reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża

@cieciorka1 ma trochę racji, użalanie się nad sobą również prowadzi do depresji, jeśli będziesz myśleć negatywnie to będziesz wiecznie smutna, wszystko będzie wydawać się bez sensu co przerodzi się w lęk, a lęk to depresja. Zacznij od terapii u psychologa, musisz wziąść się w garść i w między czasie jak już pisałam od wizyty u ginekologa i genetyka, aby zrobić badania.
I o to mi chodziło
 
reklama
Jest i słynne "weź się w garść". Dobrze, że raka ani zawałów tak się nie leczy.

Wiałabym od lekarza, który używa określeń "użalanie się nad sobą" i ma takie podejście. Tak jakby ginekolog na prośbę o badania pod kątem płodności powiedział "no jak się nie staracie to nie macie, może seksu za mało i niech pani wyluzuje, to się uda."
 
Jest i słynne "weź się w garść". Dobrze, że raka ani zawałów tak się nie leczy.

Wiałabym od lekarza, który używa określeń "użalanie się nad sobą" i ma takie podejście. Tak jakby ginekolog na prośbę o badania pod kątem płodności powiedział "no jak się nie staracie to nie macie, może seksu za mało i niech pani wyluzuje, to się uda."
totalnie nie wiesz o czym piszesz, i zapewniam Cię ze lekarz nie powiedział weź się w garść i przestań się uzalac nad sobą to będzie dobrze. Nie byłaś na wizycie i nie wiesz jak przebiegała rozmowa, opierasz się tylko ma jedym aspekcie.
 
Użalanie się nad sobą (co to w ogóle znaczy?) nie prowadzi do depresji. Nie prowadzi też do niej brak hobby, spacerów czy słońca.
Depresja to choroba, a nie efekt "użalania" się nad sobą.
Jedyne z czym się zgadzam to, że w 4 tc serce nie bije więc pewnie dobrze równolegle z psychoterapeutą poszukać dobrego ginekologa żeby pomógł przejść przez starania.
Powodzenia
 
totalnie nie wiesz o czym piszesz, i zapewniam Cię ze lekarz nie powiedział weź się w garść i przestań się uzalac nad sobą to będzie dobrze. Nie byłaś na wizycie i nie wiesz jak przebiegała rozmowa, opierasz się tylko ma jedym aspekcie.
W takim razie to Ty nie masz pojęcia o depresji, skoro do osoby chorej używasz takich zwrotów. Stany lękowe i depresyjne to choroba, nie użalanie się nad sobą czy rozklejanie się.
 
Użalanie się nad sobą (co to w ogóle znaczy?)
Wydaje mi się, że to wtedy jak partner się znęca, dzieckiem się nie zajmie, ma tylko wymagania, kobieta nic ze swoim życiem nie zrobi, tylko pisze na forum i na chęć pomocy mówi, że nic się nie da zrobić.
 
droga wolna, nie byłaś na wizycie więc nie wiesz o czym mówisz. Jak ktoś chce to niech jedzie po mnie, jest mi to obojętne jak Twój komentarz i Twoja reakcja. Wystarczy, poczytać o uzalaniu się nad sobą, a nie uważać że lekarz to konował
szczerze? To najgorsze co można powiedzieć osobie w tym stanie. I mi wręcz psycholog powiedział ze mam sobie pozwolić na okazanie slabosci
 
depresja-katar.jpg
 
reklama
Do góry