otoczenia, no i żeby dojechać do szpitala to muszę wziąć xanax :( jakbym jechała prosto na cesarke to byłoby bardzo źle ze mną.....
 
Evna4 no i właśnie takie info, zawsze daje jakaś nadzieję, która równie szybko zostaje zgaszona np historia Reese. No i tak to właśnie jest że tak naprawdę nie będziemy mieć pewności nigdy, nikt nie może dać gwarancji że będzie dobrze czy źle, i właśnie ta świadomość że nie mam na to wpływu też mi nie pomaga. Jestem osobą która lubi mieć wszystko poukładane, w pewien sposób zaplanowane i przemyślane, dlatego tak poważnie podchodzę do tego tematu. Pewnie niektórym wydaje się to idiotyczne, bo albo się chce albo nie, ale nie jest to takie proste. Kiedy stwierdziłam że chyba zrobię sobie kartkę za i przeciw i zobaczymy co wyjdzie, ale znając moje podejście do sprawy tych przeciw mogłabym wymyślać w nieskończoność... Bo przecież tyle jest możliwości... Najgorsze jest to, że nie potrafię też zapomnieć o tym temacie. Już też myślałam w ten sposób, żeby zapomnieć i pozostawić to losowi, co będzie to będzie.... Ale niestety myśli wciąż krążą w mojej głowie, że to zbyt poważna sprawa żeby zdawać się na los.... I w efekcie właśnie, podsumowując rodzi się pytanie czy takie osoby jak ja właśnie powinny mieć wogole dzieci, czy raczej nie skoro nie chcą "się poświęcić" i podjąć ryzyka?
 
Evna4 no i właśnie takie info, zawsze daje jakaś nadzieję, która równie szybko zostaje zgaszona np historia Reese. No i tak to właśnie jest że tak naprawdę nie będziemy mieć pewności nigdy, nikt nie może dać gwarancji że będzie dobrze czy źle, i właśnie ta świadomość że nie mam na to wpływu też mi nie pomaga. Jestem osobą która lubi mieć wszystko poukładane, w pewien sposób zaplanowane i przemyślane, dlatego tak poważnie podchodzę do tego tematu. Pewnie niektórym wydaje się to idiotyczne, bo albo się chce albo nie, ale nie jest to takie proste. Kiedy stwierdziłam że chyba zrobię sobie kartkę za i przeciw i zobaczymy co wyjdzie, ale znając moje podejście do sprawy tych przeciw mogłabym wymyślać w nieskończoność... Bo przecież tyle jest możliwości... Najgorsze jest to, że nie potrafię też zapomnieć o tym temacie. Już też myślałam w ten sposób, żeby zapomnieć i pozostawić to losowi, co będzie to będzie.... Ale niestety myśli wciąż krążą w mojej głowie, że to zbyt poważna sprawa żeby zdawać się na los.... I w efekcie właśnie, podsumowując rodzi się pytanie czy takie osoby jak ja właśnie powinny mieć wogole dzieci, czy raczej nie skoro nie chcą "się poświęcić" i podjąć ryzyka?
Hmm ja miałam podobne dylematy ale ostatecznie się zdecydowałam. Tez lubię mieć wszystko pod kontrola, ale u mnie to chyba bardziej kwestia rozmyślania czy poradzę sobie z dzieckiem, czy będę umiała się nim opiekować. Czy Ty w ogóle bierzesz jakieś leki? Ja po nich czuje się właściwie normalnie, pracuje, podróżuje itp. Poza tym czasem tez zdarza się tak, ze nerwica dopada kobiety dopiero w ciąży, kiedy wcześniej nie było z tym problemu.
 
Smutna a ile masz lat?
I tu pojawia się ważne i istotne pytanie czy ty wogole chcesz być mamą?:confused: Bo jeżeli tak, to choćby nie wiem jakbyś się źle czuła w ciąży to dasz radę. :yes:
 
Witajcie, to mój pierwszy post tutaj.
Decyzję o posiadaniu dziecka przekładałam kilka lat. Strach przed porodem - siłami natury, że lekarze nie zareagują zbyt szybko, dziecko nie przeżyje albo w wyniku komplikacji zostanie niepełnosprawne był tak silny, że nie zliczę ile razy mówiłam mężowi, że tak - próbujemy dzisiaj, a wycofywałam się w ostatniej chwili. W końcu postanowiliśmy, że dla mojego komfortu psychicznego urodzę przez cc w prywatnej klinice. To mnie przekonało. I udało nam się, zaszłam w ciążę. Przez kilka miesięcy, mimo wielu komplikacji, byłam najszczęśliwsza na świecie. Niestety okazało się, że z planów o rodzeniu w ludzkich warunkach nici. Mam cukrzycę ciążową i biorę insulinę, przez co nie mam czego szukać w prywatnym szpitalu. Histeria zaczęła się od nowa. Nie ma dnia bez płaczu. 2 tygodnie w szpitalu przekonały mnie, że moje lęki nie są do końca bezpodstawne. Gdy mama z ciotką kompletowały wyprawkę (nie mogę chodzić po sklepach, mam reżim leżenia) płakałam, że to nie ma sensu, bo przecież mały umrze. Gdy mąż zadał mi niewinne pytanie, czy nie żałuję, że to nie będzie dziewczynka - to samo. Gdy czuję jego ruchy radość momentalnie zmienia się w depresyjny stan. Niedawno sąsiadom urodził się bobas - gdy tylko słyszę jego płacz w korytarzu mam kilka godzin wyjętych z życia, dzika rozpacz, że ja nie doświadczę tego samego. Czy taki lęk jest wystarczającym powodem, by psychiatra skierował mnie na cesarskie cięcie? W czwartek mam wizytę i panikuję, że mi odmówi, bo za dużo jest kobiet, które traktują to jako cesarkę na życzenie...
 
Ostatnia edycja:
Evna no właśnie pierwszej młodości to ja już nie jestem skończę w tym roku we wrześniu 34 lata... I tak oczywiście że chciałabym być mamą. Ale właśnie jak czytam takie posty jak nowej użytkowniczki Ika88 to mnie to przeraża!! Z drugiej strony wiem że mam rodzinę, męża który napewno mi pomoże... Tylko czy dam radę?
 
Moim zdaniem każda kobieta ma obawy i lęki będąc przed w trakcie lub po ciąży nawet nie mając nerwicy lub depresji.
Zawsze się myśli czy da się radę czy dziecko będzie zdrowe. Ja nie miałam objawów nerwicy teraz budze się w nocy z trudnościami w oddychaniu ale pochodze trochę po domu wypije wodę i idę spać dalej. Jeśli będzie taka potrzeba że sama nie dasz rady to lekarz przepisze Ci po prostu leki. Ja wcześniej poroniłam 3 razy i do dzisiaj gdy robię siku boje się spojrzeć na papier czy czasem nie będzie na nim śladów krwi. Pamiętaj że niekiedy w ciąży wszystkie objawy znikają. Hormony działają na każdego inaczej ale moim zdaniem i tak warto sprobowac.
 
reklama
Marta..amen:-p
Ika ile ci jeszcze zostało do porodu?
Też mam cukrzycę ciążowa i jestem na insulinie, teraz biorę 5j na noc. A dlaczego nie możesz rodzić w prywatnej klinice, bo nie rozumiem:confused:
 
Do góry