reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Dacie radę dziewczyny. Ja odstawiłam leki na początku ciąży i wytrwałam. A nerwicę lekowa mam od momentu jak w zginęła nam bliska osoba. Od tamtego momentu panicznie bałam się o swoich bliskich. Jak już nie dawałam rady tak się zamartwiać o najblizszych to zaczęły się u mnie somaty. Zaczęłam bać się o swoje zdrowie, bo przecież mam męża, dzieci. Po sesji u psychologa zmieniłam tok myslenia. Literatura, portal zaburzeni.pl też mi ułożyły te informacje w głowie. Niestety somaty były dokuczliwe więc brałam Elicee. W ciąży odstawiłam leki z dnia na dzień. Dałam radę 9 miesięcy bez objawów. Martwiłam się, to oczywiste, ale jak każdy:) jesteśmy poprostu bardziej wrażliwe. Teraz po porodzie mija już miesiąc. Jedyne co próbuje mi się znowu przyczepić to strach że coś mi się stanie, a jestem sama z dzieckiem w domu. Boję się zwrotów głowy, bo to był okropny objaw somatyczny kiedyś u mnie. Ale nie przejmuje się już tym. Jak zmieniam tok myślenia albo skupiam się na tym co mam zrobić, przechodzi ;) najgorsze co można zrobić to analizować ten stan, zastanawiać się czy dziś będzie mi się kręciło a głowie. Będzie, jeśli ciągle o tym będę myślała. A jak będzie to trudno, minie. Trzymam za Was kciuki. Warto walczyć, za parę tygodni czeka Was największa nagroda, pojawi się Wasze dziecko :)
 
Dacie radę dziewczyny. Ja odstawiłam leki na początku ciąży i wytrwałam. A nerwicę lekowa mam od momentu jak w zginęła nam bliska osoba. Od tamtego momentu panicznie bałam się o swoich bliskich. Jak już nie dawałam rady tak się zamartwiać o najblizszych to zaczęły się u mnie somaty. Zaczęłam bać się o swoje zdrowie, bo przecież mam męża, dzieci. Po sesji u psychologa zmieniłam tok myslenia. Literatura, portal zaburzeni.pl też mi ułożyły te informacje w głowie. Niestety somaty były dokuczliwe więc brałam Elicee. W ciąży odstawiłam leki z dnia na dzień. Dałam radę 9 miesięcy bez objawów. Martwiłam się, to oczywiste, ale jak każdy:) jesteśmy poprostu bardziej wrażliwe. Teraz po porodzie mija już miesiąc. Jedyne co próbuje mi się znowu przyczepić to strach że coś mi się stanie, a jestem sama z dzieckiem w domu. Boję się zwrotów głowy, bo to był okropny objaw somatyczny kiedyś u mnie. Ale nie przejmuje się już tym. Jak zmieniam tok myślenia albo skupiam się na tym co mam zrobić, przechodzi ;) najgorsze co można zrobić to analizować ten stan, zastanawiać się czy dziś będzie mi się kręciło a głowie. Będzie, jeśli ciągle o tym będę myślała. A jak będzie to trudno, minie. Trzymam za Was kciuki. Warto walczyć, za parę tygodni czeka Was największa nagroda, pojawi się Wasze dziecko :)

Wspaniale , ze się tak u Ciebie ułożyło .
Oby udało nam się wszystkim.
Ja tez walczę bez leków - 25 tc .
Czas dłuży się niemiłosiernie - tym bardziej , ze pogoda nie rozpieszcza i nie dopisuje .
Kochana a jaki miałaś poród ? CC czy naturalny ?
 
Wspaniale , ze się tak u Ciebie ułożyło .
Oby udało nam się wszystkim.
Ja tez walczę bez leków - 25 tc .
Czas dłuży się niemiłosiernie - tym bardziej , ze pogoda nie rozpieszcza i nie dopisuje .
Kochana a jaki miałaś poród ? CC czy naturalny ?
Miałam cc :) cudownie wspominam czas szpitalny. Cc robiła mi moja Pani dr. Cudowny zespół. Sale dzielilam z fajnymi dziewczynami. Pomimo bólu po cc czułam się super :)
 
Dacie radę dziewczyny. Ja odstawiłam leki na początku ciąży i wytrwałam. A nerwicę lekowa mam od momentu jak w zginęła nam bliska osoba. Od tamtego momentu panicznie bałam się o swoich bliskich. Jak już nie dawałam rady tak się zamartwiać o najblizszych to zaczęły się u mnie somaty. Zaczęłam bać się o swoje zdrowie, bo przecież mam męża, dzieci. Po sesji u psychologa zmieniłam tok myslenia. Literatura, portal zaburzeni.pl też mi ułożyły te informacje w głowie. Niestety somaty były dokuczliwe więc brałam Elicee. W ciąży odstawiłam leki z dnia na dzień. Dałam radę 9 miesięcy bez objawów. Martwiłam się, to oczywiste, ale jak każdy:) jesteśmy poprostu bardziej wrażliwe. Teraz po porodzie mija już miesiąc. Jedyne co próbuje mi się znowu przyczepić to strach że coś mi się stanie, a jestem sama z dzieckiem w domu. Boję się zwrotów głowy, bo to był okropny objaw somatyczny kiedyś u mnie. Ale nie przejmuje się już tym. Jak zmieniam tok myślenia albo skupiam się na tym co mam zrobić, przechodzi ;) najgorsze co można zrobić to analizować ten stan, zastanawiać się czy dziś będzie mi się kręciło a głowie. Będzie, jeśli ciągle o tym będę myślała. A jak będzie to trudno, minie. Trzymam za Was kciuki. Warto walczyć, za parę tygodni czeka Was największa nagroda, pojawi się Wasze dziecko :)
Czy wiele miałaś sesji u psychologa?
Możesz polecić jakąś pomocną literaturę?
 
reklama
Do góry