Cześć dziewczyny!
Dręczy mnie pewna rzecz. Jestem w 4 miesiącu.
Boje się że po porodzie całkowicie się załamię i nie dam sobie rady. Mój mąż zawsze strasznie zwraca uwagę na to jak wyglądam, codziennie nawet będąc cały dzień w domu muszę być umalowana i w miarę ładnie ubrana, bo w przeciwnym razie mówi mi że wyglądam jak ściera. Przed ciążą musiałam bardzo uważać na to co jem i dbać o linię ponieważ starannie wytykał mi każdy kilogram. Jak pod wpływem siedzącej pracy (tak pracowałam 5 dni w tyg po 12 h w pozycji siedzącej) przytyłam 10 kg to mówił mi że wstydzi się ze mną wychodzić na ulicę i w ogóle. Długo schodziłam z tych kilogramów i on bardzo pilnował żebym np. nie podjadała itp. Teraz będąc w ciąży przytyłam już 5 kilogramów i widzę,że zaczyna się to co wcześniej. Po porodzie większość moich koleżanek chodziła po domu cały dzień w piżamie lub w szlafroku,bez makijażu, rozczochrane włosy, poza tym, nie ukrywajmy - po porodzie wygląda się jak rozepchany worek, chociaż to mija. Boje się że jeśli po porodzie nie bede dbać o siebie jak dotąd to on mnie znienawidzi i nigdy nie będzie chciał mnie nawet dotknąć, że znajdzie sobie kochankę itp.... :/
Przez to jestem w ciągłym dołku, jest mi smutno i myślę że on mnie nie kocha naprawdę. Poza tym boje się że nie dam rady wytrzymać kilka a nawet kilkanaście dni prawie nie śpiąc w nocy. Ogólnie boje się wszystkiego co związane z dzieckiem, mimo to że już je bardzo kocham i dużo do niego mówię. Najbardziej się boje że zostawi mnie mąż.... :-( Czasem jak o tym wszystkim myślę to wydaje mi się że jestem jakaś inna, głupia albo słabsza, bo wydaje mi się że inne dziewczyny nie mają takich rozterek.
Dręczy mnie pewna rzecz. Jestem w 4 miesiącu.
Boje się że po porodzie całkowicie się załamię i nie dam sobie rady. Mój mąż zawsze strasznie zwraca uwagę na to jak wyglądam, codziennie nawet będąc cały dzień w domu muszę być umalowana i w miarę ładnie ubrana, bo w przeciwnym razie mówi mi że wyglądam jak ściera. Przed ciążą musiałam bardzo uważać na to co jem i dbać o linię ponieważ starannie wytykał mi każdy kilogram. Jak pod wpływem siedzącej pracy (tak pracowałam 5 dni w tyg po 12 h w pozycji siedzącej) przytyłam 10 kg to mówił mi że wstydzi się ze mną wychodzić na ulicę i w ogóle. Długo schodziłam z tych kilogramów i on bardzo pilnował żebym np. nie podjadała itp. Teraz będąc w ciąży przytyłam już 5 kilogramów i widzę,że zaczyna się to co wcześniej. Po porodzie większość moich koleżanek chodziła po domu cały dzień w piżamie lub w szlafroku,bez makijażu, rozczochrane włosy, poza tym, nie ukrywajmy - po porodzie wygląda się jak rozepchany worek, chociaż to mija. Boje się że jeśli po porodzie nie bede dbać o siebie jak dotąd to on mnie znienawidzi i nigdy nie będzie chciał mnie nawet dotknąć, że znajdzie sobie kochankę itp.... :/
Przez to jestem w ciągłym dołku, jest mi smutno i myślę że on mnie nie kocha naprawdę. Poza tym boje się że nie dam rady wytrzymać kilka a nawet kilkanaście dni prawie nie śpiąc w nocy. Ogólnie boje się wszystkiego co związane z dzieckiem, mimo to że już je bardzo kocham i dużo do niego mówię. Najbardziej się boje że zostawi mnie mąż.... :-( Czasem jak o tym wszystkim myślę to wydaje mi się że jestem jakaś inna, głupia albo słabsza, bo wydaje mi się że inne dziewczyny nie mają takich rozterek.